To jest szałwia? no to ze mnie matoł jest roslinny Posadziłam kilka krzaczków szałwi omszonej na jesien ale moja jest niebieska a listki ma całkiem inne .Nie wiedziałam ze jest też czerwona
Oj coś dawno mnie tu nie było, mimo że pracy w ogrodzie już mniej, to jakoś czasu na razie więcej nie ma.
Walka z kretami trwa, tzn my walczymy a krety chyba wcale się tym nie przejmują, ostatnio chyba prawie całą ziemię spod wiśni wykopały. Co rano łopata, widły podnosimy murawę i wsypujemy ziemię do korytarzy, bo wszystkie środki które są dostępne na nic się tu zdają. Ale cóż robić, chyba trzeba się przyzwyczaić.
Piękne kolory przybrały liście bodziszka wspaniałego, więc wykorzystałam je na ostatni jesienny wianek na drzwi.
Na ambrowcu wciąż trzymają się ostatnie liście, pięknie wyglądają w słońcu, berberys również płonie.
Róże zawiązują nowe pąki,
Wrzośce rozpoczęły kwitnienie,
Dziękuję, że zaglądacie, chociaż rzadko ostatnio bywam za co z góry i z dołu przepraszam. Poprawy nie obiecuję, bo nie lubię być gołosłowna .. górnolotna też nie
Odpowiadam hurtem i każdemu z osobna
Taaaa, dyskusja się toczyła na temat drzew. Wybrałam serby - piękne!!! Ale..... dalej mnie korci na zmiany i to w tym samym miejscu. Jejciu, jaka ja jestem niezdecydowana - ale gdy zobaczyłam graby na wysokiej nóżce i tak fajnie w stożek cięte.... nie ręczę za siebie bo ten mój sąsiad dalej widoczny jest. Na razie szukam sposobu na posadzenie drzew za tym moim długaśnym murem...
Gusiarz - wierności serbom dochowaj To się opłaca Inwestycja na lata.. chociaż szczerze Ci przyznam, że obiekt wodzenia na pokuszenie godzien rozważenia... nie dość, że stożek, to jeszcze grabowy.. pełnia szczęścia.. nie dziwię się, że kusi Kogo by to nie kusiło? Nie znam takich
A ja dalej jak chlorofi......... po maćku i na chybił-trafił... ale jakoś planować to ja nie umiem...
A odnośnie pomyłki serbów z jodłami....... też ich ne odrózniam.. po prostu wiem gdzie rsną moje 2 serby i kilkadziesiat jodeł.. Co i tak jest sukcesem, że wogle to wiem
Serb niedługo będzie jeden bo mu sie stożek ułamał i teraz rośnie taka poducha, a nie drzewko... albo eksmisja w nowy kąt.... i będą 2.. jedne serb krzak, jeden drzewo
Aniu ASC zielone jest piękne A ten chlorofil to coś z fotosynetzą miał wspólnego, ta z kolei z procesem tworzenia tlenu, więc jakby nie jest źle, że chlorofilem jesteśmy.. ale do tworzenia tlenu trzeba światła Pamiętaj o czołówce! Łatwiej wtedy odróżnić serba od jodły ..zwłaszcza, że jeden serb w krzak zakamuflowany
Jak tu bywam...to na twarzy rogal od ucha do ucha....uchachałam się...
...ze względu na mój wzrost....to moje buty zawsze piętrowe.....tylko Ania asc mnie zaskoczyła....myślałam, że ma więcej serbów...
wychodzi na to, że ja też...chlorofil...
Ciekawe w takim razie co posadziłam u siebie...w sobotę???
Buśka
Anuś z Kulek - terapia śmiechem zalecana jest całorocznie. Przedawkować nie można. Można mieć rogal na twarzy i rogal w dłoni - dla zdwojenia efektu Serby trzy widziałam u Ciebie.. Aż by się zaśpiewać chciało "wyszły w pole serby trzy i gęsiego sobie szły
To ja jestem chlorofil bo myślalam, że wszędzie są serby a może to jodły???
Ja prawdę o piętrach po ok 5 lat prób odkryłam..... Ale wtedy nie było ogrodowiska ...
Madżenko - Ogrodowisko uczy i zaskakuje Co serb to wiem.. do jodły jeszcze nie doszłam - wiedza powierzchowna wiem tyle, że są u Ani i udają serbów. Ale się cieszę, że zaoszczędziłam 5 lat i cieszę się, że jest ogrodowisko - nie tylko ze względu na oszczędność czasu ALe ze względu na cudownych ludzi, których tu spotkałam
Szukam o tym konwalniku? Pokaż jego zdjęcie, ale jak suche to tylko można poucinać, podlać i czekać czy jeszcze coś wypuści.
Danusiu, wstawię wieczorkiem Bardzo będę dźwięczna za pomoc Dzyń, dzyń
Ev, wprawdzie jest u nas wątek kulinarny, ale pytałaś o to danie, to szybko ci tu napiszę;
piersi z ud kurczaka pokroić na grubość 2 palców, mocno posolić, smażyć na oleju na złoty kolor, zaczynając od skórki; w międzyczasie ugotować z 6-8 małych ziemniaków w łupinach i zostawić we wrzątku; potem przygotować pomidory, różne kształty i kolory, a więc koktajlowe, podłużne, żółte w formie gruszki, marmurkowe ciemne, nakłuć i wrzucić do gara z ziemniakami, a po chwili wszystko wyciągnąć i obrać zarówno ziemniaki jaki pomidory ze skóry;
palcem zgnieść ziemniaki i pomidory i to wrzucić na patelnię do kurczaka, wymieszać; następnie świeże oregano zbić z solą w shakerze, aż wydobędzie się sok, dodać 1/3 szklanki oliwy i 3 łyżki octu winnego, pieprz, sól, wymieszać i tym sosem polać kurczaka z ziemniakami i pomidorami; włożyć do foremki i do piekarnika na 30-40 minut, temperatura 180-200 stopni;
smacznego, robię dziś, bo wczoraj nie zdążyłam
Irenko dobra duszo jak wieść gminna niesie czas jest reglamenowany, do wątku kulinarnego zaglądam sporadycznie, dlatego mój żołądek i podniebienie mojego męża dziękują Ci za pamięć
Piersi z ud kurczaka to specialite de la maison? żeby nie było, że nieuważnie czytamy zaintrygowało mnie gniecenie ziemniaków palcem ...... i zmartwiła marność wyboru w sklepach pomidorów koktalowych w kształcie i kolorze .. gdzie nie spojrzę - czerwone kulki. Trzeba będzie na Grabie poczekać.. tzn. na zbiory Grabi smak ich pomidorów pamiętam do dziś
Zrobiłaś Irenko to danie?.. brzmi naprawdę smakowicie
Ja sobie też skopiowałam i wydrukowałam dla siebie i dla Wiesi bo wczoraj była u mnie przeglądać gazety kulinarne w poszukiwaniu nowych pomysłów, bo jak mówi, zapas już się wyczerpał i dzieci nie chcą jeść wg starych pomysłów.
Danusiu, coś w tym jest patrząc wstecz na moje kulinarne poczynania widzę zmienność potraw Kiedyś królował ryż, później zupy, teraz mięsa i tarty Hitem była tarta na kruchym cieście z warzywami.. I nie przeszkadzało mojemu dziecięciu, że matka chilli ja nieopatrznie zakupiła ciasto kruche .. słodkie Uznał, że tak miało być
Evochichonek! Jestem z wieczora. Podpisuję listę obecności. Mam pytanie, co to za potrawa od Irenki? Smakowicie brzmi.
Grabie.. ty się nie pytaj nie pytaj, tylko pomidory hoduj!.. widzisz przecież, że poprzeczka wysoko.. kilka rodzajów, faktur i kolorów.
Ps. ususzyłam papryczkę od Ciebie ... nie jem. podziwiam. wisi na patyku w oknie i się buja
Ewuś, jutro coś mądrego napiszę, bo dziś już nie przyswajam...
Czytam zdanie i na końcu nie pamiętam, co było na początku...
Z córką na zakupach ubraniowych byłam - okropnie męczące zajęcie.
Nie znam bardziej męczącego.
Tesiskam i buziam (w zwielokrotnionej dawce)
Tesiulek chciałam przypomnieć, że to jutro dawno minęło, a slowa pisanego nie zostawiłaś. Zakupy ubraniowe z córką to nic w porównaniu z zakupami ubraniowymi z synem.. ale niech Ci będzie. Mam do Ciebie słabość. Wybaczam absencję. Ale tylko dzisiaj Czekam na Cię wyglądając zza bujających się papryczek od Grabii
Ev jak nie dasz zdjęć to kącić kulinarny u Ciebie założymy !!!
Mamo.. straszom.... że gotować będę musiała....
Madżenka, a jakie Ty byś chciała zdjęcia .. na tym pustkowiu moim czym się mogłam pochwalić, nie omieszkałam tego zrobić ale graby wsadziłam mężowymi ręcyma ha.... na razie to suche patyki, ledwo co je widać
Ev, wprawdzie jest u nas wątek kulinarny, ale pytałaś o to danie, to szybko ci tu napiszę;
piersi z ud kurczaka pokroić na grubość 2 palców, mocno posolić, smażyć na oleju na złoty kolor, zaczynając od skórki; w międzyczasie ugotować z 6-8 małych ziemniaków w łupinach i zostawić we...
Ja tak zapytam cichutko a co to są piersi z ud kurczaka???
Ta magnolia jest cudna i dobrze się komponuje. Pasuje do fasady domu.
Dobrze, że drzewa zapuszczają korzenie i z wiekiem trudniej je przenosić, bo strach pomyśleć, co mogłoby się stać z taką magnolią pewnego dnia .......... Takie zmiany, przenosiny i idee.
Generalnie magnolie mają kwiaty jak dobry budyń - właśnie zjadłam z sokiem wiśniowym.
Pozostając w temacie zwierząt.
Przedstawiam skrzydlatych gości
Mieszkamy przy lesie, ptaków wkoło jest dużo, a nasza stołówka z roku na rok cieszy się coraz większym powodzeniem
Największa gościni w karmniku - jej krzykliwość Pani Sójka
Raniuszki, przylatują zawsze zgraną ekipą, wydają takie piski, pojawiają się na chwilkę, zawładną terenem i znikają
Pan Kos, bardzo sprytny, jako jeden z niewielu potrafi się wtarabanić do miseczki. Stały gość. Potrafi siedzieć cały dzień i wcinać jabłuszka
Samica kosa, nazywałam ją kupa (wiem, że nieładnie), bo często siedziała napuszona i wygladała jak kupa pierza. Później ze zdziwieniem przeczytałam, że jest panią kosową. Wygląda zupełnie inaczej niż samiec (pan kos jest szczupły, czarny i ma pomarańczowy dziub). Po zachowaniu też bym się nie domyśliła, jak przylatuje kosowa, kos agresywnie ją przegania.
Sikoreczki
Jery, też przylatują brygadą, ale sa bardzo kłótliwe, buńczuczne i bitne
Grubodziub, wygląda egzotycznie
Dzwońce, przylatują stadem. Są kłótliwe. Wujek opowiadał, że kiedyś młodzi chłopcy łapali dzwońce i sprzedawali jako kanarki.
Rudzik, zmieniłam mu nazwę na wredzik bo przez 2 miesięce nie dawał się sfotografować! Ja z aparatem w okno, a on frrr. I taka zabawa. W końcu do akcji włączyła się mama, a aparat stał się stałym wyposażeniem kuchni i łazienki (stad okna wychodzą na ptasią stołówkę). Jest bardzo płochliwy, w jednym miejscu przebywa kilka sekund i bacznie śledzi okna. Jest singlem.
Pan Dzięcioł
lubi rytuały. Zawsze przylatuje i siada na jabłonce u sąsiadki. Potem do mnie na pień catalpy, następnie na wiśnie i na sznurek. Przylatuje nad ranem. Pod koniec sezonu, przyleciała za nim samica, ale nie mam jej zdjęć. Po konsumpcji znowlu siada na jabłonce i czyści dziubek
Zwany jest również koralikowym/porcelanowym pnączem.
Osiąga wysokość 2-3m.
Ozdobny z ostroklapowych, pstrych, zielono-biało-różowych, głęboko powycinanych liści i bardzo oryginalnych owoców, które przypominają kolorowe koraliki. Piegowate owoce pojawiają się w IX i utrzymują do pierwszych mrozów. Małe (6mm), okrągłe owoce przebarwiają się na kolor niebieski, fioletowy, biały, różowy, bordowy, turkusowy, zależnie od fazy rozwoju.
Winnik przyrasta powoli, jednoroczne pędy są w czerwonym kolorze.
Kwiaty pojawiają sie w lipcu, są niepozorne, drobne w kremowym kolorze.
Najlepiej rośnie na słonecznych stanowiskach, osłoniętych od wiatru.
Nie ma specjalnych wymagań glebowych.
Młode rośliny warto zimą zabezpieczyć.
mój winnik, za pomocą wąsków, powoli wspina się po catalpie
Irenko, aż oniemiałam z wrażenia i sprawdziłam Twoją statystykę 27 października gratulowaliśmy na 100. Ależ miło drugi raz Ci gratulować w tak krótkim czasie żeby spełniały się Twoje marzenia
Danusiu, nie tylko wielkie gratki na 900, ale podziękowania za tak miłe i przyjazne miejsce na necie które stworzyłaś, które kocham, pełne piękna i optymizmu.....rzekłabym raj na ziemi.....i wspaniałe inspiracje które dajesz nam każdego dnia ze swojego ogrodu..... i ogrodów w których bywasz z własnego zamiłowania i pasji.
I dodam że wspaniała ta sesja zdjęć ludzi którzy Ciebie odwiedzili
Mamy nowe narzędzie ułatwiające czyszczenie kostki - angielską szczotkę do czyszczenia fug w kostce i między płytami.
Druciana, specjalnie skonstruowana szczotka pozwala na łatwe usuwanie chwastów, mchu i brudu ze szpar i fug w kostce brukowej i płytach w nawierzchniach, na tarasie i patio.
Ostry skrobak z drutu jest wyjątkowo skuteczny. Ukośny kształt szczotki pomaga w doskonałym czyszczeniu. Szczotka jest dodatkowo wyposażona w unikalny trójkątny nóż odcinający ze stali do czyszczenia w niedostępnych szczelinach
Drewniany uchwyt ma długość około 30 cm. Wymiary szczotki: długość 10 cm, wysokość 8 cm, szerokość 3,5 cm. Specjalna konstrukcja narzędzia zmniejsza potrzebę schylania.
Witaj Jagódko... Jestem na Ogrodowisku bardzo krótko, ale witam Cię serdecznie...
Oglądnęłam Twój ogród i bardzo podobają mi się kompozycje w donicach i same donice...
Jeśli pozwolisz, będę zaglądać do Ciebie i czytać o Twoim ogrodzie i o Tobie...
A kwiatuszek na powitanie... Serdeczności przesyłam...
Witam i bardzo dziekuje za piekne kwiaty
bardzo mi bedzie milo jak bedziesz do mnie zgladac dziekuje