Mikruski, ale urosną ja też w tym roku moje sadziłam, oczywiście weną była Bogdzia i o dziwo już urosły!!
łądna rabata, a jak bujnie, to będziesz przesadzać, ja pewnie też, bo póki małe nawciskałam, co się dało!
Jeszcze ogrodu nie zrobiłam, a już przesadzać będę, niech rosną
Och, dopisuję się!! Właśnie niedawno zachorowałam na róże angielskie, takie pachnące - kupiłam 3 różne, wypowiem się za rok
Z wielkokwiatowych z ubiegłego roku przezimowała u mnie (ta zima była straszna) jedynie Monica - bezproblemowa, czarna plamistość jej nie ruszyła mimo jej obecności na sąsiadkach... tak wygląda (zdjęcie z wczoraj):
Mam parę innych które też przezimowały, ale NN, kupowane w LeroyMerlin jako "wielkokwiatowe/wielokwiatowe/okrywowe/miniaturowe", więc niewiele o nich wiem Przetrwały zimę, okrywowe najlepiej.
Ta "przejrzystość" mocno mnie denerwuje...
Brak tu konkretnego ,gęstego żywopłotu jako tła dla reszty!!!
Muszę to zdecydowanie zmienic - a cisy zanim urosną to ja siwa będę.Przeniosę je na "podkłady kolejowe" i będzie git!
Plan jest ,wiec przez zimę będę siły magazynować i do ataku wiosną
dla mnie jest ślicznie żywopłot moze i doda uroku, ale tak jest równie pięknie
Uff przerwa
Pokażę moje bolesławieckie ceramiczne zakupy - miseczki z serduszkami (Mama a z różowymi sercami nie było?) i talerzyki dla Młodej; i duża miska dla mnie
Macie jakieś przepisy na gruszki w słoiki? Tylko na słodko, bo z octem nikt nie zje... dostałam od sąsiadki ze 2 kg i niby to nie dużo, ale nie zjemy, a wyrzucić szkoda...
I moja jedyna róża wielkokwiatowa która nie zmarzła tej zimy - pomarańczowa, średnio lubię ten kolor, ale ta jest łądna - i kwiaty i pokrój ma fajny
oj te córeczki róż jest śliczny i mógłby być na wszystkim !!!
ciekawe czy dziewczynki jadłyby chętniej wszystkie zupy, mięska i warzywka gdyby były różowe?
pozdrawiam
Tam przy budzie jest jeszcze kupka ziemi do rozwiezienia (zaznaczyłam na czerwono). Tamte rejony (okolice leżaczka) muszą zostać takie dość pochyłe, a tu w kierunku robiącego zdjęcie będziemy się starać jak najbardziej rozpłaszczyć, we wszystkie strony.
Miotły, szpadle... co się dziewczyny z nami stało, że takie prezenty dostajemy (ja dostałam nóż do kancików), a przecież kobiety najbardziej lubią diamenty...
Elizo śmiej się, ja najbardziej bym chciała dostać nożyce akumulatorowe do cięcia żywopłotów itd
To chyba jednak wszystkie tu zwariowane jesteśmy
ot co się porobiło, dziewczyny szaleją, ale nie z diamentami tylko ze sprzętem technicznym i roślinami
Miotły, szpadle... co się dziewczyny z nami stało, że takie prezenty dostajemy (ja dostałam nóż do kancików), a przecież kobiety najbardziej lubią diamenty...
Elizo śmiej się, ja najbardziej bym chciała dostać nożyce akumulatorowe do cięcia żywopłotów itd
Ania a nie myślałas, żeby te róże ze żwirowej opaski przesadzic a w ich miejsce wsadzić np.: miskanty Gracillimus lub Morning Lighty? Byłyby takim delikatnym tłem dla róż....
Przywrotniki mozna dać ale jako zielone akcenty.... one rosną duże zobacz: (przy nich kocimiętka....)
W opasce nie może zbytnio nic rosnąc, bo mam tam okna od piwnicy, nie mogę ich zasłonic.
Te róże, co tam są mają niewielkie rozmiary, dlatego je tam posadziłam.
A traw właśnie się z tej rabaty pozbyłam, tyle, że nie miskantów .
Przywrotnika mam, faktycznie jest ciut wyższy jak kwitnie niż kocimiętka .
Jak ja wam zazdroszczę tych wiekowych ogrodów .... takie wielkie okazy jejku ... kiedy u mnie takie będą ? Nie lubię świeżych, młodych ogrodów chyba podobnie jak nie przepadam za szczeniaczkami (wolę starsze osobniki) .
Cha, cha,cha...Mirelciu...mój ogród zaczął powstawać w ubiegłym roku. Duża część z tego co tu widać jest posadzona tej wiosny i latem
Jak mi poprawiłaś humor, nawet nie wiesz
U Bogdzi to rh są słusznego wzrostu, u mnie mikruski.
czyklli różowe róże w kupkach, na przykład te mniejsze odmiany po 3 szt koło siebie?
Mi tez sie wydaje że pięknie skomponowane jest to zestawienie.
Do tego byliny w mocniejszej barwie i wystarczy.
Tylko nie jestem pewna czy kocimiętkę właśnie, czy nie za blada jednak, bo szarawa. Chyba żeby koci i tę szałwię w sporej ilości, żeby barwy dodała i kocimiętce też 'podbiła' kolor.
I oczywiscie posadziłabym 'kupkę' którejś z tych bylin jako nawiązanie w rabatę naprzeciwko- np kocimietkę- wtedy takie przejście otulone poduchami się robi
Twoje cynie....to "mistrzostwo świata",jedyne w swoim rodzaju...ale ja tradycjonalistka i nie zmieniam upodobań ,podoba mi się to zestawienie.Pozdrawiam.
Bogusiu witaj
Żeniszki wyrzuciłam dawno szt chyba 3-y ,a klęłam bo płaciłam 6 zł za sadzonkę .Teraz widzę jak źle zrobiłam kiedy widzę je zregenerowane i w pełni "lata". Do białego żeniszka przytuliła się hortensja "Bobo"
Żeniszki nigdy nie gościły na zacienionej.myślę,że za mało słońca...ale Bobo warta grzechu...rośnie nisko?
a to łobuz z tego bodziszka. Ciekawe co mu nie pasuje. Ja sadze czasem go nawet w terenach publicznych i daje radę. Tu przy szkole, na glinie i to takiej aż rudej.:
Może ja to odcięcie zrobię tak, że otoczę półokręgiem tą kępę zawilców (wkopię coś giętkiego, np. gumoleum często tak wykorzystuję)? Sama się boję swoich pomysłów Zawilców może być tu spora kępa prawda?
To bluszcz ze swojej sadzonki po tej właśnie stronie domu. Trochę potargany, bo równaliśmy teren co nieco. Na dom się pcha. Widać, że mu się tu podoba.
Kilka migawek z równania ziemi. Jeszcze nie wszystko zrobione, w sobotę przepędził nas deszcz i zmrok. Trzeba to jakoś złagodzić w stronę trawnika. Może się uda.