No własnie ja już się pobubiłam w tych atrakcjach czekoladowo-pomarańczowych.... ma być szu, szu, szu.... ale do wanny z czekoladą???
Zapasy w czekoladzie?
Rewanżuję się wizytą w ogrodzie. Ogród bardzo mi się podoba, ale najbardziej zazdroszczę tego naturalnego stawu. Czy można się w nim kąpać?
Zaskakujące, że już zrobiłaś pigwę. Jest już dojrzała? Masz pigwę, czy pigwowce?
Co do włoskich klimatów, to specjalistą od Włoch jest mój mąż, czuje się tam jak ryba w wodzie, ja też lubię, zwłaszcza to ciepło.
Witaj Gabrysiu. Bardzo się cieszę, że mnie odwiedziłaś i zostawiłaś miły komentarz.
Odnośnie stawu powiem: tak to staw kąpielowy - kąpie się w nim przede wszystkim nasz labrador A tak na poważnie, to owszem, jak człowiek się uprze, to się może wykąpać, jeśli mu żaby, ryby i zaskrońce nie przeszkadzają Ja nie będę próbować. Ale były takie momenty w dziejach naszego stawu, gdy powiedzmy zaznaliśmy w nim kąpieli Oto dowód
Odnośnie pigwowca. Dostałam ponad 3 kg od kuzynki z Krakowa, której teściowie mają dom z ogrodem poza miastem. To na bank pigwowiec, bo pigwę miałam w zeszłym roku z innego źródła i wyglądem przypominała gruszkę. Fakt, że to trochę za wcześnie na pigwowca, bo pewnie nie jest tak soczysty, jak ten z października, no ale cóż przerobiłam go na nalewkę i konfiturę do herbaty ( z dodatkiem startej świeżej skórki z limonki i laską cynamonu).
I właśnie raczę się tą konfiturą do herbaty i powiem Ci, że całkiem dobrze smakuje. Ale obiektywna nie jestem. Trzeba by zapytać Ani Studio czy jest zjadliwa, bo jej podarowałam moją konfiturę z pigwowca oraz powidła śliwkowe z nutką pomarańczy oraz te drugie z kakao.
Jak masz dostęp do pigwy w październiku to przyjmę każdą ilość
Obie Anie mi życzyły dobrej nocy gdy już spałam to dziś ja im zyczę dokąd jeszcze spac nie poszłam. A żeby sny były kolorowe kilka zdjec zostawiam -losowo trafione.
A u nie kobea dopiero od zeszłego tygodnia, a tak wcześnie wysiałam. Zimować będę jak werbenę, w szklarence, nie w piwnicy. Tylko nie wiem, czy jak wykopię po przymrozku, to coś z tego będzie, czy jednak wcześniej. Co myślisz?
Myślę,że to roślina jednoroczna...ale może się mylę?
Bogusiu bo to jest roślina jednoroczna ale w sprzyjających warunkach można kobeę przechować przez zimę tak jak lantanę Kobei należy przyciąć pędy zostawiając około 30 cm nad donicą
Kalinę japońską 'WATANABE' też mam , ma pagodowy pokrój i wygląda tak Obecnie pięknie się wybarwia. To mała sadzonka, ale wiosną była obsypana koronkowymi białymi kwiatkami Polecam!
Ale u ciebie kolorowo i radośnie
Bogusia,a czemu określiłaś barbulę jako szałwię ?Czy ktoś tak ją nazwał w ogrodniczym?
Pozdrawiam serdecznie
Tak mi powiedział hodowca na Renku.Nie wiem czy to właściwa nazwa- ale listki pachną szałwiowo....jest taka piękna i miododajna,pełno na niej różnych owadów...To dzięki Tobie szukałam..w ubiegłym roku zobaczyłam ją u Ciebie po raz pierwszy..