Dzięki,Korci mnie ,żeby ją sobie sprowadzić,ale t ciąganie donic,nawet i na kółkach odstrasza .....zdecydowanie.
Tobie życzę obfitych kwitnień.Czy masz różne odmiany?

To prawda roślina ta wymaga aby się trochę nadźwigać, ale jeszcze mnie te niedogodności nie przerażają, ważne że można je trochę przyciąc, w porównaniu z przenoszeniem 20 letnich ciężkich i kłujących agaw, te trawy bo drobnostka . Jeśli chodzi o odmiany to ta największa to odmiana Pumilla bardziej zwarta i podobno ardziej mrozoodporna ale nie sprawdzałem tego. A te małe to uprawiam z nasion kupionych w sklepie jako trawa pampasowa biała i różowa, ale jeszcze nie kwitły to nie wiem co z nich wyrośnie.

Przemku, piekne te Twoje pampasy, ja chyba swoje za mocno przycielam, mysle, ze nie przezyly

A ja głupia wysadziłam je w tym roku do ogrodu, nawet zaczynają kwitnąć, ale czy to będzie pierwszy i ostatni rok kiedy się nimi nacieszę. Przesadzenie ich z powrotem do doniczki to chyba nie zbyt dobry pomysł, choć może wtedy odchorują ale przeżyją.
Do tej pory myślałam, że one u nas zimują w gruncie, oczywiście sprzedawca też mnie o tym zapewniał.
Jednak muszę wam powiedzieć, że zapragnęłam ją kupić jakieś 2 lata temu, kiedy zobaczyłam na działkach w Gdyni ogromną kwitnącą kępę. Czy myślicie, że to możliwe? A może właściciele tego okazu mieli ją w donicy i tylko dołowali na sezon letni, ale to by było zbyt ciężkie. Teraz jest okres jej kwitnienia więc podjadę tam i zobaczę czy jeszcze tam jest. Jeśli będzie to obfocę i Wam pokażę.

Na pewno dołują ją - to raczej niemożliwe, żeby zimowała...

Czy u kogoś kwitnie już pampasówka?
Moja dziś tak wygląda.

mam trawę pampasową od ubiegłego roku ...nie kwitła jeszcze i pewnie nie zakwitnie... zimowała w gruncie, okryłam ją gałązkami świerka, przeżyła ale rośnie słabo...

W zeszlym roku, wiosną posadziłam na mojej ciężkiej gliniastej i wilgotnej glebie trzy trawy pampasowe. Rozrosły się niesamowicie i wspaniale kwitły. Tworzyły bajeczny klimat. Na zimę podsypałam wysoko korą i okryłam dół świerkiem, związałam sznurkiem, Zimą również prezentowały się cudownie. Na wiosnę krótko je obcięłam i czekałam na kolejny spektakl, który niestety nie nastąpił. Nie ma się co oszukiwać, ta roślina u nas nie zimuje. Jednak jest tak zjawiskowa, że zamierzam od przyszłego sezonu traktować ją jako jednoroczną, kosztuje raptem kilkanaście złotych.

Nie jest to łatwe zadanie, ale ta trawa może zimować w naszym klimacie, jest to trudne ale możliwe, na poprzedniej stronie wkleiłem link do programu Rok w ogrodzie w którym P. Szmit ze szkółki w Pechcine prezentuje sposób przygotowania trawy do zimy. Obserwuję tą trawe tam od wielu lat i zimuje i pięknie kwitnie każdego roku. Ja w przyszłym roku znów zamierzam poeksperymentowac z zimowaniem w gruncie, ale póki co w piwnicy