a teraz, co miałam robić dzisiaj, oprócz iskania
tu jest ten bluszcz, o którym napisałam Ani antrei miejsce zaznaczone do zrywania darni; Danusia mi to
poradziła, żeby w te miejsce przenieść trawy turzyce gold, które posadziłam za ligustrem, bo i tak tam
zginą, no niestety pogoda pokrzyżowała plany; a trawy stąd
wczoraj powycinałam tego cyprysika Lawsona, jakoś mnie denerwował swoim wyglądem i nie chcę kolejnego wielkoluda; znalazłam metkę, tyle lat temu 120 zł płaciłam..dużo, dziś byłoby taniej
przed i po
podcięłam kolejne cyprysy w kulę
i Lawson w perspektywie szerszej