Pokrój krzewu by się zgadzał, kwitnienie bukietowe też. Duża szansa, że to Charles Austin. U mnie też jesienne pędy wypuszcza długie, których nie przycinam tylko wiosną jak już róże startują przyginam ( kulkuję) pęd. Kwitnie wtedy bardzo szeroko i obficie. Po pierwszym kwitnieniu te długie pędy skracam na jakieś 60 cm. Ona u mnie rośnie między wysokimi rozplenicami, więc musi być wyższa.
Delicious Candy w takiej masie musi wyglądać zjawiskowo masz może zdjęcia u siebie jak to wygląda ? szukałam ale jakoś znaleźć nie mogę (znalazłam zdjęcie jednej ) ..pewnie gapa ze mnie
Gruz te największe kawałki wybraliśmy ..jakaś tam drobnica na dnie została niech jest ..może zwiększy przepuszczalność
Resztę przysypuję wszystkim tym co wylądowałoby na kompostowniku ..
Wszystko co piszesz to prawda ja też ten nawóz ze skórek banana stosuję do wszystkich roślin.
Niedziela mile spędzona przy kawie i bezie, Twoje życzenia się spełniły .
Pokazuję jeszcze moje trzmieliny, te rosną w pełnym słońcu.
Oglądałam te róże w necie. Chyba tą Charles Austin mam może ją źle przycinam. W tym roku została u mnie porażona plamistością i opadły wszystkie liście na drugie kwitnienia nie ma szansy. Rzeczywiście ma różne kolory kwiatów w zależności od długości kwitnienia.
Muszę się zainteresować cięciem róż bo nie każda odpowiednio tnę.
Wywaliłam w zeszłym roku różę Venrosę ze żwirowiska bo miała przez 2 sezony mączniaka posadziłam do ziemi kompostowej. W tym roku to moja najzdrowsza róża liście ciemno zielone ani jednej plamki i mąki. I pięknie kwitnie tylko miarę zapomniała ma ok. 2 metrów.
Przeglądałam twój wątek na tych 300 m bardzo dużo roślin zgromadziłaś są tak piękne. Jak można było takie piękne róże opryskać nie tym co trzeba.
Ale cóż i to się zdarza.
Ewa jak Kasia zakłada spore rabaty to tak wychodzi, ale też sobie tego nie mogę wyobrazić tyle nasadzeń.
W sobotę sadziłam cebulowe i miałam dosyć pewnie jeszcze nornice zeżrą albo mróz zmrozi jak w tym roku i tyle z tego będzie.
Masz dużo róż i to pięknych i zdrowych. Liliowce bardzo ciekawe też ich jest masa. Pięknie wszystko kwitnie widać, że wszystko zdrowe.
Co do tego stwora to pewnie żaba się nowa rodzi. Masz akwen to i żaby będą.
Jeżeli chodzi o te komary nie musisz się przerażać to przeciez żaby się nimi żywią tylko się cieszyć.
Piękna wycieczka. Ile pierdulek ogrodowych wymyślonych na poczet upiększenia ogrodu. Ładnie wszystko wygląda. Widocznie baloniarze też ogrodnicy i się znają że pięknie masz. Bardzo ładny teren u ciebie trochę gore, pagórków i dolin.
U mnie to motolotniarze zataczają koła o dronach to nie wspomnę.
Jesień już podąża ale u nas ciepło dzisiaj 22 stopnie i słonecznie
Elu, jak zerwane, to i trzeba przetworzyć.
Jeszcze ich sporo mam na krzaczkach. Także lada dzień i znowu będę robiła słoiczki z papryką.
Ja też lubię powidła śliwkowe. Ale śliwek nie miałam za dużo.
A te co były, to poszły prosto do naszych brzuszków.
O tak jak do tej pory to mamy piękną jesień.
Pracy w ogrodzie jest jeszcze duzo. Bynajmniej u mnie.
Dziękuję i ja pozdrawiam
Też jeszcze mam sporo do przesadzania. Ale przed tym do przekopania jeszcze. Przed deszczami udało się zamówić piasek z dostawą pod domek, więc teraz dodaję go dla rozluźnienia.
Floksy i penstemony od Sylwii, floksy z wakacji i sadziec z łodygi połamanej przez sarny.
Jeszcze Elu muszę trochę poczekać, aż mi się te memory rozrosną. Na razie dumam jak i z czym i gdzie posadzić rosplenice, bo czekają na rozsadniku. Myślę o połączeniu z rozchodnikami i orlikami.
Zobacz jak rdest Red Dragon zaczyna łapać kolor. Może on się jesienią tak przebarwia, a ja myślałam, że za bardzo w cieniu go posadziłam.
Aniu ja właśnie wczoraj sadziłam nowe berberysy, ale tak ślicznie się przebarwiały, że mimo kolców kupiłam 3 sztuki. Podsadziłam je bodziszkami i mam nadzieję, że nie będzie tam dużo roboty.
Posadziłam na skarpie, w miejscu gdzie wcześniej rozłożona była czarna folia, a ponieważ nawet fajnie się przekopywało, to folię rozłożyłam na kolejnym kawałku.
Jeszcze widać stertę traw i korzeni z tego miejsca, ale musi trochę przeschnąć po deszczach, żeby do końca ziemię dało się wytrzepać.
Po bananowym nawozie wszystkie rośliny dobrze rosną paprocie różne pnącza, juki dostały pięknych ciemnych liści a pelargonie w donicach biją rekordy kwitnienia. Miałam bardzo słabe pelargonie i zaczęłam od kilku tygodni podlewać nawozem bananowym i Paczków masa.
Bardzo dobrze też rosną fiołki doniczkowe te male. Na podstawkę nalewam i odżyły.
Potas robi swoje korzenie się dobrze czują i zaczynają się krzewić.
Oj Dorotka nie każdego dnia jest człowiek na fali.
Ja dzisiaj już trochę zrobiłam teraz biorę się za obiad. A potem może jeszcze grabienie będzie zawsze mniej.
Wieje jak cholera na szczęście do sąsiada na łąkę liście lecą.