Księżycowy Ogród...
20:55, 18 paź 2012
ogródek żył własnym życiem, a ja kombinowałam co i gdzie powsadzać.
potem zaczęłam zakładać rabaty
i jak się okazało tegorocznej wiosny, że są za wąskie to zaczęłam je poszerzać
Pappilio nasze "półpsie" lub "psot" jak kto woli zamiast pomagać wolał wylegiwać się na swoim kopczyku
a ja w międzyczasie zrobiłam miejsce na mój mirko zielniczek i zaaranżowałam kącik liliowy
pracowicie minął również weekend majowy i powstały donice okalające taras, które po paru tygodniach zaczęły tętnić życiem
ku mojej uciesze zakwitła również moja wielka ostróżka
aż z moim rozkopanym ogródkiem dotrwałam do jesieni (ponieważ mieliśmy dość poważny kryzys
)
a tu moje maleńkie bonsai
i jesienny poranek
potem zaczęłam zakładać rabaty
i jak się okazało tegorocznej wiosny, że są za wąskie to zaczęłam je poszerzać
Pappilio nasze "półpsie" lub "psot" jak kto woli zamiast pomagać wolał wylegiwać się na swoim kopczyku
a ja w międzyczasie zrobiłam miejsce na mój mirko zielniczek i zaaranżowałam kącik liliowy
pracowicie minął również weekend majowy i powstały donice okalające taras, które po paru tygodniach zaczęły tętnić życiem
ku mojej uciesze zakwitła również moja wielka ostróżka
aż z moim rozkopanym ogródkiem dotrwałam do jesieni (ponieważ mieliśmy dość poważny kryzys
a tu moje maleńkie bonsai
i jesienny poranek


