Przyszedł czas na małe zmiany (a może nawet niemałe) w naszym ogrodzie. Dojrzałam do
tego (dojrzeliśmy ), by pozbyć się tych roślin, które po latach stały się brzydkie, a były posadzone w ważnym miejscu... przy wejściu i widoczne z okna kuchennego, druga strona.
Piszę zrobiły się brzydkie, ale faktem jest, że teraz na pewno takich nie posadziłabym w tym miejscu, a może nawet wcale nie posadziłabym. Wyrzuciliśmy ogromnego jałowca Stricta i czarną sosnę. Jałowiec na zewnątrz wyglądał jeszcze dobrze ale cały środek już był suchy i sypał się, to samo było z sosną, mimo przycinania nie grzeszyła urodą.
Rosły one na tle tujowego żywopłotu i wyglądało to strasznie ponuro.
Tak wyglądał środek jałowca
Widok tego miejsca po wycięciu jałowca i sosny (żywopłot na wiosnę będzie przycięty, ale pozostanie dość wysoki)
Obok ławki, gdzie są mniejsze kijki zaplanowany jest mały żywopłot z cisa (długość ok.2 m), by wysłonić kącik z ławką (dotychczas tę rolę spełniał jałowiec). W miejscu, gdzie jest wyższy kij będzie drzewko.
Spędziłam dużo czasu na lekturze, by zmierzyć swoje marzenia z realiami..... warunki siedliskowe, klimatyczne mojego ogrodu i tego miejsca, dostępność. Przegląd odmian buków, grabów, dębów, wiśni ozdobnych.....
Marzyło mi się drzewo o naturalnym pokroju i w miarę ozdobne cały sezon.
Wybrałam mało znane drzewo alejowe .. grusza drobnoowocowa "Chantikleer", podobno bardzo popularne na zachodzie Europy ze względu na swoją wytrzymałość i możliwości dostosowania się do warunków siedliskowych.
A może mogłabym posadzić coś innego ? ... miejsce suche, ziemia uboga i u mnie w zimie bardzo mroźno.
Trochę dzisiaj się zasiedziałam na forum jutro od rana trzeba będzie nadrobić pracę
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i wsparcie Serdecznie pozdrawiam! Dobrej i spokojnej nocy!
Niedawno skończyłam kolejne przesłuchiwania żurawi i gęsi.
Dziś znowu widziałam sama już nie wiem,ale jednak żurawie stadko...
Zbyt wysoko żeby na 100 -wę rozpoznać jednak głos się niesie .I tak jak na lądzie posłuchać gęsi to to co na niebie przelatuje ma bardziej ciekawszy i przeszywający przestrzeń dźwięk niż ma to gęś np.gęgawa.Na 3 fotografii trzeba mieć dobry wzrok,ale wrzuciłam bo ten klucz wygląda inaczej niż ten równy z przed kilku dni
Piękny widoczek. Zauważyłam też precyzyjnie ułożone drewno w drewutni . Współczuję tego sąsiedztwa za płotem z całego serca.
Dziękuję Kasiu za wizytę u mnie.
Jolu, dzięki za odwiedziny za drewutnię odpowiedzialny jest mój M. i to on tak ładnie układa niedługo przeniesiemy z innego miejsca resztę drewna i zwolni się kolejny kawałek działki, który zamierzam jak się uda jeszcze w tym roku przekopać, wywalić chwasty, zniwelować poziom, bo w pewnym miejscu teren się znacznie obniża. Posiejemy wiosną tam może trawę albo jednoroczne, byle walczyć z chwastem, to nic że będzie to kiedyś zniszczone, ale przecież to tylko trawa Poprostu nie mogę spokojnie siedzieć i patrzyć na chwast
Co do sąsiedztwa... może kiedyś nauczą się dbać o estetykę bliższego i dalszego otoczenia
Pozdrawiam!
Marzena, zlituj się, nie biorę tego na siebie!!!
Listki rzeczywiście błyszczące, ale czy one się nadają do strzyżenia???
Mam setki sadzonek w pobliskim parku, ale mają 15 - 20 cm wzrostu
Aguś buki igraby idealne do strzyżenia. Zywopłoty bukowe są cuuuuuudowne. Ale chyba buki sa bardzie wymagające dlatego mam żywopłot grabowy. Ale drzewk masz rację poszukam, ta ciemna zielń błyszczących liści formowana jak na zdjęciach powkazywnych przez Danusie
Musze zmienić trzeci komputer aby pokazać zapisaną inspirację
Danusia wklejała link do hotelu w Angli. Przepraszam zaraz uzupelnie jaki to hotel i podam link
Chcialbym taki szpaler zamiast bambusów
Kiedy wyszłam rano do ogrodu berberysy wyglądały pięknie we wschodzącym słońcu, nie mogłam się oprzeć, aby ich nie uwiecznić, bo przecież jesienią mają najpiękniejsze kolory.
Rzeczywiście pięknie wyglądają te berberysy na tle zieleni żywotnika.
Przepraszam Rysiu za określenie ale .... zatkało mnie ...pozytywnie oczywiście .... rany jak pięknie to wszystko urosło i jakie ładne kompozycje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam perfekcjonistę
Jolu, już sporo pracy wykonałaś, różnicę gołym okiem widać i nowe rabaty już też powstają, będzie dobrze Bardzo mi się podoba to zestawienie kolorystyczne róży z kocimiętką a korę to narazie syp grubo mimo braku przekonania, bo napewno jak sama wiesz, troszkę chwasty ograniczy.
p.s. skąd ja znam takie obrzeże? czekaj czekaj, już gdzieś je widziałam... No tak - u siebie jak wiesz już się z nim niemal pożegnałam całkowicie (na kawałku jeszcze jest) - na rzecz kantów. Te kanty to super sprawa
Ściskam serdecznie i kibicuję
Kasiu, też przypominają mi się twoje obrzeża ze starej cegły. Zgadzam się że kanty trawnikowe to jest to. Chociażby dlatego że jak przyjdą do głowy jakieś zmiany to łatwiej je zrealizować niż wtedy gdy trzeba rozbierać obrzeża. Znam to z własnego doświadczenia .
Pytałaś o aktualny wygląd przedogródka . Teraz wygląda całkiem jesiennie:
Nie jest to wygląd, który by mnie satysfakcjonował. Za rok, dwa może być lepiej bo rośliny się rozrosną. Brakuje mi wyższych punktów, czegoś co zamaskuje ogrodzenie.
ale tu tłoczno . bardzo wszystkim dziękuje . choć to wy razem ze mną do tych 300 stówek się przyczyniliście . tyle kwiatów pięknych ...i jeszcze krajobraz od Tesski . no to mam się czuć rozgrzeszona przez was z tych zakupowych grzechów ???????
choć po pracy mało czasu na ogród , bo dzionek sie nam skrócił , to zdążyłam posadzić
pięknego liliowca - Night Embers . i 3 powojniki viticella KARMESINA .
wykarczowałam też bluszcz z pergoli przy tarasie , ponieważ rósł tam w pełnym słońcu i bardzo przez to stracił na urodzie . własnie na jego miejsce posadziłam viticelle . w nóżkach rosną po dwie róże Rosenfee
i Qeen of sweden.. oczekuję pięknego kwitnienia w lecie .....
a to przebudowane miejsce z nieefektownym bluszczem wtedy jeszcze bez róż