Przyszedł czas na małe zmiany (a może nawet niemałe) w naszym ogrodzie. Dojrzałam do
tego (dojrzeliśmy

), by pozbyć się tych roślin, które po latach stały się brzydkie, a były posadzone w ważnym miejscu... przy wejściu i widoczne z okna kuchennego, druga strona.
Piszę zrobiły się brzydkie, ale faktem jest, że teraz na pewno takich nie posadziłabym w tym miejscu, a może nawet wcale nie posadziłabym. Wyrzuciliśmy ogromnego jałowca Stricta i czarną sosnę. Jałowiec na zewnątrz wyglądał jeszcze dobrze ale cały środek już był suchy i sypał się, to samo było z sosną, mimo przycinania nie grzeszyła urodą.
Rosły one na tle tujowego żywopłotu i wyglądało to strasznie ponuro.
Tak wyglądał środek jałowca
Widok tego miejsca po wycięciu jałowca i sosny (żywopłot na wiosnę będzie przycięty, ale pozostanie dość wysoki)
Obok ławki, gdzie są mniejsze kijki zaplanowany jest mały żywopłot z cisa (długość ok.2 m), by wysłonić kącik z ławką (dotychczas tę rolę spełniał jałowiec). W miejscu, gdzie jest wyższy kij będzie drzewko.
Spędziłam dużo czasu na lekturze, by zmierzyć swoje marzenia z realiami..... warunki siedliskowe, klimatyczne mojego ogrodu i tego miejsca, dostępność. Przegląd odmian buków, grabów, dębów, wiśni ozdobnych.....
Marzyło mi się drzewo o naturalnym pokroju i w miarę ozdobne cały sezon.
Wybrałam mało znane drzewo alejowe .. grusza drobnoowocowa "Chantikleer", podobno bardzo popularne na zachodzie Europy ze względu na swoją wytrzymałość i możliwości dostosowania się do warunków siedliskowych.
A może mogłabym posadzić coś innego ? ... miejsce suche, ziemia uboga i u mnie w zimie bardzo mroźno.
____________________
Pozdrawiam Viva
Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)