Tak mnie jakoś na wspominki wzięło ... i zajrzałam do swojego wątku sprzed roku ciakawam jaki tam wpis zrobiłam. I co? Ano wierszyk mój wierszyk okolicznościowy

Tylko pierwszy wers się nie zgadza, bo jeszcze pan Mróz u mnie nie był, a reszta jak najbardziej aktualna
Dalie i cynie poszły wek,
bo "koniec kwitnienia" - przymrozek rzekł.
Tytonie i zatrwiany dzielnie jeszcze stoją,
zimnych nocy i zerowych poranków
widać się nie boją.
Ostatnie selery i pory do kosza wędrują,
ostatnie jabłka najlepiej smakują.
Palone liście zapach włosom dają,
snuje się dym na przemian z mgłami
i tej porze roku świadectwo dają.
Krótki już dzionek i długie wieczory,
w słoikach zamknięte działkowe przetwory.
Czas poszukać rękawic i szali
ciepłe swetry i buty powyciągać z szafy,
jesień - lampka wina i w kominku się pali ...