Moja kobea też pierwszego kwiatka pokazała pod koniec sierpnia. W tym roku miały chyba lepsze warunki, bo cały czas ( przynajmniej na południu Polski ) było słonecznie i b. ciepło.
Historia trzech sióstr
14.03.12
18.04.12
26.04.12
03.09.12 - tworzące się pierwsze nasionka - może dojrzeją
28.09.12
Długo zastanawiałam się czy odpowiedzieć...........................................
Nie wiem jakim cudem to wyczuwasz ?! To dla mnie niesamowite....ale muszę przyznać Ci rację...
no są osobiste i moje.........
Zdradzę Ci skąd czerpię....''z głębokości mórz, aż po szczyty gór,
stworzenie objawia majestat Twój...
do kolorów jesieni po wiosenny nów
wszystko śpiewa Ci pieśń pełną cudnych słów...
Ogłaszając: Niepojęty, Niezmierzony...gwiazdy stworzyłeś na niebie i każdą z nich znasz...
Wspaniałym Bogiem Tyś jest....
...kto maluje kolory porannych zórz
słońce stworzył na niebie i dał mu swą moc
Zawsze dobry...miłujący...
Znasz moje serce i mimo to wciąż kochasz mnie...''
To kim jestem....i co mam....zawdzięczam Jemu.
To naprawdę interesujący GOŚĆ...tylko Go trzeba bliżej poznać.....
...a co do "aktu'' tworzenia dekoracji.....
tak jak napisała Evchen....to nie są wyszukane rzeczy....proste...każdy je ma czy ma do nich dostęp...
Jabłka...wrzosy..., kasztanki....zawsze goszczą u nas...
Odkąd mój syn zaczął tylko chodzić...jesienią ruszaliśmy na kasztany....służyły mu do naprawdę niesamowitych rzeczy...to on nauczył mnie patrzeć na nie inaczej...
Dziś....to ja go wyciągam na kasztany....
A na dowód mam zdjęcia....z tamtych lat...niestety to czasy analogowe...więc zdjęcia skopiowałam z albumu...........autorstwa eMa
Dekoracje powstają przypadkowo...mam jakiś pomysł.....a potem wychodzi.....inaczej...potrzeba chwili....przygotowując kolację na wieczór z Anitą....były piersi z kurczaka w sosie z kurek....myjąc i myjąc...te kurki...drobnica taka....wpadło mi do głowy....żeby je wykorzystać do dekoracji...
Chcę wszystkim tu Gościom bardzo serdecznie podziękować.......
za Wasze pełne ciepłych słów komentarze...często tak wysublimowane.....(buziak dla Ani moteverde),
że uważam, że lepsze niż te dekoracje....a to też sztuka.......potrafić kogoś pochwalić i to w tak cudowny sposób.....nie wszyscy to potrafią, to dar.....
Znałazłam się tu na forum bo trafiłam na ludzi o podobnej wrażliwości na piękno i ludzi zainteresowanych tym samym tematem...
Nigdy nie miałam czasu, ani nawet chęci na buszowanie po necie.......
ale jest mi smutno....gdy po pierwszym u mnie spotkaniu przeczytałam..., że podniosłam poprzeczkę...
Nie jestem tu by rywalizować.............., ścigać się.............
to nie dla mnie....wysiadam..........
Przesyłam bardzo,ale to bardzo ciepłe pozdrowienia....
dla Jedynych odbiorców mojej ''fotografii''
...a,że ciepłe...zobaczcie sami...ten kolor to rzadkość u mnie....rajskie jabłuszka wpadły mi w ręce....
...nie jest taki piękny jak Moniki, ale miałam ich kilka...
W powszechnym mniemaniu pająki są brzydkie i niebezpieczne, budzą strach, a nawet przerażenie. Badaczka z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska udowadnia, że większość z nich jest nie tylko całkowicie niegroźna, ale przede wszystkim pożyteczna.
...wrzucam ostatnie zdjęcia co się nie załapały przy różowościach...
takie tam...zielone
przycięła MOCNO brzozę i wierzbę...po prawej...no i moim oczom ukazały się leżaki...dobrze, że przycięłam bo już nie umiałam trafić do nich....
i ostatnie chyba kwiatostany
lawendy....
i jeszcze porównanie perukowca...tamten rok i ten...
...był trochę większy od tej białej misy.....
no, to widać, ze są różne ' szkoły'
ja przycinam zawsze lawendę przed zimą, raczej późnym latem, ale ewentualnie tez jesienią...
mam lawendę w kilku miejscach, większość już przycięta, ale najmłodsza, tegoroczna jeszcze kwitnie, niedługo jednak też ja przytnę... na zimę trochę przykrywam gałązkami świerka, ale jak w jednym miejscu zapomniałam - to nic się nie stało...
Sliczna ta szałwia taka niska i zwarta,ja posadziłam dużo a może i bardzo dużo jak dla kogo,bo też pokochałam ją ale mi strasznie wyskoczyła i jestem zawiedziona.Spodziewałam się innego widoku,niby w kępkę też ładnie poszła ale potem zbzikowała i po deszczu się rozczochrała.Dlatego jej nie pokazuję.
Elizo widzę i u Ciebie piękną jesień i pracowitą -takie pychotki przygotowujesz że mniam.mniam! A ja prawie codziennie kilka małych słoiczków maślaczkow spod modrzewi ale radość,własna plantacja.!
Witam po przerwie. Mojej koteczki już nie ma, spoczywa teraz pod drzewkiem w ogrodzie. Ogród zaniedbany, krety buszują, rośliny nie wsadzone. Może jutro uda się nadrobić trochę zaległości. Pozdrawiam