Elu, trawnika nie trzeba bardzo szukać, jest pod ręką, a raczej pod okiem ... .
Bardzo Ci dziękuję za tę "angielska duszę", bardzo podobają mi się angielskie ogrody (niestety tylko ze zdjęć ) i zawsze chciałam mieć choć ich namiastkę, metodą prób i błędów staram się się cos stworzyć.
Pisze metodą prób i błędów, bo nie zawsze to co podaje literatura zgadza sie z rzeczywistością. Ważne są dla mnie wysokości roślin w całym sezonie, długości okresów kwitnienia, tak aby spotykało sie to z czym ma się spotykać i by nie było niepotrzebnych spotkań, by rabata miała urodę cały sezon.
Narazie mam kilka takich miejsc, inne poprawiam
Piękna.
Dzięki za odwiedziny. Jak pod jakąś moją różą będziesz wiedziała, jak ją nazwać, bardzo proszę podpowiedz, jak będziesz przy okazji. Pozdrawiam serdecznie.
Dodam dla przypomnienia, że to jest R.Szekspir /bardzo nieodporna na plamistość i szcz.deszcz.
No masz!! Danusiu dopiero co przebrnęłam przez relację ze spotkania u Ani ASC, a tutaj kolejne spotkanie!I I to jakie radosne!
A na dodatek sześć setek stronic się nazbierało!!
Pozdrawiam serdecznie
Witaj Vivo po długiej nieobecności
Twoje róże wszystkie takie "rasowe" aż sie chce mieć ! ale wyobrażam sobie ,że słono też kosztują!
Ale może pomalutku ,powolutku i u mnie jakaś zagości
Witaj Celinko......
Swoje najbardziej "rasowe" róże płaciłam po 11, 13, 15 zł, nie wydaje mi się to "słona" cena. Mam kilka od Ćwika po 20 zł, a wszystkie róże okrywowe płaciłam po 3,50. Róże zawsze kupuję od ogrodników z gołym korzeniem, sadzonki są zawsze ładne, a cena nie wydaje mi się wygórowana.
A teraz róża może nie taka rasowa, ale uwielbiam ją za cudowny zapach. Nie ma wyglądu typowej róży i nie ma też zapachu typowej róży, pachnie bowiem zapachem lipy zmiesznym z drobiną zapachu owoców, to Perennial Blue, w słoneczny dzień pachnie z odległości ok. 10 m
Aż nie moge uwierzyć ,że te piękności są w takiej cenie Vivo !
Ale rozumiem ,że kupujesz bezpośrednio w znajomych szkółkach ,a nie internetowo.?