A teraz gwóźdź programu

zrobiłam dzisiaj wrzosowisko, wykorzystałam posiadane roślinki, bo nie chciało mi się jeździć znowu po szkółkach ( i tak nic ciekawego z wrzosów nie mają
choinka w środku zniknie zimą, bo zostanie wycięta na święta i powędruje na balkon, czeresienka jak wspominałam wcześniej do wykopania, ale sąsiadów nie ma, więc musi poczekać na ich powrót, brakuje jeszcze grubszej kory, zapasy wystarczyły na obsypanie boków, a między wrzosy poszła przekompostowana drobna, jeśli uda mi się zakupić wrzośce to zapewne dosadzę lub coś wymienię, ale główny kształt i koncept zostaje taki, jaki widać na zdjęciach

dodatkowo pod samymi iglastymi dosadzone zostały krokusy w ilości 50 sztuk, po zimie zobaczę, ile jeszcze przydałoby się dosadzić dla większego efektu. Na dzisiaj to chyba wszystko, bo wiozą mi drewno do kominka i czeka mnie układanie.