Czasu teraz mniej, bo nadrabiam zaległości z zabrzańskiego domu. Ogrodowisko rzadziej przez to odwiedzam. Ale mam jeszcze zdjęcia, które przywiozłam z tamtego domu w Pszczynie. Róże jeszcze pięknie kwitną
sunia wdzięcznie urządza przedstawienia ... pod warunkiem, ze ma humor a humor ma smarkula prawie zawsze ...
wczoraj natomiast miała dzień edukacyjny ... przy komodzie stała teczka skórzana z moimi materiałami z roku nauki francuskiego ... no i piesa bardzo dokładnie wgryzała się w arkana tego pieknego acz nie do opanowania języka ... musiało być trudno bo to co z teczusi zostało świadczy o wielkim poirytowaniu suni ... same materiały noszą slady kontaktu z pilną uczennicą ale do uratowania ...
no i ona ... w czasie pogawędki z panem o nieładnym traktowaniu podręczników ... no prawie podręcznik ta teczusia przecież ... ach gdzie sunia ma uszy ... ???
w końcu postanowiła udawać, że rzecz nie jej ... nadbnej Kiluni dotyczy
a 15 minut potem uznała, że po sprawie i wariowała z Nieletnią