Irenko, przy takich nasadzeniach w krótkim czasie jeszcze chciałaś coś siać? Twoje hortensje to już park hortensjowy, a co będzie za rok... I od nas pozdrowienia dla Was. Zuziu, bujanego fotela nie mam, szarlotka to żaden problem. Często robię sernik dietetyczny z truskawkami, malinami lub brzoskwiniami, może następnym razem lepiej trafisz...
Przysiadłam na chwilę na tym kamieniu, bo mój bratanek musiał się ochłodzić w morskiej wodzie, a Ty tu już byłaś... W Twoim ogrodzie ładnie się czerwieni ognik i kwitną ogrodowe hortensje, masz łagodniejszy klimat. Moje ogniki przemarzają i mogę stracić do nich cierpliwość. Pozdrawiam.
Moje "nowoczesne" hortensja zakwitły nieśmiało, jeżeli po takiej zimie, to jest nadzieja.
Ta miała być niebieska, jak chce kwitnąć to zadbam o nią bardziej, dosypię nawozu dla niebieskich i będę częściej podlewać. Nie dowierzałam, że "nowoczesna" i odporna na przymrozki, a jednak.
Zakwitł kolejny nenufar z przemarzniętych, czyli uratowały się wszystkie, biały, różowy i ciemno różowy.
Witam wszystkich ogrodowiczan, jestem tu od niedawna i jeszcze nie bardzo mam się czym pochwalić. Działke nabyłam w tamtym roku roku 30 arów. Mam na niej trochę rosnącej młodzieży własnej hodowli. Jeśli będą ciekawi to wstawie fotki.
Dzięki. Poobserwuj go tej jesieni. Pokaż jak już zdecyduje się przebarwić.
Mam nadzieję, że potrwa to na tyle długo, że zdążę uchwycić "ten moment"
Jak długa i ciepłą jesień jak rok temu.. to naprawdę kolory powalają na łopatki, ale jak jesień brzydka...to jest taki zwykły klon..... ale w odróznieniu od innych moich klonów rośnie najwolniej
Zaraz zabiorę fotkę.... ale poakzuję jak się przebarwia ... a foto nie oddaje tych kolorów... i kupiony dość duży... ma 4 lata i nie przycinany ...... żadne olbrzym.....
Oj Maju, Irenko. Aniu.nie widziałem Waszych postów, gdyż schowały się na następnej stronie, przepraszam i witam z opóźnieniem, cieszę się bardzo z odwiedzin. Dla Was kwietki które dostałem od Bogdzi i tak mi bujają cudownie.
Jolu to tak naprawdę wyglądało jakby się napracował i padł a cały czas mi towarzyszył i ani sie nie spostrzegłam jak się ułożyl a łapkami trzymał wiaderko
Danusiu dzięki wiem, że lubisz koty - pozdrowienia dla Prezesa
Mi też się pączka zachciało! Nawet nie pamiętam kiedy jadłem....Ale jak zawsze mijam cukiernię to od razu liczę ile bym musiał biegać, żeby go spalić Ale jednak.... idę po coś słodkiego
ile bym musiał biegać ... żeby spalić ... ... i wtem momencie ... doznałam wstrząsu ...
Sebek tak na wszelki wypadek co mam dołożyć do zupy jak wyobrażę sobie, że będziesz ją jadł