Trawy wedle sztuki powinno się dzielić wczesną wiosną jak najszybciej po rozpoczęciu wegetacji. Ale ja jestem niecierpliwa i patrzenie potem przez cały sezon na "drapaki" mnie denerwuje. Bo one tak naprawdę po podziale rozrastają się ładnie dopiero w następnym sezonie.
Dlatego dzielę jesienią, a na zimę dostają kołderkę z liści i jest OK Tych, które już co najmniej rok zadomowione nie opatulam. W ogóle nie opatulam roślin zadomowionych. Okropnie to wygląda zimą w ogrodzie, a ja lubię także zimą cieszyć się jego urodą.
Doczytałam pozostałe wpisy o trawach , więc dopowiem jeszcze, że ponieważ ta jesień jest bardzo mokra, to trawki podzielone zostały posadzone tymczasowo na pagórku. Mam taki specjalne zdrenowany, żeby mi nic nie podmakało. Dopiero wiosną wsadzę na właściwe miejsce.
Poza miskantem giganteusem, któremu zrobiłam krzywdę dopuściwszy do etapu rozrastania sie kępy, gdy już tylko kilka brzegowych pędów udało się uratować, wszystkie moje trawy są raczej zadowolone z mojej opieki.
Termin dzielenia trochę uzależniam od tego co wiem o rozrastaniu się kęp. Np.
miłki (Eragrostis spectabile) i śmiałki (Deschampsia caespitosa) dzielę wiosną. One mają takie tempo przyrostu, że prędko się odbudowują.
nie pomogę Ci wiele bo od jesieni mam tylko skalną a pozostałe w tym roku kupiłam. Na przyrost żadnej nie mogę się skarżyć, super rosną. Kwitła mi jesienna i skalna właśnie, ale kurcze nie pamiętam jakimi kotkami W jesiennej chciałam kilka tych kotków wyrwać i jak pociągnęłam to takie małe kępki z korzonkami mi się wyrywały. Wsadziłam to w ziemię i sie przyjęły, więc łatwa w rozmnażaniu
Masakra to jest- a i jeszcze multi-tasking pracodawcy lubią. NIe oszukujmy się-będziemy pracować do śmierciA co do emerytur też twardo się zastanawiam-czy nie przejdę na uprawy małorolne-coś trzeba będzie jeść
zmiękczacz za hydroforem
ja hydrofor mam w garażu a zmiękczacz w kotłowni
oczywiście jako "zmiękczacz" mam na myśłi stację uzdatniania wody
i teraz myślę czy toto samo?
Kasia ja mam lodówkę w zabudowie
lubię ją chcociaż trochę mała mi się wydawała, ale w sumie teraz jest wystarczająca
brakuje mi tylko miejsca na magnesy hihihi
Nawet u mnie Presja czasu i szybkie tempo to codzienność w mojej robocie Na szczęście jeszcze do domu nie zabieram
Ania trzymaj się, półtora roku temu przechodziłam to samo
kosmos..
ja niewiem czy do 50 dociągnę... nie przy coraz większej presji tempa pracy
zauważyłyście ze w wiekszości ofert pracy jest zapis "umiejętność pracy pod presją czasu"
?????
Jarzmianki dadzą radę - one z pewnością się zakorzeniły (dzielłaś je jak były zielone, tak?) a "brązowe, jakby uschnięte" to naturalny proces dla nich teraz.
Co do traw, nie wiem. Jeden z moich ML (we wrześniu musiałam go naruszyć, żeby pobrać potrzebne mi duże sadzonki)też już suchy, inne jeszcze zielone.
Trzeba mieć nadzieję, że nie wypadną po zimie.
Na wszelki wypadek przy wielkich mrozach zrób ML kopczyk.