Muszę nadrobić fotkowe zaległości, bo przecież nie samą pracą żyje człowiek. W zeszłym tygodniu wpadłam do Castoramy w Szczecinie i zobaczyła takie bidule spisane na straty. Zerkam na cenę - jedyne 1,50 zł. Jak mogłam toto zostawić. I tym sposobem zostałam posiadaczka 4 chryzantem, 3 lawend i 2 malw. Wzięłam poddałam kwarantannie w hospicjum i już znalazły miejsce na rabatach i w donicach.
taki mały krzaczek, a ile frajdy!
a mnie kolejna naparstnica od Ani ..zakwitła!
miłego plątania w oparach kawy
zakwitła !!! ... naparstnica ... no a moje - rodowód Ania ... owszem biją rekordy w wielkości liści ale kwiatuszka ... absolutnie nawet jednego ... wierzę, że w przyszłym sezonie moje naparstnice mi to zrekompensują
ale to druga; pozostałe wyglądają jak u ciebie, czyli obie...aż do nieba, naparstnicami rdowodu Ani, będziemy się cieszyć
tak sobie oglądam, na spokojnie twój azyl...urosło, bujnęło, tchnie tajemnicą, apchnie...
nic tylko wdychać aromaty rankiem, wieczorem, baaardzo klimatycznie
a z powodu nieletniej, bardzo przykro, no ale powoli wszystko wróci do normy
Danusiu wielkie dzięki za expresową odpowieź!
Mam na pniu 1 akację umbraculifera (czy jakoś tak się to pisze). Czy te wiśnie to miałoby być coś takiego (jedno ze zdjęć powyżej)? Czy miałyby być jednej wysokości - ponad mur, czy zróżnicowane, i w których miejscach?
Co do tych nasadzeń - o co dokładnie chodzi? Nasadzenia w trawniku czy na istniejących rabatach?
Zdjęcia od zachodu:
Na końcu trawnika, przy ogrodzeniu widok na wprost z tarasu:
I od północnej części domu rabata w kształcie literki L:
Mamy hortensjowe żniwa w ogrodzie. U ciebie też pięknie te cudowne kwiaty wyglądają. Moja jedna jedyna może też kiedyś będzie tak wyglądała. Chciałabym mieć jeszcze jedną o talerzykowatych kwiatach.
Miło Cię widzieć...hortensje wyglądają pięknie w ogrodzie ...ta pora roku to szczyt ich kwitnienia...u mnie zaczęły dopiero teraz ale nie mogę oderwać od nich oczu...Ta jest ukorzeniona w ubiegłym roku i już kwitnie.
Piękne te zdj.
Agata, zrób chwilę wolnego i wracaj, dobra? Ja też od wczoraj trochę o tej samej sytuacji myślę. Tak jakoś dziwnie wyszło, ale ta informacja została tak podana, że bez czytania wspomnianego bloga mój odbiór był podobny do Twojego. Tylko, że Ty napisałaś co myślisz, a ja nie. Wyluzuj i wracaj, ja lubię czytać Twoje RZECZOWE komentarze. Po prostu każdy lubi coś innego i tyle.