I kwiczoł też postanowił wziąć przykład z nowego światowca ... i stała zmokła kura..



Wróbelki zawsze obstawiają wszelkie rodzaje wody....


Nowy śwatowiec.. też próbował skorzystać z wszelki udogodnień w ogrodzie >... i tyłeczek moczył wszędzie

Dziś mieliśmy wizytę nowego gościa z ptasiego towarzystwa..nie mam pojęcia co to... muszę lecieć po ratunek do Bogdzi
Za to jak się kąpał..fiu, fiu, fiu.... prawy boczek, lewy boczek , kuper do góry, kuper na dół, prysznic ,wanna ,jakuzi.... ten to wiedział co sie robi w takim SPA.. jakiś światowiec... a ja w takim towrzystwie się nie obracam.. i nie mam pojęcia jak się zwie...

baraga1904 napisał(a)

...wspaniała pogoda, nareszcie...pora deszczowa zakończona..
...nic nie sadzę, zakupów ogrodowych również nie robię...ale ...
...urodziny syna 16 - mam za sobą !!! ale ten czas leci
...dzisiaj nawożenie i opryski na choroby grzybowe...
...w użyciu był również był Roundup...
...Limelight pięknie kwitną...
...i słodkie opalanie, jeszcze kilka dni i wyjazd...

ps.pozdrowienia dla odwiedzających.

....czytam, czytam, wszystko cudnie tylko te 16-te urodziny syna cos mnie zaszokowaly !????
oj jakims podstepem mi tu pachnie !!!!!
!!!!!
pozdrawiam....brata:!!!

Zakwitła kolejna lilia w kałuży


I kupiłam białe floksy.. pełne Ale foto nie zrobiłam.... nie wygląda to wogle jak floks....

...wspaniała pogoda, nareszcie...pora deszczowa zakończona..
...nic nie sadzę, zakupów ogrodowych również nie robię...ale ...
...urodziny syna 16 - mam za sobą !!! ale ten czas leci
...dzisiaj nawożenie i opryski na choroby grzybowe...
...w użyciu był również był Roundup...
...Limelight pięknie kwitną...
...i słodkie opalanie, jeszcze kilka dni i wyjazd...

ps.pozdrowienia dla odwiedzających.

betysia napisał(a)

aaaaaaa jak go zobaczylam na wystawie od razu pomyslalam o Tobie ...i musialm pstrykac zdjecie...
z dedykacja ....

Aaaaa....przesliczny!!! a ja mam bardzo podobny - czeka na malowanie, dostałam od teściowej, tylko na frontach ma kolorowe kwiatki, które czekają na pędzel

aaaaaaa jak go zobaczylam na wystawie od razu pomyslalam o Tobie ...i musialm pstrykac zdjecie...
z dedykacja ....

Celina napisał(a)

[




Oj szybko muszę zmienić stonkę ,Bo jak M wejdzie i zobaczy ,to zacznie mi dwuznacznie mlaskać!
łasuch straszny, a ja w ciastach nie za dobra niestety.pozdrówka

Ja też niezbyt dobra i to nie tylko w ciastach. Sernik nawet dzieko potrafi zrobic jak dostanie przepis. Zrob swojemu M. Ma byc gorąco to zimny serniczek z lodówki lepszy od lodów.

i tu się jeszcze cosik zaplątało




pozdrawiam

Maju, Bogdziu.. dziś m MIsiek był pełęn wigoru bo miał co pilnować po południu.. nawet zapuscił się na awantury z sąsiadem.... a po wyjeżdzie gości..... leciał za autem.. ledwo go utrzymaliśmy....
Rozalka.... musisz wrócić..bo Misiek Cię polubił i koniecznie chciał jechać z Wami
i mój gość... śliczna ogrodniczka


I baskie pogaduchy.. o ogrodach

widać jakąś zmianę?





teraz myślę jak to obsadzić

Betysia Ty masz fajnego sąsiada, nawet się uśmiechać nie musisz
Działa - nawet nie myślałam że aż tak! Muszę morwę podsypać/podlać na wiosnę

Miskant (może wiecie jaki to?) szaleje:


Żurawinki będą niedługo Muszę doczytać kiedy się rozmnaża żurawinę, żeby mieć więcej


Kyushu kwitnie na całego


Mączniak na groszku



I żółknące ogórki:


Co z tym robić??

Ana napisał(a)

I jeszcze prezencik dla gospodarzy - lawenda w roli głównej, bukiecik i saszetki zapachowe i mała plakietka do ziółek...

Widać, że spotkanie było super... a prezencik świetny

Uff, trawnik skoszony. Zbyt wysoką trawę bardzo źle się kosi... ale już po wszystkim
Możemy jechać znów gdzieś

Parę wczorajszych fotek, jeszcze z duuuużą trawą

Lawenda od Gabrieli przyjęła się i puszcza boczne listki


Pomidorki do góry nogami prawie wcale nie urosły, ale i tak się cieszę że nie padły (tydzień nie podlewane) z braku wody... tydzień drugi był chłodny i padało często, pewnie dlatego.


Fasolka na coś choruje - muszę ją oberwać i ściąć, choć trochę szkoda bo jeszcze trochę kwitnie...:


Morwa dała czadu, ma półmetrowe tegoroczne przyrosty


Tu dla porównania to drzewko zaraz po posadzeniu, 2009 lub 2010 rok:


I rok później - zagłodzone i zasuszone, bo zbyt blisko szamba, a ponieważ nie mieszkaliśmy jeszcze - nie podlewane...


Na szczęście na jesień ją przesadziłam i udało się ją uratować

majkel0326 napisał(a)

Piękne.. u mnie na razie same czerwone

a dzisiaj mam dla Was kilka migawek z mojego codziennego zycia ..

Astry już się pchają na świat

Dziękuję Bogdziu Mam nadzieję na w miarę dobre zbiory.W ubiegłym roku była katastrofa,wszystko zniszczyła susza.W tym zapowiada się nieźle,żeby nie zapeszyć

A to kilka mieczyków na wieczór

zuza12 napisał(a)

to zdjęcie jest niesamowite
psinka jaka spokojna