Danusiu, bukszpanowy jest tak dopieszczony, że nic nie trzeba zmieniać. A jeśli to ogród muzeum - to tylko zwiedzać i podziwiać. Tak jak w muzeum.
U nas zimnica, ćma w pułapkach jest od tygodnia, może dwóch. Czy nowe się łapią? Nie wiem. Jutro popatrzę na moje, jeszcze młode bukszpany. Nie oddam ich bez walki, oj nie.Ciężkie działa wytoczę.
Pozdrowienia ślę z frontu.
Tego Ci zazdraszczam najmocniej, że tych ograniczeń brak. U mnie usytuowanie i plan zagospodarowania bardzo mocno ograniczają niestety, no ale każdy rządzi tym co posiada, ważne by mieć z tego ogrodowania masę radości i poczucie spełnienia, a tego ani Wam, ani nam nie brakuje
Cudnie jest
Nam w tym sezonie niestety już nie uda sie wyrwać tak daleko( bo do Was to wyprawa)ale może w przyszłym roku, kto wieMarzenia wszak się spełniają
Dziękuję, ale w sumie chyba nie o gust chodzi, a o wyczucie Bardzo dziękuję, cieszy mnie, że się podoba nie tylko mnie "Sobie" tworzę i już. Nie mam żadnych ograniczeń
Dzieje się, bo porządkujemy część za oranżerią, no i będzie się działo
Wszystko przed nami. Graby wsadzone, choć za grabami akurat nie przepadam, ale miałam, to wysłoniłam część gospodarczą.
Wolę buki i dalej będą buki formowane.
Kompost ulegnie przerzuceniu i przesypaniu komposterem, bo na razie hałda taka, że głowa mała.
Planujemy miejsce na doniczki, wiatę warsztatową, itp, domki.
Newsów nie ma bo ten ogród to już muzeum, nic się nie da zmienić, chyba że bym wywaliła wszystkie bukszpany, ale póki co walczę z ćmą, bo jest, a jakże...nie ominie. U sąsiadów już wszystko pożarte
Tak, oczywiście. Zamknięte, ale dla osób towarzyszących oczywiście, że otwarte.
Wpisujcie się kto ma zamiar przyjechać, bo nie wiem ile mam "kubków na herbatę" przygotować
Poprostu przecudnie.
Ta kosta mi sie bardzo podoba.
A jak sie ta jasna trawa nazywa, ktora posadzilas pod stozkiem z cisa?
I czy nie bedzie ona cisa przeszkadzac jak podrosnie? To znaczy czy ten stozek nie bedzie lysial od dolu?
Jest to niestety wszystko cieżkie w realizacji. Po pierwsze ogród powstaje od 8 lat, wtedy też zaczęliśmy naszą przygodę z roślinami.Wtedy tylko słyszeliśmy od siostry sadźcie już coś, żeby rosło. Co niedzielę oglądamy Maja....(nie wiem czy mogę podać pelną nazwę) oraz przeglądamy gazety, internet, także to forum, a Pani projekty i realizacje bardzo mi się podobają. Mamy bardzo trudny teren ale przy domu udało nam się zrobić teren równy (i to dopiero 2 lata temu) a dalej jest duży spadek a tam sad. Dookoła las.
Po drugie ja lubię bardziej nowoczesne, mój mąż nie koniecznie Ale przez te lata wiemy już, które rośliny nam się podobają, które chcemy jeszcze mieć u siebie a które nie. Niestety często jest tak że w szkółce kupujemy to co nam się prawie spodoba a potem zastanawiamy się gdzie go to posadzić Dlatego też te pojedyncze nasadzenia. Tłumaczyłam mężowi, że najpierw plan a potem zakupy, ale cieżko z nim mam w tym temacie.
No i niestety dochodzi to najważniejsze czyli pieniądze. Fajnie jak ktos ma pieniądze i na etapie budowy domu zleca projekt ogrodu, jak to często jest w cytowanym programie. My musimy robić powoli kolejne zaplanowane etapy. Nasz ogród nie musi być do końca spójny - powierzchnia 2200m2 daje do popisu. Chcemy ogrodu co nam się podoba, w którym dobrze się czujemy. Ale rozumię, że dla projektantki nasze wybory mogą być niezrozumiałe, niestosowne.
Próbuję coś stworzyć, na podstawie co mamy tam już posadzone, ale oczywiście kalina, guzikowiec czy migdałek nie muszą tam zostać