Juzia a te wybujałe pędy róż to nie dziczki ?
Okrywowe takich chyba nie powinny miec .
Moje Larisski jak tak wypuściły to obcięłam .

A na rózankę co to teraz nic na niej nie kwitnie może wciapać kilka szałwii .
Ja na psiową wczoraj dołożyłam i zaraz rabata ożyła .
Potem szałwia ślicznie z różami wygląda .

Z trawnikiem Ci kobito nie doradze bo ja nawet metra ładnej trawki nie posiadam .
Ale akcja siania trawy była u Kwiata Holandii ,ciekawe co teraz by powiedziała na temat jakości tej trawy .

'Artemis' (ta Artemis, nie ten Artemis, jak się pisze na Forum. Nazwa pochodzi od greckiego słowa, nazwy własnej Ἄρτεμις - Artemida - królowa polowań).Ta będzie dobra jako róża rabatowa.

Wieczorniki damskie w chwili obecnej ją całkowicie zdominowały, to są prawdziwe kwiatkowe krzaczory (one potrzebują więcej miejsca). Szałwia biała jest lepszym towarzystwem. Koło kościoła posadziliśmy okrywową 'Sea Foam'.

Ewo, jaka to odmiana róż? myślę o mrozoodpornych białych rabatowych, dlatego tu wpadłam bo wiem że w kotlinie koło kościoła sadziliście chyba jakąś odmianę i nie znalazłam informacji, za to znalazłam u Ciebie coś ładnego

Mylisz się. Już kilka razy czytałam na forum "pogłoskę" że kora na rabacie to samo zło. Że grzyby, że korzenie niemal na wierzchu jak pod szmatą.
A tak nie jest.
Świeża kora, to faktycznie jest pomyłka i coś wbrew naturze. Materia do przekompostowania potrzebuje azotu. I kradnie go roślinom. Niestety.
Trudno nabyć przekompostowaną, a do tego drobniutką korę, bo ludziska jej nie kupują, bo się nie podoba, bo nie widać na rabacie, bo taka śliczna, brązowiutka...no i duża na dłużej starcza, bo wiatr na pewno tę drobną szybciej rozwieje... ale...

temat jest dość szeroki - napiszę w telegraficznym skrócie - przekompostowana kora wyzbyta jest patogenów podobnie jak kompost. Czasami widoczny nalot na korze to tzw. pozytywna grzybnia. Jest rewelacyjnym, niezastąpionym dawcą próchnicy. Dodana do dołka np. pod tuje skutecznie hamuje fytoftorozę. Wykorzystując korę można doskonale rozluźnić glebę i długotrwale wzbogacić próchnicą. Korzenie tuż pod korą to także naturalny proces w poszukiwaniu wilgoci, składników odżywczych i próchnicy. Ale korzenie pod warstwą kory mogą oddychać. Pod szmatą nie...
Oczywiście, są rośliny typowo "zasadowe" jak szałwia, lawenda, perowskia, które to kory jako ściółki nie lubią, a to dlatego, ze kora długo utrzymuje wilgoć, a niestety tego typu rośliny wilgoci nie lubią i stąd infekcje grzybami. Od wilgoci, a nie od kory jako takiej.

Dodam tylko, co wcześniej przy info o moczniku pisałam, że azot skutecznie zabija wszelkie grzyby - i te w trawniku, i te na roślinach. Trzeba tylko dostosować stężenie. Moje cisy (sadzaki po miseczniku) czy buksy jeśli łapią grzyba opryskuję mocznikiem 0,5%. I to działa Wyrastające grzyby w trawniku też opryskałam mocznikiem. Juz dawno o nich zapomniałam

Tak, gawęda ogrodowa u Ciebie, lubię to (i tutaj odpowiednia ikonka)!

Marzen, co zrobiłaś lawendzie, że przedobrzyłaś? Ja widzę, że u mnie rośnie super tam gdzie mam podsypany piach pod ziemię, a tam gdzie wilgotno, dużo gorzej.

Twój wątek tak pędzi, że nie mogę nadążyć. Szczególnie teraz, mam urwanie głowy w pracy, zmiany, przeprowadzki i mnóstwo roboty do wykonania na już, ostatecznie do końca maja Wracam do domu wyczerpana i fizycznie i psychicznie.
Co do trawek, to gdzieś widziałam rabatę trawkową, w którą fajnie była wkomponowana szałwia, ładnie to wyglądało

wysokie z tyłu, może miscanty variegata .. nie mam teraz jak przyjrzeć się rabacie i temu co tam masz, ale tak mi pasują. Specem nie jestem ale misz masz sobie zrobiłaś. Pogrupuj je kolorystycznie w większe ilości, nawet dokup, to zrobi piękną plamę. Bukszpanów masz ile, 2,3?