W stawiku pod nadwieszonymi kostkami jest komora tych zeolitów i wlewamy ekologiczny preparat marki Söll TeichFit
cytuję:"TeichFit jest stosowany w celu ulepszenia jakości wody, aby osiągnąć stabilny bilans ekologiczny w stawach dekoracyjnych i biotopach. Produkt ten jest szczególnie przydatny w neutralizowaniu substancji toksycznych takich jak amoniak, azotany i metale ciężkie, glony zawiesinowe (zielona woda) jak również pomaga w odbudowie zniszczonych roślin wodnych i osłabionym rybom w powrocie do zdrowia. Pozytywnym skutkiem ubocznym działania TeichFit jest zmniejszenie korozji w pompach i rurach. Produkt naturalny."
Jak Witek wróci to zapytam o ozonatory, pewnie chętnie wypróbujemy
Odnośnie wykładziny, to murowanie granitu odbywało się na EPDM- ie.
Witaj Anetko w moim ogrodzie, ale się musiałaś naprzerzucać stronek
Cieszę się, że spodobało się to co robię. Moje rady wielu osobom pomogły, więc zapraszam do założenia własnego pamiętnika ogrodowego, nawet jeśli masz tylko miejsce na ogród. Wtedy wiele osób się włączy w rady i pieski jakoś może da się ogarnąć" , wydzielić, żebyś mogła cieszyć się ogrodem Zapraszam do nas.
Na forum u góry nasz Admin zamontował wyszukiwarkę.
Kilkamy Forum
potem jest napis : Gdzie jesteś>Forum i obok jest ramka wyszukiwarki. Wpisujemy poszukiwane słowo i "szukaj". Tak teraz znalazłam słowo "oleander" Korzystajmy z tego, uważajmy aby nie napisać słowa z błędem, bo nie znajdzie.
Sylwia, tak sobie dedukuję, że spotkanie na Święcie Róż wywarło pozytywne wrażenie na Twoim M.
Włączył się do działania finansowo, czy za "swoje" działasz?
No i plany ogrodowe nieco się rozszerzyły. Bardzo się z tego cieszę. A jak moje "Citronelki" CI się podobały?
Jest mi niezmiernie miło Danusiu , że zawitałaś w moje skromne progi W życiu partnerskim co podkreślam najważniejszy jest kompromis. Udzielam się emocjonalnie w pasjach męża , on zaś odwzajemnia się tym samym Nigdy nie mieliśmy z tym problemu i już tak zostanie , bo jesteśmy niesamowicie do siebie podobni w poglądach dotyczących prawie wszystkiego.
Bardzo miło wspominam ja i mój M spotkanie. Spędziliśmy przyjemnie czas wraz z Towarzystwem , które wywarło na nas ogromne wrażenie serdeczności, radości. W dzisiejszych czasach trudno jest znaleść osoby , które mają w sobie tyle ciepła i serdeczności .
Podziwiam Danusiu wszystko co robisz ,bo to Ty byłaś i nadal jesteś moją inspiracją. Uczę się od Ciebie czytając artykuły, odpowiedzi na posty oraz przypatruję się wszelkim Twoim działaniom. Po mału gromadzę sprzęt profesjonalny do wykonywania rysunków w programie. Opanowuję również programy do tego niezbędne. Małymi kroczkami i do przodu. W między czasie uczę się ogrodnictwa w swoim ogrodzie i to mnie niezmiernie pochłania. Zobaczymy co będzie dalej. Nigdy nic nie wiadomo
Cóż Danusiu, nie tylko Citronelki wywarły na mnie wrażenie , ale całość . Roślinki dopieszczone , wygłaskane, wyciumkane , tak jak uwielbiam.
Ja prawie codziennie goszczę u Ciebie w ogrodzie pomimo , że śladu po sobie nie zostawiam, i tak już zostanie
Jeszcze raz dziękuję za to co robisz dla nas , że zaaranżowałaś spotkanie na którym tak licznie mogliśmy uczestniczyć i co najważniejsze poznać się w realu. Nadal emocje we mnie się tłoczą i na długo pozostaną w mojej pamięci. Wielkie buziaki dla Ciebie i podziękowania również dla Witka
Bogda pachysandrę mam podsypaną korą. Można rozmnażać tę roślinę przes sadzonki, wtyka się w ziemię i podlewa. Potem rozłazi się przy pomocy rozłogów. Tylko, że jej potrzeba mnóstwo, bo to roślina zadarniająca i trzeba nią pokryć spore powierzchnie. Kilka sztuk nie ma sensu, bo ona pojedynczo nie robi efektu.
Danusia a jak gęsto ją sadzić by był taki efekt jak u Ciebie?
Sylwia, tak sobie dedukuję, że spotkanie na Święcie Róż wywarło pozytywne wrażenie na Twoim M.
Włączył się do działania finansowo, czy za "swoje" działasz?
No i plany ogrodowe nieco się rozszerzyły. Bardzo się z tego cieszę. A jak moje "Citronelki" CI się podobały?
Jest mi niezmiernie miło Danusiu , że zawitałaś w moje skromne progi W życiu partnerskim co podkreślam najważniejszy jest kompromis. Udzielam się emocjonalnie w pasjach męża , on zaś odwzajemnia się tym samym Nigdy nie mieliśmy z tym problemu i już tak zostanie , bo jesteśmy niesamowicie do siebie podobni w poglądach dotyczących prawie wszystkiego.
Bardzo miło wspominam ja i mój M spotkanie. Spędziliśmy przyjemnie czas wraz z Towarzystwem , które wywarło na nas ogromne wrażenie serdeczności, radości. W dzisiejszych czasach trudno jest znaleść osoby , które mają w sobie tyle ciepła i serdeczności .
Podziwiam Danusiu wszystko co robisz ,bo to Ty byłaś i nadal jesteś moją inspiracją. Uczę się od Ciebie czytając artykuły, odpowiedzi na posty oraz przypatruję się wszelkim Twoim działaniom. Po mału gromadzę sprzęt profesjonalny do wykonywania rysunków w programie. Opanowuję również programy do tego niezbędne. Małymi kroczkami i do przodu. W między czasie uczę się ogrodnictwa w swoim ogrodzie i to mnie niezmiernie pochłania. Zobaczymy co będzie dalej. Nigdy nic nie wiadomo
Cóż Danusiu, nie tylko Citronelki wywarły na mnie wrażenie , ale całość . Roślinki dopieszczone , wygłaskane, wyciumkane , tak jak uwielbiam.
Ja prawie codziennie goszczę u Ciebie w ogrodzie pomimo , że śladu po sobie nie zostawiam, i tak już zostanie
Jeszcze raz dziękuję za to co robisz dla nas , że zaaranżowałaś spotkanie na którym tak licznie mogliśmy uczestniczyć i co najważniejsze poznać się w realu. Nadal emocje we mnie się tłoczą i na długo pozostaną w mojej pamięci. Wielkie buziaki dla Ciebie i podziękowania również dla Witka
Sylwia, tak sobie dedukuję, że spotkanie na Święcie Róż wywarło pozytywne wrażenie na Twoim M.
Włączył się do działania finansowo, czy za "swoje" działasz?
No i plany ogrodowe nieco się rozszerzyły. Bardzo się z tego cieszę. A jak moje "Citronelki" CI się podobały?
Jest mi niezmiernie miło Danusiu , że zawitałaś w moje skromne progi W życiu partnerskim co podkreślam najważniejszy jest kompromis. Udzielam się emocjonalnie w pasjach męża , on zaś odwzajemnia się tym samym Nigdy nie mieliśmy z tym problemu i już tak zostanie , bo jesteśmy niesamowicie do siebie podobni w poglądach dotyczących prawie wszystkiego.
Bardzo miło wspominam ja i mój M spotkanie. Spędziliśmy przyjemnie czas wraz z Towarzystwem , które wywarło na nas ogromne wrażenie serdeczności, radości. W dzisiejszych czasach trudno jest znaleść osoby , które mają w sobie tyle ciepła i serdeczności .
Podziwiam Danusiu wszystko co robisz ,bo to Ty byłaś i nadal jesteś moją inspiracją. Uczę się od Ciebie czytając artykuły, odpowiedzi na posty oraz przypatruję się wszelkim Twoim działaniom. Po mału gromadzę sprzęt profesjonalny do wykonywania rysunków w programie. Opanowuję również programy do tego niezbędne. Małymi kroczkami i do przodu. W między czasie uczę się ogrodnictwa w swoim ogrodzie i to mnie niezmiernie pochłania. Zobaczymy co będzie dalej. Nigdy nic nie wiadomo
Cóż Danusiu, nie tylko Citronelki wywarły na mnie wrażenie , ale całość . Roślinki dopieszczone , wygłaskane, wyciumkane , tak jak uwielbiam.
Ja prawie codziennie goszczę u Ciebie w ogrodzie pomimo , że śladu po sobie nie zostawiam, i tak już zostanie
Jeszcze raz dziękuję za to co robisz dla nas , że zaaranżowałaś spotkanie na którym tak licznie mogliśmy uczestniczyć i co najważniejsze poznać się w realu. Nadal emocje we mnie się tłoczą i na długo pozostaną w mojej pamięci. Wielkie buziaki dla Ciebie i podziękowania również dla Witka
Sylwia, tak sobie dedukuję, że spotkanie na Święcie Róż wywarło pozytywne wrażenie na Twoim M.
Włączył się do działania finansowo, czy za "swoje" działasz?
No i plany ogrodowe nieco się rozszerzyły. Bardzo się z tego cieszę. A jak moje "Citronelki" CI się podobały?
Jest mi niezmiernie miło Danusiu , że zawitałaś w moje skromne progi W życiu partnerskim co podkreślam najważniejszy jest kompromis. Udzielam się emocjonalnie w pasjach męża , on zaś odwzajemnia się tym samym Nigdy nie mieliśmy z tym problemu i już tak zostanie , bo jesteśmy niesamowicie do siebie podobni w poglądach dotyczących prawie wszystkiego.
Bardzo miło wspominam ja i mój M spotkanie. Spędziliśmy przyjemnie czas wraz z Towarzystwem , które wywarło na nas ogromne wrażenie serdeczności, radości. W dzisiejszych czasach trudno jest znaleść osoby , które mają w sobie tyle ciepła i serdeczności .
Podziwiam Danusiu wszystko co robisz ,bo to Ty byłaś i nadal jesteś moją inspiracją. Uczę się od Ciebie czytając artykuły, odpowiedzi na posty oraz przypatruję się wszelkim Twoim działaniom. Po mału gromadzę sprzęt profesjonalny do wykonywania rysunków w programie. Opanowuję również programy do tego niezbędne. Małymi kroczkami i do przodu. W między czasie uczę się ogrodnictwa w swoim ogrodzie i to mnie niezmiernie pochłania. Zobaczymy co będzie dalej. Nigdy nic nie wiadomo
Cóż Danusiu, nie tylko Citronelki wywarły na mnie wrażenie , ale całość . Roślinki dopieszczone , wygłaskane, wyciumkane , tak jak uwielbiam.
Ja prawie codziennie goszczę u Ciebie w ogrodzie pomimo , że śladu po sobie nie zostawiam, i tak już zostanie
Jeszcze raz dziękuję za to co robisz dla nas , że zaaranżowałaś spotkanie na którym tak licznie mogliśmy uczestniczyć i co najważniejsze poznać się w realu. Nadal emocje we mnie się tłoczą i na długo pozostaną w mojej pamięci. Wielkie buziaki dla Ciebie i podziękowania również dla Witka
Biały miskant "Variegatus" jest ładny w zestawieniach
Jakie kolory, coś niesamowitego. Zmienność trawy i ostoja cisa (cis kolumnowy?). To jest bajka! Rekwiruję to zdjęcie dla siebie.
Aniu zrób gdzieś w ten sposób.....
Sylwia, tak sobie dedukuję, że spotkanie na Święcie Róż wywarło pozytywne wrażenie na Twoim M.
Włączył się do działania finansowo, czy za "swoje" działasz?
No i plany ogrodowe nieco się rozszerzyły. Bardzo się z tego cieszę. A jak moje "Citronelki" CI się podobały?
Jest mi niezmiernie miło Danusiu , że zawitałaś w moje skromne progi W życiu partnerskim co podkreślam najważniejszy jest kompromis. Udzielam się emocjonalnie w pasjach męża , on zaś odwzajemnia się tym samym Nigdy nie mieliśmy z tym problemu i już tak zostanie , bo jesteśmy niesamowicie do siebie podobni w poglądach dotyczących prawie wszystkiego.
Bardzo miło wspominam ja i mój M spotkanie. Spędziliśmy przyjemnie czas wraz z Towarzystwem , które wywarło na nas ogromne wrażenie serdeczności, radości. W dzisiejszych czasach trudno jest znaleść osoby , które mają w sobie tyle ciepła i serdeczności .
Podziwiam Danusiu wszystko co robisz ,bo to Ty byłaś i nadal jesteś moją inspiracją. Uczę się od Ciebie czytając artykuły, odpowiedzi na posty oraz przypatruję się wszelkim Twoim działaniom. Po mału gromadzę sprzęt profesjonalny do wykonywania rysunków w programie. Opanowuję również programy do tego niezbędne. Małymi kroczkami i do przodu. W między czasie uczę się ogrodnictwa w swoim ogrodzie i to mnie niezmiernie pochłania. Zobaczymy co będzie dalej. Nigdy nic nie wiadomo
Cóż Danusiu, nie tylko Citronelki wywarły na mnie wrażenie , ale całość . Roślinki dopieszczone , wygłaskane, wyciumkane , tak jak uwielbiam.
Ja prawie codziennie goszczę u Ciebie w ogrodzie pomimo , że śladu po sobie nie zostawiam, i tak już zostanie
Jeszcze raz dziękuję za to co robisz dla nas , że zaaranżowałaś spotkanie na którym tak licznie mogliśmy uczestniczyć i co najważniejsze poznać się w realu. Nadal emocje we mnie się tłoczą i na długo pozostaną w mojej pamięci. Wielkie buziaki dla Ciebie i podziękowania również dla Witka
Sylwia, tak sobie dedukuję, że spotkanie na Święcie Róż wywarło pozytywne wrażenie na Twoim M.
Włączył się do działania finansowo, czy za "swoje" działasz?
No i plany ogrodowe nieco się rozszerzyły. Bardzo się z tego cieszę. A jak moje "Citronelki" CI się podobały?
słuchajcie, padało i padało i człowiek do ogrodu nie wychodził, a tu widzę dzisiaj mój klonik (szczepiony) ma takie plamy!
ale tylko (o dziwo) na żółtych liściach, a te zielone są ok ! co to może być????
powiedzcie co robić !
Aniu albo to poparzenia, albo choroba grzybowa, trzeba oderwać chore liście i nie wyrzucaj na kompost tylko spal, albo do śmieci.
Klon choruje na czarną plamistość liści, są to żółte plamy na górnej stronie liści o średnicy ok. 1 cm, potem czerniejące, ale otoczone żółtą obwódką. U Ciebie te plamy są dużę, rozlewające się.
Myślę, że to jednak poparzenia spowodowane upalną pogodą wcześniej. Te kolorowe liście są bardziej wrażliwe.
Jeśli to choroba to zalecam oprysk Miedzianem.
Klon "lubi" też chorować na mączniaka - mączysty nalot jest wtedy na liściach, więc profilaktycznie możesz opryskać np.Bioczosem, a jakby wystąpiła choroba to Saprolem, Rubiganem.
słuchajcie, padało i padałao i człowiek do ogrodu nie wychodził, a tu widzę dzisiaj mój klonik (szczepiony) ma takie plamy! buuu ;/
ale tylko (o dziwo) na żółtych liściach, a te zielone są ok ! co to może być????
powiedzcie co robić !
Aniu albo to poparzenia, albo choroba grzybowa, trzeba oderwać chore liście i nie wyrzucaj na kompost tylko spal, albo do śmieci.
Klon choruje na czarną plamistość liści, są to żółte plamy na górnej stronie liści o średnicy ok. 1 cm, potem czerniejące, ale otoczone żółtą obwódką. U Ciebie te plamy są dużę, rozlewające się.
Myślę, że to jednak poparzenia spowodowane upalną pogodą wcześniej. Kolorowe liście są bardziej wrażliwe.
Jeśli to choroba to zalecam oprysk Miedzianem.
Klon "lubi" też chorować na mączniaka - mączysty nalot jest wtedy na liściach, więc profilaktycznie możesz opryskać np.Bioczosem, a jakby wystąpiła choroba to Saprolem, Rubiganem.
Bogda pachysandrę mam podsypaną korą. Można rozmnażać tę roślinę przes sadzonki, wtyka się w ziemię i podlewa. Potem rozłazi się przy pomocy rozłogów. Tylko, że jej potrzeba mnóstwo, bo to roślina zadarniająca i trzeba nią pokryć spore powierzchnie. Kilka sztuk nie ma sensu, bo ona pojedynczo nie robi efektu.