Był i to mocny pokrzyżował mi plany, ale trudno, jutro będzie robota od rana, tylko,żeby nie padało
Magnolia Ann cały czas kwitnie, zdjęcie robiłam z 2 piętra, bo jest już taka wysoka sandervilla jeszcze sporo pąków jest mały rozchodnik hortensja z serii Romance You& Me begonie kwitną powolutku kończy się kwitnienie lilii jeszcze horti ogrodowa
Witam Cię Aniu, piękny ogród staje się piękniejszy, po raz pierwszy jestem u Ciebie,słów mi brak na wyrażenie zachwytu, jak oglądam wasze ogrody, no to ja jestem w czarnej dziurze.
Aniu jaka nazwa tej pięknej kompaktowej szałwii, może wiesz , piękna, pozdrawiam
rosną sobie pod bukszpanem (proszę omijać wzrokiem konstrukcję na której wspiera się firanka cieniująca ) ) i gdyby nie nornice to miałyby się doskonale
O raju, jaka piekna... A niech tam bedzie sobie wiotka, ale te kwiaty.... Obledne Kasiu, czym Ty ja karmisz???
Boćku chyba im pasuje mój wysoki poziom wód gruntowych. Sadziłam je wiosną 2011 roku. Na wiosnę tego roku dostały dawkę nawozu i to wszystko. Pięknie wyglądaja z dalszej perspektywy te ogromniaste kule. Zakupiłam plastikowe kije do mopa i podwiązałam łodygi. Kije schowały się między liście, praktycznie ich nie widać.
okropnie to wygląda - licze na Wasze sugestie co do zakrycia tego betonu. Myślałam o tawułach ''gold'' lub kosmosach. Z bukszpanów docelowo (nie wiem czy dożyję )mają być kolumny, które utworzą żywopłot.
Tutaj trzeba odkuć trochę tego betonu ( brukarzom należy się lanie za taką robotę )
i nasypać więcej ziemi.
Danusiu-dziekuję za wpis - Twoje rady są nieocenione
Niestetybrukarze spartolili robotę - przeklinam ich przy każdym koszeniu trawy. Nigdy nie wychodzi równy kant ze względu na różnicę poziomów: kostka-trawnik.
Czy dosypanie ziemi równa się z przsadzeniem bukszpanów? Jeśli tak, to czy jeszcze teraz mozna to robić? I co między nie wsadzić? Dosypanie ziemi nie wyrówna jednak poziomów całkowicie bo trawnik jest dużo wyżej niż murek..
Nooo, ładne kwiatki..., ładne kwiatki... WSZYSTKIE pięknie wyhodowane, piękne, dorodne, niektóre nawet na schwał! Pewnie, że trzymam kciuki!
Potwierdzam, ostro w nocy dało czadu!! My z Elą sąsiadki to się bojamy razem!
Celinko, jak to dobrze mieć kogoś, z kim się razem dygota... Zajrzyj do mnie...
A będziesz we wrześniu u Kapiasów?????????? Bądź!
Wiem, że czymś pięknym jest przeżywanie radosnych chwil z drugą osobą Ale w trudnych chwilach wsparcie też jest ważne moje Wy kwiatuszki
Żebyście z tych dygotek w rezonans nie wpadły
ja w tamtym roku miałam pod thujami korę bez agro i ciągle plewiłam bo bardzo mlecz mi się rozsiewał jego ciężko wytępić ma długie korzenie i kora zmieszała mi się z ziemią i ciągle musiałam dosypywać taka syzyfowa praca aż sąsiadka mi podpowiedziała żeby wyłożyć agrowłókniną i mam teraz ładnie i nie ma roboty ale nie wiedziałam że są tekie potem efekty hmmm.... będę obserwować glebę.
Zobacz moje tuje po roku i trzech miesiącach od chwili wyłożenia agro i przysypaniu korą
i chwaściory pod agro
Wywaliliśmy szmatę w try-miga.
Na wiosnę wywaliłam agro spod róż. Też miałam, a jakże. Jeszcze wtedy nie widziałam na Ogrodowisku jak działa szmata, ale przekonała mnie nornica, która uparcie spaceruje po tej rabacie i nieraz wyłaziła przez otwór w agro, w który posadzona była róża. Była piękna dziura i korzenie róż bez ziemi. Nie mam akurat zdjęcia z korzeniami podkopanymi przez nornicę, ale możesz mi wierzyć. Chwaściory tez rosły.
Teraz je plewię, na razie nie mam wyjścia. A to niezły kawałek : 30 róż na ok.25 m długim i szerkim 1,20 m pasku. Dopiero jak zrobimy kostkę, to przestanie mi się tam ziemia rozłazić i będę mogła coś posadzić między róże (na razie nie bardzo wiem co, cały czas tam jest słońce, róże są kolorowe. Chcę coś niziutkiego, płożącego i najlepiej o neutralnym kolorze. Srebrne listki?), albo korą wysypać. Tak teraz wygląda
Wprawdzie zdjęcie nie całkiem świeże, ale tu wiadomo o co chodzi z tym rozłażeniem ziemi.
to do ciurkadełka prawie doszłam ... prawie bo dziewczyny popłynęły z erotyką inaczej i sama zgłupiałam ... ... szczęśliwie wszystko jasne ... Agatka zgięta wpół od tygodnia łączy się w bólu ze zgiętym wpół Adasiem ... pozdrawia realistycznie o dogorywaniu w takiej marnej kondycji wspomniawszy ... kropka ...
powracając znów się czepię kamiennego ciurkadełka ... nic dziwnego, że wróbelki zlatują z całej okolicy bo to iście królewskie łazienki ... niestety wróbelki wstydliwe i na czas dnia otwartego przytomnie się ewakuowały ... co pozwoliło nam zwykłym śmiertelnikom cieszyć oczy i uszy a nade wszystko emocje ...