Też miałam kilka razy tak, że obfotografowałam metki roślin i wróciłam do domu tylko z tymi fotkami, żeby poczytać na ich temat. Staram się kupować tylko to, co zaplanowałam wcześniej (choć wychodzi różnie

), a do donic wsadzam z premedytacją. Wciąż trwają u mnie prace ziemne, przekopujemy miejsca pod rabaty, równamy pod trawnik, robimy ogrodzenie i nie chcę sadzić do gruntu, bo jeszcze za wcześnie. a tak, to na tarasie lub obok rośliny cieszą oko, a jak już będzie można, to jest wsadzę go gruntu.
Trochę moich zdobyczy:
mini-kolekcja rh:
- ten miał być odmianą cunningham's white, a jest czymś innym (ktoś wie, co to?):
- catawbiense grandiflorum jeszcze w ciasnych pączkach:
- nova zembla, jeszcze nie kwitnie
- cheer (pierwsze kwiaty już przekwitły, a pozostałe pąki jakieś lewniwe są i jeszcze się nie rozwinęły)
ziołowy ogródek (tymianek, mięta, oregano, szałwia, na środku czosnek ostrowskiego, który jeszcze nie wykiełkował), cudnie to wszystko pachnie rozgrzane słońcem:
dwie donice z gladiolami i groszkiem pachnącym: