Hej Beatko, super że do mnie zajrzałaś
Hehe no ja też się zastanawiam jak to jest że jednym Bozia takie talenty daje a inni (ja ) dwie lewe ręce mają
Dzisiaj wykulkowałam tawułkę u mamy...nie mogłam patrzec jak taka rozchochrana na rabacie siedzi
Dzisiejszy dzień praktycznie jak każdą wolną chwile spędziliśmy nad naszym bajorkiem Pogoda taka sobie raz ciepło raz zimno ale przynajmniej nie padało
Dzień tam mija spokojnie i wesoło. każdy robi to na co ma ochotę.
Dzidko, pocieszyłaś mnie, że nie ja jedyna. Wcześniej pocieszyła mnie już Gabrysia. Z robaczkiem nic nie szkodzi. Ważne, że wiem, bo nie lubię nie wiedzieć
A tak jeszcze wracając do mylenia, często się zastanawiam, które rozmowy na spotkaniu dolnośląskim przeprowadziłam z Tobą, a które z Łucją. Naprawdę chwilami mnie to śmieszy, że nie wiem, z którą biegałam po ogrodzie Tomka na przykład.
No to proszę Na początek wyjazdu był Park Narodowy Krka - niesamowite miejsce oraz te wieeeelkie i liczne wodospady, pod którymi można było się kąpać - woda cieplejsza niż w Bałtyku
Lawendy mam trzy małe sadzonki... ale mam nadzieję że szybko się rozrosną... Muszę tylko rozluźnić im ziemię bo u nas gliniasta i posadzić je troszkę wyżej...
A tu widać dosadzoną ostatnio runiankę. Ostatnio sąsiadka się zatrzymała i chwaliła, że ładnie to wygląda. I oczywiście wszyscy pytają jakie to kwiatki tam nasadziłam. Jak mówię, że to runianka japońska, to robią dziwną minę. Może powinnam mówić Pachysandra terminalis Już teraz odpowiadam, że to runo leśne i na zakryć całą powierzchnię. Wtedy widzę po minie i kiwaniu głową, że rozumieją ideę. Kanty oczywiście wygryzione.
Przeczytałam i mało się nie posikalam! Ale to zupełnie jak u mnie na wsi... jak używam słowa "rabata" to patrza jak na wariata, jak mówię "zagonek" to kiwają głowami Nazw roslin nie podaję w ogóle bo jak rzuciłam "heuchera" to oczy mało im nie wypadły Po co mam ludzi stresować? hihiihih
Ostatnio Dzidce chciałam wmówić, że nauczyła mnie nowej nazwy robaczka (słodziak rzepakowy) na spotkaniu dolnośląskim i chyba strzeliłam gafę, to byłaś Ty Łucjo, tak? Przepraszam, ale mylę Was.
Nie strzeliłaś żadnej gafy.
Teraz ja mam wyrzuty, że pytanie o robaczka przeczytałam wtedy kiedy już go oznaczyłaś.
Powinnam była nie pozostawiać je bez odpowiedzi.
Zastanawiam się nad zmianami rabaty w przedogródku, tej naprzeciwko studni. Mam tam posadzoną trzmielinę na pniu, wierzbę hakuro, rododendrona Alfred i jeszcze jeden fioletowy NN i dwie azalie japońskie biała i różowa.
Sonia też pozowała
Rabatkę chciałam poszerzyć aż do żwirku który prowadzi do drzwi wejściowych a od strony tui tworzyłaby delikatne półkole. Coś takiego....
Między rabatą a tym ala skalniakiem byłby pas trawnika.
Rododendrony i azalie myślałam przesadzić pod tuje bo tam będą miały trochę cienia, a na tą rabatę dokupić jeszcze dwie trzmieliny na pniu. Podsadzić je lawendą a pod wierzbą hakuro posadzić rdest pośredni. Myślałam żeby dać tam jeszcze kulki bukszpanowe podsadzone żurawką, tylko taką która zniesie dużo słońca bo tam świeci cały czas.... Zastanawiam się tylko jak rozłożyć te pasma lawendy i rdestu. Jak to wszystko ułożyć....
Jutro zmierzę jakiej dokładnie długości byłaby ta rabata, wtedy napewno będzie łatwiej coś rozplanować... Wierzby i tej jednej trzmielinki wolałabym już nie przesadzać bo M to mnie chyba pogoni
Celinko a Ty nie masz psa na działce, bo te grzyby to takie po psich siuśkach? hibiskusy powyjmuj z ziemi staraj się nie otrzepywać z ziemi bryły korzeniowej i powysyłaj ludziom o mnie nie zapomnij w tamtym roku sobie kupiłam takiego i niebieskiego ale jest w starym ogrodzie i nie wiem czy jeszcze żyje, w tym ogrodzie w tym roku pół krzaka mi wymarzło i siedzi taka sierota połówka, pokażę Ci moje te są kupione, a teraz mój krzak którego polówkę musiałam wyciąć , bo zmarzła, ma kolorowe listki i zielone i kwiaty różowe i niebieskofioletowe na jednym krzaczku, zdjęcia z tamtego roku ale Ci nafociłam, popatrz a potem zabiorę
Witaj Bożenko, przy niedzieli. U Ciebie jak zwykle miło posiedzieć i zawsze czegoś nowego się człowiek dowie.
Hania ma rację, dzisiaj trzeba posiedzieć i poleniuchować, ale znając Ciebie pewnie znowu będziesz biegać z aparatem po ogrodzie, by znowu coś ciekawego wypatrzyć.)
Biegaj, byle nie za szybko, a my będziemy się dokształcać i podziwiać Pozdrawiam serdecznie.
Z aparatem to juz rytuał i ledwie go odniosę do domu to zaraz wracam po niego ale dziś bardzo ciekawych obiektów było brak. Poza pokazanym już sernikiem i liliami sfotografowałam żabę i konika polnego, jakies motylki i mało istotne inne obiekty.
Specjalnie dla Gabika widok z domu - na tym zdjęciu dość wcześnie rano. Słońce pada na taras (tzn przyszły taras) i można sobie na słoneczku kawkę wypić (ale rzadko, bo zazwyczaj pada). Po lewej rabata różana w budowie.
Piękny jest ten obraz, te powyginane konary drzew...bardzo romantyczny ogród Agatko! Gra cieni mnie nieustannie zachwyca, bo to najbardziej kocham w ogrodach - ich tajemniczośc
W zasadzie Aniu się z Tobą zgadzam
No teraz to dopiero widać jaki klimatyczny masz ogród, jak w przyszłym roku dojdzie taras i rabatka różana to nic tylko odpoczywać i delektować się takim widokiem. Ja przede wszystkim pozytywnie zazdroszczę tej ilości roślin, bo to one dodają uroku.
Tę hortensję od kiedy masz, którą widać na zdjęciu?