Joasiu musimy poczekać z dzieleniem do przyszłej wiosny, muszą się zregenerować, mają w ty roku po kilka kwiatków miałam przygotowane dla ciebie na jesieni, czekały...czekały...i musiałam je ponownie posadzić
Mniam Piję właśnie kawkę, zjadłabym takie ciachoWygląda bardzo apetycznie, poproszę o przepis sąsiadko I zastawa piękna.
Jak masz zmysł do takich ładnych detali, to wierzę, że Twój ogród też będzie wkrótce tak ładny. Małymi kroczkami do przodu. Czytałam trochę Twoje zmagania domowo-ogrodowe No jakbym widziała siebie na początku! Delektuj się małymi osiągnięciami ogrodowymi, to jeszcze bardziej cieszy. Ja też na początku miałam chwile zwątpienia, czy kiedykolwiek skończymy. Mój niewykończony dom i ogród na tle zadbanych domów i ogrodów sąsiadów straszył długo. Czasami patrzeli na nas z politowaniem, że my ciągle grzebiemy się w ziemi i wyjść z tego nie możemy. Ale czas szybko leci . Ty też za jakiś czas będziesz mogła sobie powiedzieć, tak udało się I jaka wtedy wielka będzie Twoja satysfakcja!
P.s. A widziałam na mapie, że mieszkasz w naszych rodzinnych stronach. Mamy jeszcze sporą rodzinkę w Rzędówce iCzerwionce-Leszczynach . Teraz mogę tam dojechać autostradą (no prawie
Pozdrawiam
To samo miejsce co na ostatni zdjęciu już jest zagospodarowe: na końcu rosną warzywa, jest coś ala kompostownik, huśtawka dla dzieci, domek ze zjeżdżalnią wykonany przez M., piaskownica
(widać jak wcześniej były ułożone cegły, ale źle się kosiło i M je wkopał - trochę po zimie się rozpadły, ale to też ma swój urok)
to jakieś wcześniejsze, tylko z wyznaczonym miejscem
Irenka.... to już rocznica.. pełna setuchna...... KOchana wszystkeigo najcudowniejszego w zyciu ..wiecej nie piszę, bo moze sie załapię na pełna liczbę..... z siedem jest szczęśliwą liczbą .... i siedem jeżówek... na szczęście
Większość zdjeć bedzie z moją Kinią, te ostatnie już z Karolkiem, część niewyraźna, bo robiona komórką
Bałagan z lewej strony nadal jest, nawet większy, bo leżą tam jeszcze stare okna, z których za rok będzie szklarnia.
Po obfitych deszczach wszystko spływa z drogi do nas, tu jeszcze przed nawiezieniem ziemi
Witam, dzieciaki zajęły się sobą, więc mam chwilkę.
Działka ma 9 arów, chciałam większą, ale niestety nie było (a moze nas nie było stać), kształt ma dość dziwny (taki niby pięciokąt), z trzech stron jesteśmy ogrodzeni, został cały przód do zrobienia, ale to chyba w przyszłym roku. Duzo rzeczy ma charakter tymczasowy, polbruk przed wejsciem miał byc poprawiany i tak lezy już sobie 2 rok, ale doczeka się pod koniec wakacji zmiany (musimy wymurować na nowo murek do garażu, bo ten jest źle zrobiony, więc cześc roślin też będę musiała wykopać)
Kilka zdjęć z początków:
Dół jak dół
Po 4 czy 5 miesiącach
drzewa z lewej strony już nie ma, okazało się że rosło na drodze
W tym roku udało mi się i dotarłam do Wojsławic!
Wrażenia niesamowicie pozytywne!
Niech zdjęcia będą zachętą dla wszystkich ,którzy jeszcze nie odwiedzili tego miejsca