Hortensja posadzona jesienią(dwa badylki!) fajnie sie rozrosła i pączki ma spore.
jestem jej ciekawa i nie będe ukrywać ,że bardzo mnie cieszy
Niecierpki musiały pokryć "placek" po wykopanych ,przemarzniętych piwoniach.
Róża.
Cóż kwiat jak kwiat. W dodatku uzbrojony.
Kolory różne, biel, róż, czerwony.
Spotyka się też róże pstre.
Albo fioletowe.
Ale najdziwniejsze jest to,
że ogrodnicy łamią głowy,
by był kolor nie purpurowy, ale niebieski.
A handlowcy im wtórują, i .....
do zwykłej wody atramentu dosypują.
Ale wśród rozmaitości kolorów, same róże
małe figurki, i dopiero w otoczeniu dam dworu,
czyli odrobiny ,,przybiórki''-
nabierają królewskiego sznytu i są już godne
naszej uwagi i zachwytu!
Wszystkim uczestnikom spotkania dorocznego w święto róży - wesołych,miłych spotkań.
No tak...czytamy ze zrozumieniem...a rukola to jakieś chyba warzywo Przynam sie że chyba nie jadłam świadomie tego ..... Tak to jest jak na szybko sie wpada i che by ćwszędzie...a nie jest się nigdzie..
skoro o rukoli mowa ... a ja będę mieć swoją niebawem ... tylko kosztem czego ? ... u mnie nic nie może być normalnie więc kosztem trawnika ... wróć ... kosztem trawniczka ... tylko aby to możliwie jasno zobrazować muszę zacząć od tego, że domek mój stanął na podzielonej uprzednio działce rodziców ... na mojej części w zasadzie mieści się domek i tyci tyci zostaje ... na części rodziców jest więcej miejsca, które tato w lwiej części zaadoptował na warzywnik ... kręcę na to noskiem ale po kryjomu bo jak inaczej ... za to na ogóreczki np nie kręcę ... lubczyk uwielbiam i rosołku bez nie zjem (nawet zimą mam posiłki w zamrażalniku ... latem mrożę pojedyncze listeczki) ...
pomiędzy warzywnikiem taty a moim domem został pas ... uzgodniliśmy, że zanim skrystalizuje się plan nasadzeń i rabat będzie to pas trawnika ... uzgodniliśmy ... no właśnie ... a tu wczoraj przychodzę z pracy ... gnam aby kanny zobaczyć bo one wzdłuż domu sobie rosną i to dosłownie w oczach i co widzę ... ha ... widzę że w domniemany trawnik jakby grządka zawinęła ... nie ... nie wierzę ... może tak się tacie skopało ... z duszą na ramieniu pytam co to toto jest ... a tatuś najspokojniej w świecie ... bardzo zadowolony "twoja rukola ... zapomniałem o niej i brakło miejsca" !!! ... no to mam rukolę ... za to trawnik będę miała jak rzeczoną rukolę już zjem ...
P.S. ona ma szaro-srebrzyste liście, z takim meszkiem, a od spodu prawie białe, a w kształcie bardziej takie wąskie, dłuższe
tu znalazłam inne zdjęcie
Witam,
tak sobie spaceruje po Kubusiowie.Bardzo mi sie podoba tyle terenu do zagospodarowania i miejsce piekne.
A ta roslinka to Kocimiętka Faassena.Tworzy duże kępy.Mam ich kilka bardzo sie rozkladaja ale po pierwszym kwitnieniu scinam ja ok 15 cm nad ziemia i znow wyrasta piekna zwarta kulka i znow kwitnie.
U mnie teraz wyglada tak:
Bardzo sie rozsiewa wiec mozna miec mnostwo roslinek na nastepny sezon.Kielkuja wszedzie.
Pozdrawiam i na pewno znowu zajrze podziwiac nowe nasadzenia.
Dokładnie tak Irenko ,wszyskie rośliny niby podlewane ale to nie to samo!
Nie wytrzymałaś, żeby nie zobaczyć co tam na działce Nigdy najlepsze podlewanie nie zastąpi deszczu. Po deszczu ziemia robi się taka pulchna, rozbita kropelkami i pięknie pachnie
U Ciebie już takie piękne róże, a moje jeszcze w blokach startowych
Jolu ,pogoniło mnie ,bo jutro nie pójdę niestety.
Cały dzień będę bardzo zajęta masakrycznie
Wróciłam z krótkiego wypadu na działeczkę .
Wszystko pieknie podlane-deszczem.
Podwiązać trzeba było piwonie i irysy bo woda przygniotła.
Ale ten deszcz był potrzebny, roślinki odżyły!:!
Teraz kropi,
a w beczce pełno deszczówki. relacja zdana!!
Trochę fotek z dzisiaj.
dziękuj bo w w ten ziąb wyskoczyłam i brnąc w błocie (no mocno naciągając ale prawie ... prawie ) po kostki zdjęcia strzelałam ... nio ... tak się zawstydziłam ...
a teraz ja podziękuje bo dzięki temu namierzyłam wroga ... mszyca wlazła bez wypowiedzenia wojny na moje tawułki ... guupia mszyca ... to nie będzie walka fair ... o nie ... utłukę chemią ...
Haniu z braku rukoli będzie pesto lubczykowe ... jest mniamniuśne a Anna mi o krzaku lubczyku przypomniała ... przepis tu jeżeli komuś przyszła ochota ... bo ja wcinam loda jak Irenka