Miało coś być a jak zwykle nic nie ma ale postaram sie coś wam pokazać co właśnie sie dzieje w ogrodzie
Zacznijmy od nieszczęsnych tulipanów chociaż nie mogę sie na nie tak skarżyć bo zakwitły
NN
NN
Ja już niestety pozbyłam się swoich pięknotek ...... O jedną noc za długo przymrozki trwały bo mój rycerz hortensjowy nie nocował w domu i nie miał ich kto powynosić do garażu i niestety klops ..... To przykre ...... (ten rycerz to mój M .... przez parę nocek targał donice do garażu bez mojej wiedzy , że normalnie szok)
mimo wszystko popedziam na dzialeczke na chwilunie! niestety zimna noc popsuła azalię, orzecha włoskiego i jedną hoste!
szkoda mi bardzo azalki bo pierwszy raz miała tak duzo pąków.
Przylecimy w środku nocy...... a o Teqili zapomniałam..to z pośpiechu........ Tzn o Teqili nie zapomniałam, tylko zapomniałam że ona Twoja..... i coś extra w kolorze białym na Twoje ugory
Zaraz uciekam do dalszej pracy ale o czymś chcę napisac. Mimo że przymrozek zepsuł mi dziś humor to zdarzyło się rówmiez coś fajnego . wyszłam rano po zakupach do ogrodu zobaczyc roślinki a słyszę wilgę. ostatni ciągle ją słychac koło mojego domu ale tylko czasem mignie gdzies w locie, a dzis spojrzałam skąd dobiega głos i ją zobaczyłam, bardzo daleko ode mnie na brzozie sąsiadki . Była nawet tak miła że poczekała az polecę po aparat. Udało się zrobic serię 5 zdjęc co trwało sekundę i odleciała. Oto ona.