Witam się po małej przerwie mam masę spraw wykończeniowych i brak mi doby na wszystko.
Pan od wykonania ogrodu - wreszcie (za 4 razem) mnie posłuchał i zrobił projekt według moich wytycznych
Wrysował koło - tylko jego jest ciut mniejsze niż moje - ale myśłę że nie jest źle.
W poniedziałek mam spotkanie z panem od projektowania kostki więc mam nadzieję że i on doda do tego projektu swoje 3 grosze
Prace w ogrodzie mają ruszyć dopiero w połowie czerwca także dopiero wtedy ustalimy dokładny obrys tego koła, jak panowie wyrównają teren.
I ostatni szkic
Jagna i jak widzisz na razie wszystko kiełkuje w mojej głowie - ale wiem że będzie moje, bo przemyśłane i projektowane pod całą naszą rodzinkę
Joasiu - ja też myśłę że każdy (nawet bez zdolnośic rysunku czy planowania) powinien mieć spory wkład w planowanie swojego ogrodu.
Twoja rada z wyzanczeniem koła na pewno wejdzie w życie - bez tego ani rusz
Witaj Haniu, masz rację od ogrodu urlopu nie ma ale pewnie nie tylko dla mnie praca w ogrodzie to właśnie urlop, chociaż czasem mam przesyt. Urlop tygodniowy właśnie kończę. Przez tydzień było jak w piosence "wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni, gdy nie ma dzieci w domu - to jesteśmy niegrzeczni..." Troszkę poszalałam w ogrodzie ale duże zaległości z lat wcześniejszych powoli są nadrabiane. Zdecydowanie za duży teren jak dla mnie jednej. Czasami korzystałam z pomocy osoby najemnej nie znającej się na roślinach i okazuje się, że wielu roślin nie mam. Przeglądając katalogi roślin przypominam sobie, że powinnam mieć tą czy tamtą bylinę ale jej nie mam. Od dwóch lat sama działam na rabatach i nie znikają mi byliny. Chociaż ...... czasami też i ja sama coś usunę w ferworze walki z chwastami.
Było i się skończyło. Od jutra do "pracy" chociaż to bardzo wdzięczne zajęcie opieka nad własnymi wnukami. Więcej spacerów po G.Chełmskiej.
Nadal mam (w ziemi jeszcze) dla Bogdy kielichowca wonnego. Napiszę do niej.
Pozdrawiam serdecznie, postaram się odezwać w tygodniu.
No cudne , cudne Konstancjo, u mnie takie nie do zdobycia, chociaż wypytywałam wszędzie. Będę wobec tego tu wpadać i podziwiać Twoje.................... może kiedyś szczepkę podprowadzę
mnie to wygląda na porażenie słoneczne, może lałaś zimną wodą ze szlaucha po pomidorach , oberwij te liście i zastosuj mleko i popryskaj pomidorki chudym mlekiem przez 3 dni najlepiej 0,5%, potem raz w tygodniu, można też zamgławiać często naparem ze skrzypu podczas wilgotnej pogody i dolne liście poobrywaj coby nie dotykaly ziemi zobaczymy co będzie dalej ogórasa zazdraszczam
Ogórki groszek i fasolka szparagowa czekam na swoje piwonie rozkwita czosnek olbrzymi weigela variegata zaczęły kwitnąć żurawki i hosty coraz ładniejsze, ale jutro powklejam bo dzisiaj już nie chce przynudzać, pokażę nowy numer Magnolii
Bogusiu i Basiu zapomniałam przełączyć , a zresztą ręce tak mi się trzęsły od noszenia wody ,że jakość tych zdjęć jest byle jaka, zaraz wkleję powtórkę o która prosiła Marzenka
Liliowiec Schnickel Fritz dyptam różowy łubin biały orliki kalina Roseum wiciokrzew pomorski jaśminowiec złoty
Pierwsze miejsce bużuteria rękodzieło ,drugie torba ,a trzecie książka i jakies wejściówki
Miałam zapytać ,który naszyjnik się podoba Miłej .Jutro zapytam [/quote
dokładnie tak
jeszcze ich nie ogladałam i nawet nie wiem, czy cokolwiek mi się spodoba
Witam wszystkich różyczką z mojego ogródka w którym pracuję 13 lat)
Dziękuję za miłe słowa po przeczytaniu mojego bloga.
Piszę pod tą różą, bo identyczną w tym roku kupiłam ale jakoś kiepsko listki się na niej rozwijają.
Ma ich kilka ale trochę wolno to wszystko idzie - inne nie na pniu rosną jak na drożdżach a ta jakoś kiepsko. Posadziłam ją w dużum wiadrze, bo na ulotce napisali, że może zimą przemarzać, więc wstawię ją na zimę do garażu. Dostała trochę obornika granulowanego i skórkę banana. Może podpowiesz coś czym ją zasilić. Nie widzę na liściach żadnych szkodników choć te najmniejsze czasami wyglądają jak by były sklejone, ale jak podrosną rozklejają się
"jagodę kamczacką" - też kupiłam w tym roku napisz jak ją zasilać i czy woli stanowisko bardzo słoneczne czy takie słoneczne lżej. Pozdrawiam raz jeszcze a do lekarza pójdę w poniedziałek chyba.
Ja w tym roku na mszyc i inne paskudztwa na różach kupiłam mydło potasowe, a jagody niczym nie zasilam, rośnie nawet na kamieniu