Bogusiu, a ja wczoraj to samo o moich myślałam; wszystkie były mniej więcej takie same i tylko w niektórych miejscach są okazałe, a w niektórych mizeroty; myślę, że one lubią słońce, a teraz tego brak; po raz pierwszy pędziłam w domu, bo tak co roku dawałam te nasiona fasolek bezpośrednio w grunt i powiem ci, że bujały o wiele szybciej; wiem, że wrócę do starego sposobu
a słyszałam też, że jak nie zbierzesz nasion i one spadną, to same się posieją i w maju ruszają
pozdrawiam i zaraz biegnę do ciebie, bo jeszcze nie zdążyłam do wszystkich
Tak, to nowość; w paru miejscach wymarzła, a w tych gdzie mi się te fioletowe same nasiewają, przetrwała, wprawdzie 2 krzaczki, ale dobre i to na początek
ja czekam jak otworzą się kwiaty, czy pachnie, bo to ważne
pozdrawiam Zbysiu
W następnym roku skorzystam z Twojej rady i wysieję wprost do gruntu,kiedyś tak robiłam,ale teraz chciałam "przechytrzyć naturę" i moja pazerność nie opłaciła się...a szkoda.