A na deser zaczelam metamorfoze kolejnej rabaty, ale tutaj wiele przede mna - M nie chce za zadne skarby pozbyc sie tej thuji



Z tylu chce dac zywoplocik z bukszpanow, sosnice dac po srodku i dosadzic hortensje Kiedy nastapi pelna realizacja nie wiem

Coś się zaczęło dziać jesienią, jakby jej gałąź gniła, ale obcięłam - teraz widzę, ze mimo, ze nie jest martwa w chorej części, to ewidentnie nie puszcza pąków... Chyba coś ją skutecznie wzięło

A teraz coś dla Szefowej
Z podziękowaniami za ciepłe przyjęcie i moc inspiracji...
Uwielbiam hortensje ogrodowe, ale nie wpadłam na to, by podchodzić do nich jako sezonowych, myślałam, że muszą natychmiast do ziemi...
Nie znałam bukietowych,nie wiedziałam nic o ich istnieniu...
Limelight z Nie tylko buk.... zauroczyła mnie...i nie daje spokoju.... wygląda zjawiskowo.
Dziękuję i pozdrawiam...

wow- jakie wycackane - no to wprawiłaś mnie w deprechę . ja wczoraj kopałam dziurę pod oczko -już drugie z kolei. skończyło się zastrzykiem i to na razie tyle z moich prac

Ponadto z tej rabaty wyrzucilam wszystkie wrzosy i wrzosce - niestety nie przezyly zimy
poprawilam kanciki i uzupelnilam kore



Posadzilam konwalniki i podsypalam dla kontrastu kamyczkami - tutaj proces tworzenia jeszcze potrwa

Siedząc na ławeczce i czekając na sikorki tak mi się pstryknęło

I dzisiejsze wykanczanie


Calosc




I najladniejszy z ladnych, jedyny taki - bukszpanik o zlotych listeczkach

cd aranżacji

Uuuuuuuuuuuf, no nie powiem - zmachana jestem po tych intensywnych pracach.

W zasadzie plan wykonany, chociaz nie w 100%, ale to dlatego, ze wpadly mi te cisy

Oto efekty trzech dni pracy tymi recami

To zdjecie w zasadzie juz pokazywalam, ale niech bedzie chronologicznie
Najpierw bylo sadzenie cisow, wytyczanie rabaty i zdejmowanie darni. Danusiu, za ten szpadelek to Ci sie Nobel nalezy, w zyciu bym nie zdjela tej trawy bez cudownego szpadelka



Kuleczka na nozce


Przymiarki bukszpanowe, wczoraj poznym popoludniem, swiatlo byle jakie

Specialnie dla Ani Art....skrzynka, czy kwietnik, zwał jak zwał...

ten tydzień był baaaaaaaaaaaaardzo pracowity............
pomalutku przygotowuję doniczki, koszyczki na taras i balkon...............
no i wejście do domku...

kupiłam wczoraj pergolę, ławeczkę z pergolą no i donice............ceny superaśne!!!!!!!
wykonanie extra.......
troszkę się pochwalę....
przed wejściem do domu posadziłam 2 pnące róże,
a wzdłuż ścieżki bukszpany a pod nimi floksy.......
inspirowałam się bajkowym ogrodem Weroniki,
na razie nie ma może efektu, bo roslinki są maleńkie no i nic nie kwitnie.....

A oto mój królewicz...pan Stożek we własnej osobie

Mamy jeszcze kwiecień, a obiecałam, że będę przeplatać...
Przedstawiam Wam moje ulubienice...

dalszy ciąg moich wypocinek.........
przesadziłam też trochę większe krzewy, ale dzięki Bogu pada deszcz,
więc nie muszę biegać z konewką........
muszę jeszcze zdjąć darnie i wysypać korą,
kupiłam 16 worków........a ile jeszcze potrzeba ... o matko........

Pawle, na załączonej przez Ciebie pierwszej fotce jest 7 krzaczków, na drugiej 11 (ale tego nie widać). Moje azalie teraz wyglądają najgorzej, bo mają całkowicie zbrązowiałe liście, w połowie zbrązowiałe liście lub wymieniają je na nowe.Dotąd nie chorowały. Traktuję je tak samo jak różaneczniki: ta sama pielęgnacja i opryski przeciw chorobom i szkodnikom. Podobnie jest z ich walorami dekoracyjnymi: kwitną wiosną, jak różaneczniki, a przez resztę roku są zielonymi krzaczkami. Żmudne jest usuwanie zwiędniętych kwiatostanów, bo są maleńkie. W zeszłym roku dosadziłam kilka nowych krzaczków kwitnących na biało, ale chyba przemarzły. Jeszcze mam nadzieję, że odżyją. Te sadzone kilka lat temu nie przemarzły. To chyba wszystko, co mogę o nich powiedzieć.
Tak wyglądają obecnie (te 7 krzaczków):

Tutaj w innym miejscu 3 krzaczki (też aktualne zdjęcie):

Takich samosiejek w moim tzw. przedogródku są tysiące



To wina olbrzymich klonów, które rosną tuż za ogrodzeniem wzdłuż drogi. To moja zmora. Po wietrznych dniach i nocach jest pełno połamanych gałęzi, a wiosną tysiące samosiejek, które wiatr roznosi dosłownie wszędzie.
Dzisiaj spędziłam parę godzin żmudnie wyciągając każdą pojedynczo z rabat. Czułam się jak Kopciuszek
A końca wciąż nie widać

justi napisał(a)

Śliczne te zdjęcia...
Sorry, że oficjalnie witam się tak późno...wszystko przez to, że tak woooolno piszę...
Dzięki za odwiedzinki i miłe słowa.
Las lobeliowy robi wrażenie...w jakim kolorze ? Ja zawsze miałam niebieską, ale teraz i białe...
Podoba mi się to zdjęcie morskie
Pozdrawiam

Małgosiu chciałaś fotki pokazujących się host .Mówisz -masz