Tu, gdzie zaczynają spełniać się sny...
18:23, 14 kwi 2012
Takich samosiejek w moim tzw. przedogródku są tysiące 
To wina olbrzymich klonów, które rosną tuż za ogrodzeniem wzdłuż drogi. To moja zmora. Po wietrznych dniach i nocach jest pełno połamanych gałęzi, a wiosną tysiące samosiejek, które wiatr roznosi dosłownie wszędzie.
Dzisiaj spędziłam parę godzin żmudnie wyciągając każdą pojedynczo z rabat. Czułam się jak Kopciuszek
A końca wciąż nie widać

To wina olbrzymich klonów, które rosną tuż za ogrodzeniem wzdłuż drogi. To moja zmora. Po wietrznych dniach i nocach jest pełno połamanych gałęzi, a wiosną tysiące samosiejek, które wiatr roznosi dosłownie wszędzie.
Dzisiaj spędziłam parę godzin żmudnie wyciągając każdą pojedynczo z rabat. Czułam się jak Kopciuszek

A końca wciąż nie widać
