Pwl, mam rojniki, ale obawiałam się, że mają zbyt mało czepne korzonki. Może się mylę
Dzisiaj światło było piękne i już miałam popstrykać co mi zakwitło, kiedy OO zaczęła się śnieżyca!!!
To zdjecia z wieczora
Brrr mam nadzieję, że nic nie ucierpiało. Przy okazji widać skończone schody. Teraz czas na koła.
Nie wiem czy pokazywałam wam moje wiśnie. Ponieważ przetrwały wspaniale największe wichury i wiatry postanowałam dokupić ich jescze troszkę

W dodatku jako jedyne z robinami nie zachorowały. Już nie mogę się doczekać wycieczki do szkółki!
Dałam za nie tylko 40 zł za sztukę.
TaZnalazłam zdjecie zrobione w mglisty dzień
A na koniec mój owies w skorupce

Miałam też rzeżuchę, ale już została skonsumowana przez moje dziecko