Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "img"

Moje poletko 19:59, 31 mar 2012

Dołączył: 21 lut 2012
Posty: 4816
Do góry
Roślinki też zrobiłam
Moje poletko 19:53, 31 mar 2012

Dołączył: 21 lut 2012
Posty: 4816
Do góry
Witam w ten wiosenny wieczór.Zamiecie i zawieje śnieżne
Ale ja dzisiaj miałam inne zajęcie,niż obserwacja aury! próbowałam rozszyfrować instrukcję obsługi nowego nabytkuOj nie jest to łatwe! Zanim coś ogarnę potrzeba czasu! dlatego proszę o wyrozumiałość.
Ale fotki jakieś zrobiłam
Kawałek Śląska,z jego nieodłącznym symbolem-widok z okna

Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku
Flowers & Hortech Poland 2012 Bronisze 19:51, 31 mar 2012


Dołączył: 02 lut 2011
Posty: 9820
Do góry
Gardenarium napisał(a)







Oczywiście piłek nie mogło zabraknąć A jakże
Ogród Magdalenka 19:36, 31 mar 2012


Dołączył: 06 lut 2012
Posty: 2405
Do góry
Dziękuję za wizytę i przesyłam prezent



Wianki, dekoracje na Wielkanoc i obsadzanie skrzyneczek 19:25, 31 mar 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77358
Do góry
Wiesia zagląda

Wianki, dekoracje na Wielkanoc i obsadzanie skrzyneczek 19:25, 31 mar 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 276
Do góry
No to ja wrzucam zdjęcie zbiorowe



Od lewej patrząc :

Sharlee (Małgosia), Iza, Kraania, GabiK (Gabrysia), Haika (Renata), Danusia, Hania. Kaisog (Gosia), na dole Anula, Gagu (Agnieszka) i Paweł - mąż Kaisog,
Ogród Sylwii od początku :) 19:23, 31 mar 2012


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Do góry
U mnie tak sypało jak byłam na zakupach
buziole
Wianki, dekoracje na Wielkanoc i obsadzanie skrzyneczek 19:23, 31 mar 2012


Dołączył: 29 maj 2011
Posty: 6263
Do góry
Jagna napisał(a)

JAGNA , ja też hapy.
Wianki, dekoracje na Wielkanoc i obsadzanie skrzyneczek 19:22, 31 mar 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77358
Do góry






Dwa światy 19:21, 31 mar 2012


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Do góry
miejsce na odpoczynek przygotowane? Haniu podoba mi się ten olbrzymi stożek po lewej , jakby przyklejony do tej kostki brukowej
Wianki, dekoracje na Wielkanoc i obsadzanie skrzyneczek 19:16, 31 mar 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77358
Do góry
Wianki, dekoracje na Wielkanoc i obsadzanie skrzyneczek 19:15, 31 mar 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77358
Do góry
Kraania

Hirutkowy raj:)) 19:01, 31 mar 2012


Dołączył: 16 lis 2011
Posty: 8145
Do góry
barbara_krajewska napisał(a)

Poradźcie proszę co posadzić pod moimi serbami i cisami ? to wąska na razie rabata
Myślałam o runiance



A jak tu jest z kierunkami świata? Czy ta rabata jest od strony zachodniej? Widzę piękny cień za świerkami. To ważne, bo łatwiej będzie dobrać rośliny.


Basiu to wschodnia strona działki ,serby będą robiły cień)
Ogrodnik mimo woli 18:38, 31 mar 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Zapomniałam napisać, że było bardzo wesoło Ciekawe co sobie M Bogdzi pomyślał o nas...dwie przypadkowo spotkane kobiety i tyle śmiechów i chichów Gdyby nie przykry obowiazek dziś napewno zostałabym sie jeszcze na sobotę
A to fotki nieliczne jakie zrobiłam u Bożenki Mam nadzieję, ze Bogdzia mnie nie skrzycz, bo wstawiam je bez autoryzacji
Wzajemne pamiątki ze spotkania

Rododendronowa królowa na tle swojego zaczarowanego królestwa

I staw z rybkami i żabką....za bardzo tupałam i ryby uciekły


A tu chyba coś znów strzeliłam, bo Bogdzia się śmieje .... Rh wydają się mniejsze na zdjęciu, bo w rzeczywistości one są olbrzymie......
Ogród Sylwii od początku :) 18:36, 31 mar 2012


Dołączył: 18 paź 2010
Posty: 14380
Do góry
A u mnie zima wróciła .... pochowałam moje kosze w zaciszne miejsce bo ich szkoda ..... Pozdrawiam zaglądających



Wyłączyłam lampę błyskową bo tak sypie , że świata nie widać ......
Ogrodnik mimo woli 18:35, 31 mar 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
asc napisał(a)
A teraz historia wyjazdu w pigułce.
Miałam jechac w czwartek kupic stare/nowe auto, taki mały dostawczak..... Auto obejrzała rodzina, a ja miałam przyjechać i sfinalizować zakup. Własciciel pojazdu zobowiązał się do dokonania na nasz koszt podstawowych napraw i przeglądu auta, bym mogła na 4 kołach dojechać do Łodzi i wrócić do domu.
Plan był rewelacyjny.... jadę małym autem bo tanio (rh dla rodziny i Agnieszki sie zmieściły), biorę duże auto i gonię odebrać rośliny z Multiflory i porządny torf pod rh na któym rosną rh Bogdzi i jak twierdzi, na tym torfie najładniej rosną. Euforia, tyle spraw za jednym zamachem mogę załatwić Mogę odwiedzić rodzinę, Agnieszke, Bogdzie i w palanch była jeszcze Andziula.... Przywieźć, odwieżć, zawieźć.... plan cud-miód

Wyjazd z opóźnieniem, bo do północy walczyłam z uporzadkowaniem spraw słuzbowych.. Poślizg nie taki straszny..... Spotkanie z Agnieszką po drodze (to opisałam)..i Białystok, gdzie dzwonię do goscia..i ZONG. Auto nie ma przeglądu, niesprawne hamulce i rura wydechowa się urywa...... miało być zrobione.... Zrobić sie nie da bo nigdzie nie kupi cylinderka, mogą sprowadzić za kilka dni..... plan cały legł w gruzach...Wkurzona na goscia jestem zdecydowana wracać bez auta do Rzeszowa..... ale jako człowiek czynu poszukuję jakiegokolwiek sposobu na usprawnienie auta.....
Udało się do wieczora na tyle, że auto dawało się odstawić do Rzeszowa...jednak auto na wojaże po Polsce było problematyczne..... losu lepiej nei kusić. Niesprawdzone auto, sprzedawca niepoważny..... ale do zabrania od Bożenki 20 dużych worków torfu..i moje powojniki, azalie, rzeczy od mamy.... i od
Bozenki też doszły.... Telefon do Bogdzi, czy mogę połowę jakby co zostawić u niej do maja..... Bogdzia się zgadza i syn wraca autem do rzeszowa w środku nocy, a ja do późna jeżdże z mamą po sklepach za ziemią, tofem i przeprowadzka czego sie da z piwnicy na działkę, bo sezon prawie się zbliża, a mama nie ma auta. Jestem, wiec można mnie wykorzystać. Przy tych manewrach po ciemku.... usmoliłam się strasznie..i tak śliczna pojechałam w gości do Bożenki.
Po drodze GPS zgłupiał z powodu remontów i z uporem maniaka kierował mnie po raz kolejny na drogę która jest w remoncie..nie mam mapy, nie wiem gdzie jestem i mało tego nie wiem gdzie mam jechać.... Pojechałam w dowolnym kierunku na tyle daleko, że GPS czyli moja "Klara" odczepiła sie do zamkniętej drogi.... i darłą mnie przez manowce do Multiflory.
Chce napisać, że obsługa jest rewelacyjna, sympatyczna Napewno jak bedę miała coś kupic to kupie u nich
Potem już poszło gładko i zajechałam do Bogdzi bez problemów..... ale czas uciekł......
Wiec nie było pisania na dwie ręce, bo nie mogłyśmy się nagadać. Pogoda była jaka była...... co chwila deszcz, grad i wiało....ale i tak zostałam oczarowana ogrodem......
Zakochałam się w ogrodzie Bogdzi...... a potem zakochałam sie tez w Bogdzi..dyskretnie nic nie napiszę o M Bogdzi, ale też wspaniały człowiek
Miałam wyjechac wcześnie.....ale tak trudno było sie wyrawać z tego zaczarowanego miejsca, gdzie ptaki latają obok człowieka...... a jest tych ptaszków bardzo dużo....ten las w tle, te drzewa , każdy iglak foremny i przytulone do nich rododendrony..
Niby park, niby las, niby ogród....... Bożenka rozpacza, że tu nieopielone, tam nie zrobione...... tam zapuszczone...... może i tak jest..ale dzieki temu ten ogród jest NATURALNY. Wrażenie z wielkości rh.... to jest SZOK< SZOK< SZOK...... Może ktoś kto bywał w takich parkach to jest oswojony z wielkością rh...ale ja ogrodnik mimo woli.... przeżyłam wstrząs....
Tak , to jest ogród w którym 12 miesięcy w roku jest jak bajka Byłam w najbrzydszej porze roku.....
i muszę zobaczyć te najładniejszą....
W tym szoku to zapomniałam by zrobić zdjecia.... mam dosłownie z 5 foto..... Ja zapomniałam , że zapomniałam o zdjęciach...... musicie mi wybaczyć. Ale to moze i dobrze, bo to było działanie przez zaskoczenie. Naprawdę myślałam, że widok z okna na ogród to jest przez okienko takie tradycyjne z kuchni..... To co widziałam na zdjciach nie zgrało mi z realem...... wszystko rozmiar XXXXXL. A ja jak krasnoludek... w ogrodzie z bajki A ile u Bogdzi narzyców......... hektary!!!!!!! Już sie nie mogę doczekać jak zawkitną......
Martwiłam się, że spotkanie tak wcześnie, nie w pełni kwitnienia rh.... Już sie nie martwię, niech zakwitną 2 lub 3 ...... by dać obraz.....Mi i teraz wyobraźnia pracowałą pełna parą jak to jest jak to wszystko rozkwitnie...... I marzę by zobaczyć tam jesień.......

Bożenko dziękuję Wam za wszystko......

Oczywiscie na koniec było pakowanie ile da sie włożyc bezpiecznie do auta...... Tym sposobem miałam pasażera obok......ale co za niemota..... ani razu sie nie odezwał......
Dobrze, że moje pierwsze auto to był maluch...nauczyłam się wykorzystywac każdą wolną szparę

Tak podróżowałam.....i takeigo pasażera miałam



ach, jaka fajna opowieść
Ogrodnik mimo woli 18:31, 31 mar 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
asc napisał(a)
Relacja będzei za chwilke, bo M dał mi relacjez wczoraj do obejrzenia na foto........ był u nas grad...dzwonił spanikowany co ma robić, bo przecież mamy nie nasze rh.....a strasznie sypie.... nakryć tego nie da rady, bo za dużo i wieje strasznie......... Bogdzia stwierdziła, że rh dosć odporne na grad....i zaleciła spokój. Więc M poleciał robić foto... a ja Wam pokażę:





o rany, wiem, ze snieg niepożądany, ale to jest piękne, jak kwiaty na pustyni
Ogrodnik mimo woli 18:29, 31 mar 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
asc napisał(a)

Powtórzę to co napisałam na swoim wątku.....przed chwilą była u mnie Ania asc i przywiozła mi rh. Niestety miałyśmy tylko chwilkę, bo Ania pędzi dalej do Białegostoku a ja też mogłam zrobić tylko krótką przerwę w pracy. Bardzo było mi miło poznać Anię osobiście... poznałam też jej bardzo sympatycznego syna Tematów do rozmów było mnóstwo i szkoda, że czasu tak mało. Mam nadzieję , że kiedyś jeszcze będę miała okazję spotkać się na dłużej



Próbuję nadrobić swój wątek.
Agnieszka, nie martw się, twój kierunek jest przeze mnie czasami uczęszczany...... wiec będzie napewno okazja. Przepraszam, że uprzedziłam na ostatniąchwilę, ale do końca nie była pewna jakie plany podróży będą. Poza tym jakbyś sie nastawiała na gosci, to ghościom byłoby głupio po godzinie powiedzieć do widzenia..a tak było rekonesansowo-niezobowiązująco
To jest fenomen ogrodowiska.....tematów do rozmów zawsze jest za dużo, a czasu za mało...... Zbysiu, Aldonka, Agnieszka, Bogdzia..... pierwsze spotkanie i tematów do rozmów wiecej niż z niejedną najlepsza koleżanką
Tak to jest ten fenomen ludzi z OGRODOWISKA.....wszystko łaczy i praktycznie nic nie dzieli

Wracajac od Agnieszki podziwiałam te głazy i kamienie powyciągane z pół.. ja za to płacę cieżkie pieniądze..a tam to lezy jako rzecz niechciana ....

Foto ze spotkania jeszcze jedno.... w sumie były tylko 3 zdjęcia... więc więcej nie ma co pokazywać
Wpraszam się na parapetówkę do Agnieszki ....wtedy bedzie kiełbasa na patyku i więcej fotek
Ale na to trzeba poczekać




jakie dumne obie z tym RH
Ogrodnik mimo woli 18:26, 31 mar 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
A teraz historia wyjazdu w pigułce.
Miałam jechac w czwartek kupic stare/nowe auto, taki mały dostawczak..... Auto obejrzała rodzina, a ja miałam przyjechać i sfinalizować zakup. Własciciel pojazdu zobowiązał się do dokonania na nasz koszt podstawowych napraw i przeglądu auta, bym mogła na 4 kołach dojechać do Łodzi i wrócić do domu.
Plan był rewelacyjny.... jadę małym autem bo tanio (rh dla rodziny i Agnieszki sie zmieściły), biorę duże auto i gonię odebrać rośliny z Multiflory i porządny torf pod rh na któym rosną rh Bogdzi i jak twierdzi, na tym torfie najładniej rosną. Euforia, tyle spraw za jednym zamachem mogę załatwić Mogę odwiedzić rodzinę, Agnieszke, Bogdzie i w palanch była jeszcze Andziula.... Przywieźć, odwieżć, zawieźć.... plan cud-miód

Wyjazd z opóźnieniem, bo do północy walczyłam z uporzadkowaniem spraw słuzbowych.. Poślizg nie taki straszny..... Spotkanie z Agnieszką po drodze (to opisałam)..i Białystok, gdzie dzwonię do goscia..i ZONG. Auto nie ma przeglądu, niesprawne hamulce i rura wydechowa się urywa...... miało być zrobione.... Zrobić sie nie da bo nigdzie nie kupi cylinderka, mogą sprowadzić za kilka dni..... plan cały legł w gruzach...Wkurzona na goscia jestem zdecydowana wracać bez auta do Rzeszowa..... ale jako człowiek czynu poszukuję jakiegokolwiek sposobu na usprawnienie auta.....
Udało się do wieczora na tyle, że auto dawało się odstawić do Rzeszowa...jednak auto na wojaże po Polsce było problematyczne..... losu lepiej nei kusić. Niesprawdzone auto, sprzedawca niepoważny..... ale do zabrania od Bożenki 20 dużych worków torfu..i moje powojniki, azalie, rzeczy od mamy.... i od Bozenki też doszły.... Telefon do Bogdzi, czy mogę połowę jakby co zostawić u niej do maja..... Bogdzia się zgadza i syn wraca autem do rzeszowa w środku nocy, a ja do późna jeżdże z mamą po sklepach za ziemią, tofem i przeprowadzka czego sie da z piwnicy na działkę, bo sezon prawie się zbliża, a mama nie ma auta. Jestem, wiec można mnie wykorzystać. Przy tych manewrach po ciemku.... usmoliłam się strasznie..i tak śliczna pojechałam w gości do Bożenki.
Po drodze GPS zgłupiał z powodu remontów i z uporem maniaka kierował mnie po raz kolejny na drogę która jest w remoncie..nie mam mapy, nie wiem gdzie jestem i mało tego nie wiem gdzie mam jechać.... Pojechałam w dowolnym kierunku na tyle daleko, że GPS czyli moja "Klara" odczepiła sie do zamkniętej drogi.... i darłą mnie przez manowce do Multiflory.
Chce napisać, że obsługa jest rewelacyjna, sympatyczna Napewno jak bedę miała coś kupic to kupie u nich
Potem już poszło gładko i zajechałam do Bogdzi bez problemów..... ale czas uciekł......
Wiec nie było pisania na dwie ręce, bo nie mogłyśmy się nagadać. Pogoda była jaka była...... co chwila deszcz, grad i wiało....ale i tak zostałam oczarowana ogrodem......
Zakochałam się w ogrodzie Bogdzi...... a potem zakochałam sie tez w Bogdzi..dyskretnie nic nie napiszę o M Bogdzi, ale też wspaniały człowiek
Miałam wyjechac wcześnie.....ale tak trudno było sie wyrawać z tego zaczarowanego miejsca, gdzie ptaki latają obok człowieka...... a jest tych ptaszków bardzo dużo....ten las w tle, te drzewa , każdy iglak foremny i przytulone do nich rododendrony..
Niby park, niby las, niby ogród....... Bożenka rozpacza, że tu nieopielone, tam nie zrobione...... tam zapuszczone...... może i tak jest..ale dzieki temu ten ogród jest NATURALNY. Wrażenie z wielkości rh.... to jest SZOK< SZOK< SZOK...... Może ktoś kto bywał w takich parkach to jest oswojony z wielkością rh...ale ja ogrodnik mimo woli.... przeżyłam wstrząs....
Tak , to jest ogród w którym 12 miesięcy w roku jest jak bajka Byłam w najbrzydszej porze roku.....
i muszę zobaczyć te najładniejszą....
W tym szoku to zapomniałam by zrobić zdjecia.... mam dosłownie z 5 foto..... Ja zapomniałam , że zapomniałam o zdjęciach...... musicie mi wybaczyć. Ale to moze i dobrze, bo to było działanie przez zaskoczenie. Naprawdę myślałam, że widok z okna na ogród to jest przez okienko takie tradycyjne z kuchni..... To co widziałam na zdjciach nie zgrało mi z realem...... wszystko rozmiar XXXXXL. A ja jak krasnoludek... w ogrodzie z bajki A ile u Bogdzi narzyców......... hektary!!!!!!! Już sie nie mogę doczekać jak zawkitną......
Martwiłam się, że spotkanie tak wcześnie, nie w pełni kwitnienia rh.... Już sie nie martwię, niech zakwitną 2 lub 3 ...... by dać obraz.....Mi i teraz wyobraźnia pracowałą pełna parą jak to jest jak to wszystko rozkwitnie...... I marzę by zobaczyć tam jesień.......

Bożenko dziękuję Wam za wszystko......

Oczywiscie na koniec było pakowanie ile da sie włożyc bezpiecznie do auta...... Tym sposobem miałam pasażera obok......ale co za niemota..... ani razu sie nie odezwał......
Dobrze, że moje pierwsze auto to był maluch...nauczyłam się wykorzystywac każdą wolną szparę

Tak podróżowałam.....i takeigo pasażera miałam

Ogrodnik mimo woli 18:22, 31 mar 2012


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Do góry
ale jak fajnie to wygląda, u mnie na szczęście padał tylko deszcz, śnieg i deszcz ze śniegiem, ale już nie ma śladu po nim, chodź wieje i jest zimno, dobrze Aniu,że jesteś, odpoczęłaś?
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies