Z małych iglaków sadzę jodły balsamiczne, cyprysiki groszkowe 'Filifera Aurea Nana", Platycladus orientalis "Aurea Nana", Tsuga canadensis "Jeddeloh" no i różne cisy np. Elegantissima.
Może wykorzystaj ten układ nasadzeń, tylko z prawej zmień ten placyk.
Ciurkadełko wg Twojego planu po części obsadź żywopłocikiem bukszpanowym.
Wg mnie te naprzemienne tuje i jałowce trzeba zrobić jednym gatunkiem - np. tujami Smaragd.
Danusi dziękuję, jak tylko uporam się z kłopotami w rodzinie, to siadam i rysuję na kolorowo
dzięki Magnolia
Kamień ma być na wyskokości lustra wody i jest niezbędny aby się dostać do ławeczki przed tujami jest dość wąski pas..... bo sam staw ma być szerokości lustra na ścianie garażu. Taki zamysł ciut architektoniczny
Co do drzew to faktycznie cięcię niezbędne. Ale powiem Ci, że jak podcinam swoją wierzbę , to tam właśnie puszcza nowe gałążki i nie wiem czy to jest efekt , który chce osiągnąć.....
Magnolio, dziękuję za info !
faktycznie grab tez jest ładny, ale wg mnie tam faktycznie powinno być coś wyższego (ze względu na widoki innych rabat). Ma fajne liście i zawsze mi się podobał. W Kaniach jest taki rosnący w tej szkółce pewnie od wielu lat, koło ławeczki - wygląda uroczo
Taki pokrój jest oki
(http://www.sadowniczy.pl/product-pol-10413-Grab-zwyczajny-Pendula.html)
Gabriela - ten lukier z białkami u mnie sam wysycha - nawet w trakcie roboty /muszę kapać wody/.
A ja zamierzam pierniczyć się z chatką w tym roku /pozwolisz Anula że będę używać /. W niedzielę wieszam skrzaty które trzymają sznurek z torebkami na maluśki słodycz - taki rodzaj kalendarza adwentowego. Piszę o tym kalendarzu bo jak ktoś ma dzieci to bardzo polecam - moje są zauroczone i najlepsze jest to że choć nie są to już takie zupełne maluchy / 4 i 6 w zeszłym roku/ wierzyły że to właśnie te skrzaty wkładają w nocy im tam po cukiereczku. Bardzo wrył się im ten kalendarz w pamięć i już czekają niecierpliwie. Wieszam więc skrzaty i zaczynam chatkę .....
Jotka a Twoje kruche ciasteczka to wspomnienia moje dziecięce ze świąt u babci - tam właśnie nie było pierników tylko cudownie maślane kruche ciasteczka w różnych kształtach.