No właśnie Lucy, bardzo dobrze kojarzyłaś
Frontowa pojawiała się rzadko, przy okazji np Lykkefunda, jako wejście do ogrodu, lub donic z Vertigo. Teraz mam w donicach jeszcze rdest zmienny. Bardzo fajna roślinka, spora.
Ewcia pięknie pokazałaś tą różę - zasługuje na sesję zdjęciową
Szałwia ogromna, stipa zawsze zachwyca u pasuje wszędzie, a z klona będziecie zadowoleni - też go mam
Kasia, ale to wszak nigdy nie jest albo -albo . Po prostu do pielenia chwastów dochodzi pielenie niechcianych siewek .
Ale stipa jest tak cudowna, ze może nawet w głupim miejscu będzie mi pasować...? Jak mówiłam - zobaczę za rok .
Milunia, żółte wstawki są konieczne .
Stipa już zaczyna kwitnienie i dzieki temu wyglada jeszcze bardziej słodko .
A z wysiewaniem jest taki klopot, ze sie wysiewa z dość dużym rozmachem . Cieszyłam sie, ze werbena mi sie wysiała do chwili, gdy zobaczyłam, ze sie skubana wysiala ne tylko na właściwej rabacie, ale i na okolicznych. Właśnie kilka dnie temu usunęłam kilkaset siewek z niechcianych miejsc . Ze stipa będzie pewnie to samo. Zobaczymy za rok czy bardziej będę sie cieszyć, czy wkurzać .
Ja dzieliłam parzydło i na pewno bez ciężkiego sprzętu.
Jolu mi Północna nie pasowała na frontową, bo ona jest u Ciebie jak u mnie, podjazdowa a frontową przed domem jarzyłam, tyle że bez zawartości właśnie. Pewnie że względów, o których pisałaś, że ciężka.
U Ciebie brachytricha, u mnie stipa jest wielką miłością psicy. Niestety taką aż do śmierci stipy. Wyciąga i dzięki mi na pojedyncze źdźbła.
Bardzo ładne masz widoki ogrodowe. Podziwiam mimo tych żółtych wstawek. Chętnie bym posiedziała na ławce, albo pod drzewkiem łapiąc cień w te upalne dni.
Stipa też super i niedługo zacznie pełne kwitnienie. Bardzo lubię tę delikatną, zwiewną trawkę. Kiedyś tak mi się wysiała, że walczyłam z nią jak z zielskiem
Busze to moja specjalność. Z lenistwa. Pielić nie trzeba.
Busz patriotyczny.
Przytarasowy.
Narożny. Stipa ma teraz swój najlepszy czas.
Troszkę luźniej jest na rabacie pustynnej, pod wschodnim okapem dachu. Trawa odmówiła współpracy. Posadziłam lawendy i firletkę omszoną.Staram się tam upchać drżączkę w celu zagęszczenia nasadzeń.
Na glinie wszystko, poza hakonką, rośnie jak na drożdżach. Hakonka to dziecię specjalnej troski.
Ja jedynie chyba załapałam stipy . Fajne kępy już są że o siewkach nie wspomnę bo wyrywam od wiosny ale myślę że dlatego że mają mega sucho. Są na najgorszej południowej rabacie bez grama cienia i w ogóle ich nie podlewam.
A piękne są.
To samo sesleria jesienna na skarpie bez podlewania ogromne kępy a inna na rabacie żwirowej gdzie czasem woda stoi bieda z nędzą.