No można Sebku, bo woda jest i podlewanie automatyczne Nie na całości, ale jest. Stawiam wachlarze tam gdzie brakuje i deszcz jeszcze dolewa. Sama jestem zdziwiona, bo trawnik odżywa szybko po deszczu.
Nie używałeś, ale łaty są jakby był nierówno posiany. Skoro nie używałeś to rozsiej nawóz do trawników (równiuteńko bo będą plamy jeśli nie umiesz) i dobrze podlej aby granulki się rozpuściły. Zrób to po koszeniu i nie na mokrą trawę. Tylko na suchą.
Nawozic nie nawozilem jedynie 1 kg do zużycia ale wymieszany glebogryzarką. Sialem ogólnie 1kg trawy natomiast druga tura dosiewana była 3 tyg później i też zużyciem cały 1kg A efekt mierny. Ciężko powiedzieć bo może faktycznie za dużo się dosialo. Bardziej się zastanawiam nad nawozem bo praktycznie jeszcze żadnego nie użyłem. Kiedy mniej więcej zacząć nawożenie?
Z mojego doświadczeia wiem że ziemia jaką mają sprzedawcy nigdy nie jest taka sama BO pochodzi z róznych źródeł. Raz biorą stąd, a drugim razem z innego miejsca. Za tym nikt nie trafi. Ważne jaką ma strukturę, kolor, czy była przesypywana, czy ma gruz czy chwasty, czy jest czysta. Polecanie czy niepolecanie jest bez sensu. Ziemię trzeba zobaczyć, zbadać łapkami a nawet powąchać, bo takie wykopaliska łąkowe potrafią cuchnąć zgnilizną.
Co robić ? - Nic, kosić,podlewać i czekać.
Może za gęsto była posiana i dlatego zamierają te siewki w nadmiarze. Może została przenawożona, a więc kolejnego nawożenia bym nie ryzykowała.
Jeśli jest w tych miejscach zagłodzona - tego nikt nie wie i bardziej zaszkodzi kolejny nawóz niż brak nawozu.
Trawnik wygląda nieźle. Dosiewki można robić - to jedyne co uważam za słuszne.
Na początku z tego co pamiętam wyczytałam , że nie mieliście ani drogi, ani wody, ani prądu.
Później jakoś nie pamietam, aby ten temat gdzieś się pojawił, więc przepraszam jeśli dubluje pytania.
Planując stworzenie tak imponującego ogrodu, wymaga wg mnie przemyślenie co, gdzie i jak - ktoredy drogi, skąd i jak woda, gdzie i jakie budynki czy mała architektura.
Podpytuje, bo mam lekki metlik w głowie co do rozplanowania tych rzeczy.
Dziękuję bardzo za odpowiedz... rzeczywiście ten warzywnik trochę wielki wyszedł. Zobaczę jak to wyjdzie w rzeczywistości jak powstaną podwyższone rabaty.O rabatach wokół domu też myślałam i o tym aby te sosny wciągnąć w rabatę tylko nie bardzo wiem jak je wkomponować...
Ja już dawno doszłam do tego w bukszpanowym. Dużo roślin się niszczyło, bo brak słońca, brak miejsca, brak wszystkiego. To mi bardzo doskwierało. Można nadrabiać donicami, ale ileż można? To mi się już znudziło, ciągłe zmiany.. Teraz nareszcie mam miejsce i to jest największe szczęście: mieć miejsce do sadzenia.
Jeśli nie zamierzasz kupować czegoś nowego, to pogódź się z tym Musisz.
Absolutnie się udała. Przepięknie.
Chciałabym napisać coś mądrego, ale oglądam ten wątek i tylko szczęka mi opada coraz niżej i niżej. Bardzo chciałabym sobie pochodzić po tym ogrodzie i zobaczyć go na żywo, bo na fotkach jest tyle cudowności... zakątków, ciekawostek, kompozycji, kolorów. W zasadzie to nie sposób tego ogarnąć. Ogrom, ogrom pracy, ale też zaangażowania i serca i ... miłości w tym wszystkim widzę. Może kiedyś mi się uda.
Oprócz tego, że wszystko mi się bardzo podoba - to warzywnik po prostu podbił moje serducho. Podziwiam i pozdrawiam.
Nie mam ogólnego planu zagospodarowania, mam pustą mapę sytuacyjną w skali 1:100. Ma ponad 5 metrów ten wydruk
Opracowuję plany na kolanie albo na stole w formacie A4 i dotyczą pojedynczych ogródków jakie obecnie tworzymy. Rabaty robię na żywca.
Jeśli powstaną budynki, dopiero do nich domaluję jakiś projekt albo i nie.
Jak zrobię ogród może będzie mi się chciało narysować plan, ale tego nie jestem pewna
snujesz juz plany budowlane? by zamieszkac na stale?
wczoraj juz widzialam w telefonie ale dzis znalazlam czas i ogladnelam powoli wszystkie fotki, sama radosc z nich bije
widze jeszcze dosc sporo terenu do zagospodarowania