1. Składnik podstawowy -suszone papryczki.

Dziś u mnie zimno i cały dzień padało, co druga osoba napotkana chora, czyżby jesień

a wczoraj jeszcze tak było

Te żurawki będą do podzielenia w przyszłym roku

Ewa szpadelek kupiłam taki (kiepskie zdjęcie bo komórką robiłam teraz na szybko)



Kosztował niecałe 30 zł w Leroy Merlinie, a kupiłam go jakiś miesiąc temu jak na Ogrodowisku poczytałam, że coś takiego jest. I rzeczywiście bardzo fajne i pomocne narzędzie

Mam dla Hani dobrą nowinę. Może ona przyczyni się do szybszej kuracji ?
Pamiętacie piwonię drzewiastą ?





Po przekwitnięciu - wg. zaleceń Hani obwiązałem 2 nasienniki (ukradłem Krysi rajstopy) i tak było do wczoraj .



Zauważyłem że nasienniki popękały , rozpakowałem i wyniki maaaaarne !!!

Jeden pusty całkowicie , a w drugim 2 nasionka (słownie dwa )



Haniu - podaj mi adres na PW i zaraz Ci je wysyłam. Życzę powodzenia w eksperymencie.

Dzisiaj popracowałam trochę w ogrodzie, na wysadzenie czekały pęcherznice czerwonolistne i milin - podarunek od córki, musiałam przygotować im dobre miejsca, a w kolejce do wysadzenia czeka Clematis Caroline podarowany przez koleżankę pewnie dlatego dostałam żeby nie chorować tylko zająć się ogrodem Fotek nie robiłam bo zrobiło się zbyt szybko ciemno pościnałam też część liści i łodyg mieczykom, reszta pozostała na jutro.



pęcherznice czerwonolistne i clematis Caroline, fotka trochę nieostra ale coś widać

a teraz moje 2 ulubione ujęcia z dzisiejszego dnia


to zdjęcie szczególnie mi się podoba ze względu na kolorki


ciąg dalszy nastąpi.......... w godzinach późno wieczornych teraz niestety muszę lecieć

Przewrotnik po raz drugi kwitnie a smagliczka dopiero teraz pokazała swoją krasę.


Irga góruje nad przewrotnikiem i smagliczką.

I jeszcze róża kupiona na allegro,


miała być róża angielska parkowa

Czy to jest taka sama róża jak pokazana przez sprzedawcę?

A może to jest landora?


którą też zakupiłam ale krzew zakwitł tak jak poniżej


Jak do tej pory żaden z krzewów nie jest taki jak mówi opaska zapięta na krzaczku.
Złożyłam reklamację na sprzedawcę tom-szym z allegro, czekam na odpowiedź.

Wiecie co?
Chyba brakuje mi takich dni jak dziś....
nic nie robić....być blondynem....nie...nie...nie ta bajka-piosenka
Tak sobie myślę co by tu....gdzie by tu trawki wywalić
bo znów przyjdzie mi odtrawniczyć jakiś zakątek....
no cóż jeżówki i liliowce są silniejsze ode mnie, ja za słaby
i kilka róż domówiłem zapewne jeszcze coś zamówię
Jesień.....lubię jesień
taką jaka jest teraz....

Hanusia-ja też sobie i Tobie życzę takiej jesieni
na razie nie jest źle...byleby nie padało ze dwa tygodnie jak już zacznie
Lubię mój rowerek, można ciągle coś na nim zmienić...dodać...wywalić
A winogrono podobno jest niezdrowe dla psów...nie powinno się go im dawać

Sebek-dziękuję

ZbigniewG....co am być niech będzie
nic na siłę

Haniu-ta dyńka mnie powaliła...musiałem kupić
taki ze mnie melancholik

gramuś-te begonie u nas robią furorę od kilku lat już
są czerwone i różowe
W przyszłym roku też szykuj miejsce
znaczy się doniczkę

Neska-dzięki

ell-a musiałabyś widzieć jak on fajnie ciągnie zębami te winogrona z krzewu
no popłakać się można
Te niebieskie kwiatki to szałwia omączona Salvia farinacea

Danusiu-to nie może się zdecydować jak ma kwitnąć
Jeszcze będzie ładnie....musimy w to wierzyć

Rosseninsel...cudo!

werbeny


są naprawdę wysokie - tutaj równe z siatką


a tu rabatka z innej perspektywy; na dole zdjęcia widać rozebrane cegły, musiałam tak zrobić by dać więcej miejsca roślinom i wykopać trawkę bo rośliny weszły już na siebie; myślę, że z czasem zlikwiduję wszystkie cegły


przekopana trawka, która okazała się bardzo ekspansywna, a była taka mała sadzoneczka

Wycięte w miarę w młodym wieku przewodniki spowodowały zupełnie inny pokrój brzozy

a nie jest okaleczona

Nie jestem przeciwna przycinaniu brzóz, pod warunkiem że się ich nie okaleczy tak jak pisze Ewa.
Należy przycinać na rozgałęzieniu pędów, wtedy nie ma przewodnika i brzoza zaczyna rozrastać się na boki. Nie wolno pozostawiać kikutów, z których brzoza już nie wypuści.

Myślę, że Sebek nie żartował. Z młodziutkiej brzozy pewnie da się kulę zrobić, ale po co? jest tyle innych - lepszycg do tego celu.

To poniżej ze zwykłej brzozy zrobione u nas na bazie, gałązki były przywiązywane do pnia.

KasiaWB napisał(a)



Kasiu nie zazdroszczę chaszczewego sąsiedztwa ale hortensje piękne i ślicznie ci się wybarwiają

Aniu! witaj! jak zdrówko? mam nadzieję, że już o wiele lepiej.

Fajnie, że zajrzałaś do mnie bo chciałam Cię zapytać o roślinkę, którą od Ciebie dostałam i przebacz ale zapomniałam co to jest chciałam dzisiaj sadzić, ale stwierdziłam, że się z Tobą skonsultuję, żeby nie zmarnować.

co to jest i gdzie posadzić, jakie stanowisko?

Kasi to jest sasanka, zakwitnie ci na wiosnę fioletowa
A zdrówko już prawie dobrze, nie można chorować bo życie ucieka

an_tre napisał(a)

Kasiu nie zazdroszczę chaszczewego sąsiedztwa ale hortensje piękne i ślicznie ci się wybarwiają

Aniu! witaj! jak zdrówko? mam nadzieję, że już o wiele lepiej.

Fajnie, że zajrzałaś do mnie bo chciałam Cię zapytać o roślinkę, którą od Ciebie dostałam i przebacz ale zapomniałam co to jest chciałam dzisiaj sadzić, ale stwierdziłam, że się z Tobą skonsultuję, żeby nie zmarnować.

co to jest i gdzie posadzić, jakie stanowisko?

Z tego jednego krzaczka żurawki uzyskałam 7 sadzonek



tu już posadzone

Clematis ponownie kwitnący




rabatka pod bordową leszczyną. Dodam, że odmłodzenie zdziczałej leszczyny przyniosło siaty orzechów



a tutaj widać jak dzisiaj dzielnie ćwiczyłam kanciki czy o to chodzi? ))

Dzięki Geniu za odwiedziny

Jeśli wierzyć opisom, to ten miskant powinien być mało wymagający i nie mam nic przeciwko.
Masz rację, że jak się popracuje jesienią, to efekty są szybciej, niż gdy się czeka na wiosnę z sadzeniem. Zwłaszcza w przypadku drzew i krzewów wolę jesienną porę na sadzenie, młodym drzewkom robię kurteczki ze słomy i po zimie ruszają z kopyta.

Ciągle jeszcze tyle do zrobienia a kilka dni temu złapałam siebie na myśli, że mogłaby być juz późna jesień i ogród gotowy do zimy, zaczęłam myśleć o piernikach i wyszywaniu... to chyba ze zmęczenia
Ten czas też przyjdzie, na razie nastawiam się psychicznie na duże porządki w warzywniaku.

Z mojego dzisiejszego chodzenia z aparatem jeszcze żurawka i kwiatki w doniczkach przy werandzie. Może to i dobrze, że w mojej mieścinie nie spieszą się z dostawą wrzosu? Przynajmniej nie mam dylematu, co zrobić z ciągle mającymi się doskonale letnimi kwiatami.

szałwie i hortensje


i jeszcze jedno piętro niżej


i wyżej


szersza perspektywa

ell napisał(a)

No to ja na Dzieńdobry


Odwiedzam często i podziwiam. Kobea - piękna, a u mnie ślimaki ją uwielbiają.

Witaj Elu piękne słonko dzisiaj cię powitało U nas było pochmurno, troszkę mżyło i bardzo szybko zapadł zmierzch...

a teraz przyjemniejsze widoki Moje hortensje

Limeligt (te białe) i Grandiflora (już przebarwione na róż)





to ta Limelight, której zdjęcie pokazałam wczoraj