A u nas zima nie odpuszcza, pada śnieg, potem się topi, znowu pada i tak w kółko. W dolnym ogrodzie wszystko pływa...Takiej mokrej zimy nie pamiętam. Droga dojazdowa nam się rozpłynęła.
Nadrobiłam trochę zaległości u Ciebie. Śliczne rabaty, pięknie łączysz rośliny. Na wcześniejszych zdjęciach bardzo podobało mi się zestawienia bladoróżowej róży z przetacznikowcem. A na tym ostatnim zdjęciu, te czerwone kwiaty to pysznogłówka? Wygląda na wysoką i takiej szukam. Wiesz jaka to odmiana? Teraz w sprzedaży to tylko te niższe odmiany.
Pozwolę sobie zacytować poniższą poradę bo zawiera ona wszystko co potrzeba w jednym poście - jest krótka, zwięzła, oparta na doświadczeniach i to widać. Za to cenię Haniu twoją osobę jako ogrodnika.
Viola, niesamowicie bujnie kwitną ci kwiaty
Mając głównie cienisty ogród zazdroszczę ci możliwości. Swoje kwitnące mam upchnięte na jednej słonecznej rabatce. Próbuję przemycać kwitnące w półcieniu. I właśnie na takim miejscu posadziłam naparstnice. Chyba takie jakie tutaj są na zdjęciu. Mam w związku tym pytanie o zimowanie tych naparstnic. Oraz czy wysiewałaś czy kupowałaś sadzonki?
Musiałam otworzyć do czytania
Książeczka nie bardzo gruba ale konkretna, wyczerpująca nawet
i duzo zdjęć
U mnie na jednej rabacie znikają czarne lilie… może cos zjada ?
Muszę podpatrzyć u Zuzy jej metodę siewu zimowego. Jakoś mi umknęła. Ja zimowy wysiew stosuję od 2 lat i u mnie to polega na wysiewie nasion do butelek po wodzie i zostawieniu ich na zewnątrz do momentu wysadzenia ich do gruntu. Nie zabierasz ich do domu, bo chodzi o to, by siewki były od razu przyzwyczajone do temperatury na zewnątrz. W zimie wywalasz nasiona na zewnątrz i zapominasz o nich do wiosny. A Ty w marcu zabierasz je do domu?
U mnie wygląda to tak:
Ja uwielbiam to miejsce u ciebie, w tym okresie zanim jeszcze hortensje zakwitną. Właśnie z czosnkami. Super
No i twój warzywnik powoduje u mnie niezdrowe ukłucie w sercu
Pogodo nie zachęca i ciężko się rozruszać po zimie
Mokro i ponuro
Patrze przez okno i nic mi się nie podoba
Czekam na pączki, najpierw tluste a potem na drzewach
Może lektura mnie rozbudzi