Danusiu, no to jest straszne, coś podobnego miałam raz, nigdy wcześniej ani później się tak nie bałam, tez szło korytarzem, prędkość była taka, że ścinało mi sosny, jak laserem; tyle pracy cię czeka, tyle trudu było w stworzenie tego pięknego miejsca, trzymam kciuki, będę cię ratować moimi roślinami, dam lilie i co tam mogę, liliowce, tylko mów, anabelki też, buziaki, trzymaj się kochana.