Chyba w Rybniku było najgorzej,zdjęcia w internecie i relacje były przerażające i cud, że to było o 4 rano, a nie w ciągu dnia. U nas nawet sprzątac nie idzie bo przejsc i przejechac sie taczka nie da, musze poczekac do wtorku jak mi to wywiozą a mają tyle roboty teraz.
Ale w wiekszosci hortensje bukietowe są całe)) Tyle pocieszenia, oby tylko jakis grad ich nie zniszczył Potem będe tworzyć nową przestrzen A lilie bardzo chętnie przyjmę) Dzieki Ci Kasiu
Wiesz Martus jak wyszłam po tej nawałnicy to myślałam to chyba zły sen, te zdjęcia tego nie oddają jak to wyglądało. Powoli oswajam się z tą myślą, że tyle pracy znowu by tworzyc na nowo. Jest u mnie wnusia sama więc dzięki niej nie mam czasu na smutek i rozmyślanie. Jak jej opowiedziałam co się stało to wszystkie przytulanki mi dała i powiedziała wiesz babciu nie martw się posadzimy nowe kwiatki i drzewa)
Wiem co czujesz Pierwsze tornado przeszlam 2 lata temu i jakos sie podnioslam i odbudowalam ogrod...Podniesiesz sie i Ty dzielna kobieto i tego Ci z calego serca zycze. Najwazniejsze ze zyjecie i macie dach nad glowa.
Tak trzeba szukać pozytywnych rzeczy z Twoją pasją szybko odbudujesz, a może wielkie drzewa wytniesz i kupisz nowe odmiany...będzie inna perspektywa, a może wyjdzie na lepsze poza tym nie zrobisz naraz wszystkiego i szybko, musisz dać sobie czas żeby nie zwariować.Ściskam
Bardzo współczuję, mi połamały koty 2 hortensje i pół dnia nie mogłam dojść do siebie a co dopiero takie straty, straszne. Życzę dużo wytrwałości i optymizmu, co nas nie zabije to wzmocni