Danuś, tak mi przykro



Aż się bałam o Ciebie jak usłyszałam, że przez Rybnik też przeszło...U Elizy w Kobiórze też jeszcze prądu nie ma...
U nas nie jest źle, połamało trochę lilii i róż, ale to pryszcz...drzewa stoją nie ruszone, nawet niedawno posadzonego wiąza nie ruszyło...podzielę się z Tobą bylinami, jak się już ogarniesz przyjedź, to sobie wybierzesz co Ci się nada.
Mnie nawet sprzątanie ominęło, córka tam z rodziną swoją była, ogarnęła. Tylko płatki róż leżą porozrzucane wszędzie, jak wyjeżdżali jeszcze padało.
Trzymaj się Danusia!!!