Dla mnie rewelacyjne jest ostatnie zdjęcie z samurajami. Wyglądają na wielkich, a w rzeczywistości mają mniejsze rozmiary od lampy.
Cudowne zdjęcie. Z czego zostali zrobieni?
Miskanta trzeba wiosną wykopać całą karpę i próbować podzielić. Położyć na płasko i trzeba rozciąć na kilka części, najlepiej ostrym nożem. Krojenie szpadlem może uszkodzić karpę, a nożem da się pokroić bez strat. W ten sposób z jednej otrzymasz co najmnie trzy.
W garażu Sylwio zimują tylko laury, kolorowe ostrokrzewy na kiju, kordyliny, agawy i spirale z bukszpanu, no jeszcze prósznik "Nana" szczepiony. Wszystkie pozostałe zgrupowane na ziemi posypane korą, a bukszpany pozostałe - stoją tam gdzie teraz. Loteria: co zmarznie, a co ocaleje, dowiem się w maju.
Kobiety także doskonale sobie radzą
na zachętę postanowiłem mimo beznadziejnej pogody wyskoczyć na krótko (bo przerwa miedzy opadami nie pozwoliła na dłużej) na podwórko i cyknąć kilka zdjęć, z których zrobiłem hdr-y
Przy każdym widoku skupiłem się na czym innym żeby pokazać jakie mniej więcej efekty da się uzyskać. Oczywiście taka pogoda nie sprzyja powstaniu dobrego hdr bo wszystko jest szare i nie ma kontrastu światłocieniowego, mój stary słaby aparat również nie ułatwia sprawy
techniki są różne większość ludzi robi hdr z 2-3 zdjęć. W zależności od tematu zdarzało się mi robić nawet z 6 ale różnice są na tyle mało widoczne ze teraz zazwyczaj robię z 3 (prześwietlone, prawidłowo lub niemal prawidłowo naświetlone oraz niedoświetlone) a i często z dwóch (z pominięciem prawidłowo naświetlonego). Używam programu Photomatix Pro 3 ale w Photoshopie CS5 też jest taka sama opcja, istnieją także mini programiki które przerabiają jedno zdjęcie na hdr.
chodziło głównie o wyeksponowanie kolorów widocznych dla oka ale nie nie wychodzących na zdjęciu oraz wyciągnięcie elementów ukrytych w cieniu
Boję się, że będzie scenariusz niczym "gadał dziad do obrazu..." Chyba mi daleko jeszcze do HDR, ale z pomocą Michała, kto wie?
Chłopaki bardziej kumają w tych rzeczach.
Tralka super, mnie z racji stylu i koloru też by pasowała. Jestem bywalczynią targów staroci, mam w starym ogrodzie kolekcję konewek, trafiłam na stare żardiniery z misternych drucików, wazy, dzbany i kociołki. Kiedyś w starej balii zrobiłam dla "Kwietnika" ogródek wodny. Znam te klimaty i bardzo je lubię. Kulka śliczna, uwielbiam kulki.
Męża trzeba chwalić. Ja też chwalę.
Co do bukszpanów, ten rok był dla nich bardzo trudny, bez przerwy wilgoć, listki nie przesychały, u mnie mnóstwo się ogołociło z liści, potem otrzepałam i przycięłam. Powoli wracają do dobrego wyglądu. Ale kilka musiałam usunąć nawet... szkoda.
No, dziś wieje, zdrowaśki pomogły, dzięki Tyno, trochę przesycha, jako tako się położyło. Chwała dla moich pracowników, w tej ulewie i błocie pracowali, poprzemakali na wylot. Nie ma słów po prostu, jacy są oddani. No i mój mąż Witek, nie ma sobie równych... teraz już tam kończą, a ja jutro pojadę dosadzać ostatnie rośliny, kolorowe krzewy na lewą stronę i różaneczniki.