Kwiecień rozkręca się dość nieśmiało, pogoda zblokowała prace, których jest sporo i chciałoby się być w ich trakcie

Wczoraj jeszcze tak:
Trzeba zerwać trochę darni, czekają na posadzenie trawy i szałwie.
Ograniczam się na razie do tych prac koniecznych. Wczoraj posadziłam to i owo i przesadziłam róże Lady Emma Hamilton. W domu zraszam siewki kwiatów, coraz więcej ich się pojawia, lada dzień wyprowadzą się w większości do oranżerii, za ciepło mają w domu i wyciągają się niebezpiecznie, chyba myślą, że już czerwiec... a tu nie. Wysiewy do gruntu też czekają na swoją kolej. Przygotowałam tym razem znaczniki, co gdzie posiałam (początkujący ogrodnicy nie potrafią rozpoznać tak od razu, co wzeszło...). Gdzieś na Ogrodowisku podpatrzyłam taki pomysł z butelką po mleku. Bardzo dobrze się po etykietkach pisze markerem wodoodpornym.

Czekamy na przyzwoitą pogodę