Ja zamawiałem lampe gipsową i przyszła rozbita, reklamowana 3 razy za każdym razem przychodziła w kawałkach, w końcu posklejałem, a ubytki wypełniłem zwykłym gipsem budowlanym, ale można oczywiście specjalną masą gipsową. Fakt troszke było z tym zabawy, szlifowanie, nakładanie, znów szlifowanie, wygładzenie i na końcu malowanie. U ciebie może być jedynie problem z wzorem przeszycia nitką, ale myśle, że to też da się zrobić
Agnieszko Mnie się bardzo podoba podejście rodziców gdy zapisują dzieci na co się da, żeby maksymalnie wypełnić im czas. Gadanie, że dziecko musi mieć dzieciństwo w ogóle o mnie nie przemawia, może jeszcze ja byłem jednym z ostatnich rzutów, które mogłoby potwierdzić to gadanie, ale teraz dzieńiństwo i nadmiar czasu w domu wiąże się w większości z komputerami, telefonami itd. Wiadomo nie wszystko w jeden worek, ale widze co się w około dzieje... 2 letnie dziecko nie potrafi mówić, ale wie jak obsłużyć smartfona zabawne, ale poniekąd straszne
Młody nawet nie będzie świadom tego jakiego poczucia rytmu nabierze i lepszego słuchu na musyke dzięki takim zajęciom. coś o tym wiem DObra ja jak zwykle nie na temat.
Teraz kompostownik. Ogród masz duży i komostownik też powinien taki być. Plastikowy to dobre rozwiązanie dla małego ogródu z niewieloma odpadami, mój ma 600l i jest dla mnie o wiele za mały, a przerzucanie pryzmy w nim jest niemożliwe. Bynajmniej jest bardzo kłopotliwy. Ja bym radził najlepiej zaopatrzyć się w takie drewniany 3 komorowy. Łatwo wtedy przerzucać pryzme i dizleić na świeżą, wstępnie przekompostowaną i gotowy przesiany kompost, a masz też sporo drzew to pokuiłbym się na osobną komore na liście. Kompost z samych liści nie ma tyle składników odżywczych co z mieszanej pryzmy, ale bardzo poprawia strukture gleby, a to powinno się przydać. Zebrane liście jesienią w połowie przyszłego sezonu powinny być już gotowe do wykorzystania w ogrodzie.
Ogród duży to masz miejsce na spory kompostownik i taki ja polecam. Nie dosyć, że jest gdzie wyrzucać odpadki, nie trzeba się mędczyć z tyloma worami na bio, a złoto ogrodnika jest nieocenione.
Jeżeli chodzi o te robaki to możesz je mieć lub nie, jeżeli będziesz miałą w okolicy chrabąszcze kruszczycy złotawki to prawdopodobnie jej pędraki wylądują w kompoście, ale z tego co już przeczytałem przyśpieszają roskładanie materii organicznej. No i jeszcze tak napisze, że jak pierwszy raz je zobaczyłem myślałem, że puszcze... no wiadomo o co chodzi. Później wybierałem je łopatką, a teraz mnie już nie wzruszają i wybieram paluchami ale tylko w rękawiczkach gumowanych. Gdybym chwycił w gołe paluchy wróciłbym chyba do pierwszej fazy przyzwyczajania się do robactwa
Na pierwszej stronie tego wątku pokazany jest kompostownik z palet z otwieranym przodzem. Nie musi być z palet a z desek, ale zrobienie takich drzwiczek ułatwi prace przy kompoście ogromnie, a przerzucanie pryzmy to już w ogóle jest ułatwione
Może i moje ściemnieją, zapowiadają, że zimy w tym roku nie będzie. Doszłyśmy z Ciocią Gosią do porozumienia, że użyjemy czarów, aby nie zmarzły. A buksikowa szkółka... Dobrze że wspomniałeś, do swojej nie zaglądałam. Gapa.
Gosiu ja to już chyba pisałem... jak ja lubie oglądać zdjęcia gdy już tak całkowicie wiem co jak i gdzie. No i miałem okazje z tych okien popatrzeć na ogród
Ogród bardzo się zmieniał, ale myśle, że tak na prawde jeszcze wieksza różnica będzie jak wszystkie posadzone w tym roku rośliny zaczną rosnąc, hortki, trawy Czyli na pewno w na początku sierpnia muszę przyjechać
Łukaszu, a ja Twoje rabaty mam w specjalnym folderze pt. Inspiracje Będę nieudolnie kopiować. Twoja rabata stozkowo-kulkowa to dzieło sztuki. Jak front będę robić, to już wiem skąd pomysł zaczerpnę pozdrawiam.
Przyrosty na buksach to chyba wszędzie, u mnie prawie wszystkie szaleją, niektóe nawet już zdąrzyły ściemnieć z czego się bardzo cieszę bo głównie w mojej buksikowej szkółce
Ważne jest to, że zaczęłaś i działasz po kolei. Najpierw szkielet, później nasadzenia krzewów i innych, a na końcu smaczki. Po kolei i będzie dobrze. Największa cnota ogrodnika i zarazem najtrudniejsza to cierpliwość No ,a to że posadze i mi się nie podoba... ehh też tak mam co chwile i nawet zacząłem sobie pisać co pozmieniać wiosną, bo już zaczynałem się gubić
Nie potrafię zdefiniować zjawiska Nie żal mi nigdy wydanych pieniędzy na rośliny i tak, jak na ubranie mam jakieś ograniczenia, to na wystrój ogrodu nie mam żadnych hamulców.
Rozsądek wprawdzie niekiedy bierze górę, ale to tylko na chwilkę.
Właśnie jestem na etapie dojrzewania do kupna Wiąza Wredei. Stoi i czeka nieopodal- wiem w której rajce, bo już go wybrałam i choć można by było za 60 zł mniejszego, to jest taki szczepiony, większy za 150 zł, który kusi mnie przeokrutnie.
Jeszcze raz przepraszam za błędy - ale wynalazki techniki mnie nie lubią .
Zapisałam Oskara na hip-hop - wczoraj był 3 raz i jest zachwycony .
Pan ma świetne podejście do dzieci i super prowadzi zajęcia - a ja dumna bo mój maluch złapał układ już na pierwszych zajęciach i nie podryguje jak połowa dzieci tylko robi wszystko w rytm i nie myli kroków .
Na początek takie zajęcia...a potem może będziemy się rozwijać w innym kierunku
Zapisałam go jeszcze na treningi piłki nożnej - dzięki temu moje kwiatki na parapecie w domu może wreszcie odżyją - bo wieczorami cierpiały podczas "treningów" które odbywały się w salonie - tez mu się bardzo podoba.
Do tego basen - i etat szofera mam już gotowy - ciężko mi było wygospodarować na tygodniu czas żeby zrobić coś w ogrodzie - ale mam wielką satysfakcję że daję Oskarowi szansę na poznawanie nowych rzeczy
Co do kompostownika - jak napisałam - dorosłam żeby jakiś u siebie postawić .
Szkoda że nie miesiąc wcześniej bo już bym go zapełniała i coś by tam się już kompostowało
Widziałam Twój i miałam pytać czy jesteś zadowolony - ale piszesz że ciężko wybierać z samego dołu. Jakbyś miał kupować nowy - co byś wybrał?
Już patrzyłam ale są różne, wielkości, kształty itd - ja upchnąć mogę w sumie każdą wielkość - doradzisz? - tak żebym ja dała sobie z nim radę - bo to ja będę go oporządzać, wrzucać, mieszać i co tam się jeszcze przy nim robi - a taki kompost już by mi się przydał żeby roślinki lepiej i szybciej rosły i odbijały, mają złe podłoże to chociaż bym je dobrym karmiła
I jeszcze co do Twojego ogrodu - zmiany są diametralne i takie indywidualne, niby ogrodowiskowo - ale mieszanka kolorów na rabatach jest taka "Twoja" - styl Lukiego - daje to bardzo energetyczne efekty i jak napisałeś jesienią jest na czym zawiesić oko - ja tez będę w przyszłym sezonie do tego dążyć - bo teraz mam pusto i szaro
No duży duży - dlatego to praca na cały etat - ale jakże miły etat .
Mnie też ich szkoda - ale trzeba wymienić na coś innego - będzie choina kanadyjska.....pan T. powiedział że połowa z nich jeszcze żyje - mam takie miejsce pod siatką gdzie je przesadzę i zobaczymy czy się je odratuje
Cebule..........sama wiem ile z tym roboty - ale czasami dostaję zaćmienia i kupuję jak głupia nowe hahahahaha - to się nazywa choroba i to nieuleczalna
Jakby ci się Luki rzuciły w oczy gdzieś zielone, to daj proszę znać Chantily i Autumn bride widziałam w "angielskim" internecie - najtaniej była ta druga po 24zł z przesyłką drugie tyle... Aż tak zdesperowana nie jestem A co do berberysów, to miałam na myśli zwykłe zielone - nie żadne miniaturowe, płożące (Green Carpet - niski strasznie) czy kolumnowe Ale takie (Thunberga) chyba nie istnieją... Szukałam też berberysa pospolitego, lecz również bez skutku.
Niestety przyjęło się, że najlepiej sprzedają się żurawki pstrokate, i w szkółkach kierują się głównie tym co się sprzedaje. Te zielone odmiany można zdobyć tylko przez prawdziwych kolekcjonerów. Głównie jest to spowodowane tym, że te odmiany nie są w rozmnażane masowo z in vitro. Chantilly można bez problemu sprowadzić z Anglii, ale niestety ich ceny nie na nasze realia chociaż znam kolekcjonerów, którzy są w stanie dla jednej nowości niedostępnej w kraju wydać krocie... mnie takie coś nie kręci
No i w nowościach na kolejny rok też nie zapowiada się aby były jakieś zielone żurawki.
Możliwe, że w jednym miejscu będą dostępne żurawki z serii Carnival, a tam chyba dwie zielone były, ale nie pamiętam.
PS. Berberysy zielone są dostępne Kobold miniaturowy, Green Carpet 'krzaczasty', Erecta kolumnowy.
Ja miałem okazje spojrzeć przez noktowizor, nawet w starym aparacie miałem tryb noktowizora, który podświetlał ciemności podczerwienią, ale zdjęcia z tego były okropne
Jak tak sobie patrze... kurczaki jaki ten Twój ogrod jest wielki Jestem ciekaw kiedy braknie miejsca na zachcianki.
Cisów to mi okropnie szkoda, ale dobrze, że będą w końcu wymienione. O nasadzenia nie masz się raczej co bać bo na liściaste teraz idealny termin, a rośliny z doniczek tylko będą dziękować za uwolnienie ich z plastiku
No, a wykopaliska pod cebulowe podziwiam, ja w tym roku określiłem sobie miejsca gde będę dosadzał cebulowe i nic więcej nie chce, za dużo z tym pracy, a ciągle trzeba sadzić nowe cebulki bo te nowości niebyt trwałe
Jeżeli rabatka ma dostęp do słonka latem to żurawki będą się wybarwiać bardzo łądnie. O Lime Marmalade sie nie martw to najodporniejsza 'żółta' żurawka' ale jednak jeżeli będzie rosła cały dzień na palącym słońcu i jeszcze nie będzie miała dostatecznie wilgotnego podłoża to będzie się przypalać. U mnie daje rade, a z tego co czytam to mamy podobną glebe bo ja też piaszczysty ogrodnik Cherry Cola bardzo ładnie rośnie i pięknie kwitnie, trzeba tylko w pore ją podzielić (po 2 latach) żeby pędy nie drewniały i nie brzydła
Co do opini innych na temat mojej pracy, a może dokłądniej naszej ogrodniczej pracy różnych rzeczy się nasłuchałem, ale spływa to ze mnie jak woda z ciurkadełka
To jeszcze odpowiem na pytanie o trawki. Na pierwszym planie jest kostrzewa sina, a dalej już Stipa