Czytam że odśnieżasz
Ale za rok zaczniesz z nami wiosne na giełdzie i u Stefana
Melduje, ze u mnie krokusy juz szaleją a jak dobrez pójdzie to za tydzien potne róze. Forsycje juz nabrzmiałe.

Po odebraniu mamy ze szpitala przez tydzien nic nie jadła a w szpitalu tez nic przez dwa tygodnie. Przy cukrzycy to juz było spore ryzyko.
Po tygodniu zapragnęła jesć tylko sałatę lodowa z sosem włoskim Z nami nic nie jadła, dawaliśmy jesć tylko to na co miała ochote. Przez dłuzszy czas była to sałata i frytki... Najbardziej wyszukane dania i zupki nie wchodziły. Przypomniało mi sie gdy w dzieciństwie byłam niejadkiem i miesiącami potrafiłam jeść tylko te same dania i mama ciepliwie dla mnei to gotowała.
Masz rację nadchodzi ten czas gdy córka staje sie dla swojej mamy matka....i wiesz pomyslalam, ze chciałbym aby to trawo najdłuzej jak to mozliwe.....

Bardzo czekam na odtrąbienie wiosny !

Pszczelarnia napisał(a)

Tutaj są: https://www.ogrodowisko.pl/watek/1027-pszczelarnia?page=969

Mają ponoć śliczny układ/splątanie gałęzi, czego fastigiaty nie mają, rosną szybko (ale generalnie graby - "brzosty" jak mówi mój ojciec - rosną szybko.
Ich korona dojrzałego drzewa to 3 - 4 m (a więc szczupłe są) i wzrost do 10 m (a więc niewysokie).

Ta różnica dotyczy chyba układu konarów i gałęzi - tylko. Więcej powiem za 10 lat.

Zachwycające, pooglądałam. Mam ochotę na więcej grabów ale juz miejsca na sadzenie nie mam... A mimo wszystko nie wiem czym sie różnia teraz od Lucasow, skoro juz wiem jaka jest róznica w stosunku do fastigiata. Rzeczywiscie fastigiata nie maja splątanych gałazek, rosna neimal idelanie w lekkie łuki.

Dalie uwielbiam ale ciepliwości do nich nie mam.... I jakoś teraz do mojego ogrodu nie pasuja. W poprzednim nie wyobrażalam sobie późnego lata bez ich kwiatów.

U mnie też wiosna. Działam ogrodowo.
Przez ten atak zimy rosliny przespały moja nieobecność w ogrodzie

Haniu gonimy króliczka , a ja juz nie wierzyłam

To moze jakies fotki wstawisz?

Jesli harujesz na swoim warto, jesli u kogoś spasuj Mowie z autopsji

Macham Jagoda i zycze owocnych prac w ogrodzie. U mnie brrr zimno jakos, czekam na słońce i będę działac.

MirellaB napisał(a)

Już mi się wszystko miesza.

Ok Anabelki najpierw białe, następne limonkowe Zakodowałam w pamięci

A limelight odwrotnie
Jak Ci zakwitna zapamiętasz. Uwielbiam anabell w wazonie jesienia

MirellaB napisał(a)

Aaaaaaa, a ja myślałam, że najpierw jest limonkowa,a następnie biała.

Za obejmami zacznę się rozglądać

Nie wiem czy wolę anabell biała czy limonkową. W kazdej fazie jest piekna. Ja mam niby incrediball ale to ściema, moze w tym sezonie bedzie sztywniejsza, ale przez poprzednie trzy przy byle deszczu tez sie pokładała.
W nogi posadziłam jej bukszpan ale mysle ze warto posadzić laurowisnie otto luycken, ktore sa sztywniejsze, mozna je formować w zywopłocik i utrzymają w ryzach anabell

Hi hi wielka akcja gońienia króliczka

Renatko musze mieć Tuscany ale poczekam jak wielka u Ciebie rosnie.

Madżenka - lecę zobaczyć do Ciebie jak się mają w marcu
Hania - szafirki w donicach zadołowane, czekam na nie cierpliwie.
KasiaWB - moim liście jesienią wyszły, ale one odporne są nic im się nie dzieje przez zimę.
Ania - nie takie proste z tym czasem, ale czym dzień dłuższy tym będzie łatwiej.
Anetka - moje rozchodniki też żyją Czosnków dalej nie widzę.

Iwk4 napisał(a)

Mirelko, o anabelkach ci pisałam u mnie tak jak Madżenka. Białe najpierw.

Już mi się wszystko miesza.

Ok Anabelki najpierw białe, następne limonkowe Zakodowałam w pamięci

Mirelko, o anabelkach ci pisałam u mnie tak jak Madżenka. Białe najpierw.

Raczej będą fotki ogródka jutro

Chyba trzeba pomyśleć o regeneracji trawnika

Wrociłaś wiosenną porą

Podobno Tuscany jest ładniejsza od Superb

Anabell gdy przekwita robi się limonkowa, odwrotnie niż limelight ktora najpierw jest limonkowa a potem biała

Obejmy kupisz w kazdym markecie budowlanym.

Pewnie ze pokaż, każde upitolenie miłe widziane

Bezdyskusyjnie wiosna u Ciebie!