Fantastycznie skomponowane kolorystycznie arcydziegiel z nasion mi się nie udał a jest rewelacyjny może kiedyś wpadnie mi w ręce
Dalie cudne, ale ja na wykopywanie się nie piszę
Zachwycające, pooglądałam. Mam ochotę na więcej grabów ale juz miejsca na sadzenie nie mam... A mimo wszystko nie wiem czym sie różnia teraz od Lucasow, skoro juz wiem jaka jest róznica w stosunku do fastigiata. Rzeczywiscie fastigiata nie maja splątanych gałazek, rosna neimal idelanie w lekkie łuki.
Dalie uwielbiam ale ciepliwości do nich nie mam.... I jakoś teraz do mojego ogrodu nie pasuja. W poprzednim nie wyobrażalam sobie późnego lata bez ich kwiatów.
Ewa,ledwie się zarejestrowałam,przywitałam i w te pędy do Ciebie.No ileż można tylko podglądać?I od razu z pytaniami,bo zaraz prace ogrodowe Cię pochłoną i czasu będziesz miała mniej.Wypatrzyłam u Ciebie Angelica gigas.Kupiłam nasionka na all..i nie wiem co dalej.Posiać teraz i potem siewki do ogrodu czy poczekać i bezpośrednio w ogród siać.Bardzo nie chciałabym ich zmarnować.
Ja robiłam tak. Siałam do doniczek pod koniec stycznia (a było to w 2014 r.). Przemroziłam doniczki na dworze. Po 2 - 3 tygodniach (chyba) zabrałam do domu do temperatury 5-8 st. W czerwcu rozsadę wysadziłam do inspektu (takie przedszkole), a na wiosnę przyszłego roku posadziłam już w miejsce docelowe na rabatę tam, gdzie był on potrzebny.
Niestety nornice i im podobne lubią nadgryźć jego (chyba słodki) korzeń, bo niektóre nie przekwitły a już zmarniały (jakby zwiędły) - z łatwością wyciągałam je ziemi.
Może można robić inaczej? - zrobiłam wg instrukcji Vivy.
Dziękuję pięknie Ewo.
Tak sobie myślę,z tym przemrożeniem to może do lodówki...Bo na dworze to już raczej nie przymrozi.
W każdym razie nasionek mam tyle,że spróbuję na różne sposoby.I na styczniowe sianie też zostawię.
Serdeczności Marcowe