Ula...ogromnie się cieszę, bo te hosty naprawdę olbrzymie! moje chyba w tym roku będę obrywać z dolnych liści, bo mi wszystko przysłonią, a wykopać nawet nie myślę, nie udało się, to wcześniej; weekend był rodzinny, kolejny ze znajomymi
Kasiu...rodzina jest ważna, bez niej, jak żyć, ale znajomi i przyjaciele tez potrzebne, a forum to zakręcona zielona rodzina, innych raczej nudzi gadanie o roślinach

dzięki za pochwały
Danusia z liliowego.....dzięki Danusiu, pyszny był tort, kolejny na dzień matki zamówiłam

a co

ten był wiśniowo, czekoladowo-chałwowy, teraz jakiś truskawkowy chyba mus

u mnie lilie zżarte, część host w innym miejscu, czosnki w połowie zjedzone, bo nie wylazły, ale chyba nie tylko ślimaki, chyba tez nornice, bo dziury, a kopców nie ma, czyli nie krety..
Bogdziu....dzięki

tez z niecierpliwością czekam, mam tyle pytań, poradzisz mi jeszcze

no i zastanawiam się stale, jak się wyrabiasz u siebie, mnie coraz trudniej, kanty nie wiem kiedy skończę

zanim skończę, inne do poprawki
Danusiu.....ja to raptus, jak mnie już to zeźliło, od razu w ruch...teraz czekam na trawę, posiana, ale wczoraj nie podlaliśmy, dziś podlejemy, tak samo skrzynie, bo schnie mi, czekam na deszcz, to co popadało, to jak kropla na pustyni..ciekawa jestem czy żurawki przeżyją i trytomy, przenosiny

bo tulipany wykopałam

są energetyczne, jak już całość będzie odnowiona, będzie dopiero efekt

..za to Misia...rany, dewastacja wkoło totalna, mus przeczekać ten szczenięcy wiek

a te tulipany ścinam do domu, są tak ciężkie, ze na rabacie leżą, zmienię im miejsce, zabieram z rabaty rodkowej, ale są piękne i oszałamiająco pachną

a czerwone donice też wymienię