Zbyszku, tu sie powtorzę: Kazda roślina będzie dobrze rosła na własciwym podłożu, ale jeżeli jej zasypiemy to podłoże grubą warstwą kamieni, albo korą po sam prawie czubek, katastrofa murowana, jak nie od razu, to w kolejnych sezonach. Fakt wygląda to ładnie, wprost idealnie, ale korzenie nie dostają powietrza i giną. Na dodatek obie te substancje gromadzą w sobie latem ciepło w ilościach maksymalnych. Jeżeli na powietrzu jest 30 stopni, to już pod kora co najmniej 5 stopni więcej, a w kamieniach i 10 więcej. Prawie ugotowanie.
Popatrz na angielskie ogrody. Nie ma tam podsypki, jest ziemia. Takie kamienne wypełnienie można stosować tam gdzie w takie podłoże wstawimy doniczkę z rośliną. Oczywiście to są moje przemyślenia. Kamień nie izoluję powierzchni od chwastów, kora też nie. Na chwasty albo chemia, albo nasza praca. U mnie pod Lidlem zrobiono nowe rabaty. Posadzono ze 100 cisów. Tam gdzie był cień są się zielone i te może dadzą radę, ale tam gdzie była kumulacja słońca, cały rządek brązowy. Oczywiście rabaty wysypane grubym kamieniem, który dodatkowo ma szmatę pod sobą. Po zimie sprawdę jak to się obudzi do życia.
Ja nie stosuję ani kamieni, ani kory tam gdzie nie potrzeba, POd borówki sypię korę ale ona się tak nie nagrzewa, liściaste robią cień i wstrzymują parowanie. I nigdzie więcej. Dla pewności można sprawdzić temperature w ziemi w czasie upału. Wszelkie płaskie powierzchnie są nagrane, że nie usiądziesz, kamienie też.
Oczywiście nie odwiode nikogo od jego pomysłu na ogród, ale ogrodnik musi wybiera ć, czywygoda czy uroda.
Miłego dnia wszystkim. Listopadowa szaruga u mnie już się zaczęła.