Różyczki sa u mnie w zasadzie pierwszy rok i na razie nie mogę o nich zbyt wiele powiedzieć.
No, moze tylko to, ze jeżeli doczekam kiedyś zadaszonej pergoli to jakos pod nią umieszczę Pashminę. Róża o wielkiej urodzie, pod warunkiem braku opadów w czasie jej kwitnienia.
Mam tez mieszane uczucia w kwestii tych novalis, moka rosa, koko loko i tym podobnych.
To znaczy one są piękne, w takim nierealnym kolorze ale bardzo krotko kwitną.
To samo mam z różą blue moon, w moim irlandzkim ogródku.
Zanim na dobre sie rozwinie to juz przekwita.
W ubieglym roku moje serce skradla pomaranczowa roza (przebarwia sie na koralowy i truskawkowy kolor) o nazwie easy does it.
Posadzilam ją z golym korzeniem i juz w tym roku kwitla dlugo i intensywnie.