Są pierwsze kotki rozplenic na podwórku
Hameln
Hameln Gold
Black Beauty
I będę mieć jeszcze jedno oczko, tym razem stojące.
Oczywiście będzie zamaskowane, żeby nie było widać, że to kastra.
Przeniosłam tu lilie wodne.
Z wysianej całej paczki zakwitła tylko jedna lewkonia.
Róża nn, będą kwiatki
Grujecznik już pokazuje jesienne kolory.
Pierwiosnek od Hani /i do niego dobrały się ślimaki/
Czy można mieć jeszcze piękniej? Wiolu, rozpływam się na te widoki. A moje serce strapione porażką z hakonechloa znajduje ukojenie tu, na tym zdjęciu Jak wyważone masz wszystkie kompozycje, zgrane rozmiarami, fakturami i kolorami, werbena robi też świetną robotę, podziwiam hortensje, jeżówki - szczególnie ujęła mnie nowa kompozycja z nimi przy tarasie. Wiolu, szacun!
Skończyłam, myślę, że to ostateczna wersja
Z góry
Z dołu
I mini skalniaczki
Ten z mchem
Doniczki już puste, przygotowane dla... czegoś, bo jeszcze nie wiem, co to miałoby być.
Do całości pasowałyby karłowe iglaki i zimozielone trawy, to byłoby niewymagające rozwiązanie
Jest gęsto, wręcz za gęsto, dzisiaj wycięłam całą dużą taczkę miskantów na rabacie obok tarasu, które dosłownie pożarły biedne róże Pomponelle. Na wiosnę muszę stamtąd zabrać 3 miskanty, bo już jest zdecydowanie za gęsto.
Na przodzie zostaną hakone z kulkami buksowymi (których de facto również nie widać bo je hakonki zjadły), w następnym rzędzie są trzy róże Pomponella, za nimi zostaną tylko trzy ML i za nimi wielkie derenie Elegantissima.
Te kwitnące trzy miskanty pójdą na rabatę córki za garażem.
Rozchodniki są świetne, totalnie bezproblemowe. Co innego wezosy, o te trzeba już zadbać bardziej, pilnować żeby miały kwasno i przepuszczalnie no i słonecznie.
Trawnik lekko łaciaty jest bo ja nie umiem nawozić równo. Kiedyś sobie kupię porzadny siewnik ale to wypadek rzędu kilkuset złotych więc jakoś mi nie śpieszno wydawać
Szkoda, że Ci się kosiarka zepsuła, masz już jakąś na oku?
Grzegorz ja mam tyle tej wody ze nie do opanowania woda spływa z polna przez moją działkę przechodzi główny zbieracz melioracyjny. Ta studzienka to od zbieracza.
U nas naprawdę lało. Na dodatek ten zbieracz dalej pewnie zarośnięty, albo przy saczkach woda piach naniosla i się zbieracz zapchał. Zawsze było dobrze. Juz nie wiem do gminy muszę zadzwonić.
Znów lawendy na początku sierpnia nie przyciełam. Zawsze mi szkoda przyciąć bo mnóstwo bzyków tam się kręci a potem już jest za późno na kolejne kwitnienie. Kwiatostanów nie wycinam jesienią, moim zdaniem ładnie się prezentują całą zimę.